reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród Poznań- Polna? WADA SERCA u matki

klaaaudys

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
13 Maj 2020
Postów
59
Miasto
Skoki
Cześć dziewczyny. Przede mną prawdopodobnie poród na Polnej w Poznaniu. To moja 3 ciąża, a 1 w Polsce i wszystko jest dla mnie nowe. Mam wade serca+ stymulator. Jestem już dawno po wizycie u kardiologa. I Pani powiedziała,że poród na Polnej,bo tam kieruja pacjentki i zazwyczaj kończy się to cesarka. Bo to szpital od trudnych przypadków i pracuje tam prof. Wiesław Markwitz. Czy któraś z Was rodziła na Polnej? Czy mogę zmienić/ wybrac sama szpital? Nie orientuje się nic a nic w Polsce, ponieważ jestem dopiero od przeszlo roku w Polsce. Dwie poprzednie ciążę w Holandii, poród naturalny- wywoływany ze znieczuleniem. Pytanie, czy tu w Polsce bawia się w takie rzeczy?
 
reklama
W sumie możesz rodzić w szpitalu jakim chcesz. Sama decydujesz, co będzie dla Ciebie bezpieczne.

Ze znieczuleniem w każdym szpitalu jest inaczej. Osobiście nigdy nie miałam problemu z dostaniem znieczulenia.
 
W sumie możesz rodzić w szpitalu jakim chcesz. Sama decydujesz, co będzie dla Ciebie bezpieczne.

Ze znieczuleniem w każdym szpitalu jest inaczej. Osobiście nigdy nie miałam problemu z dostaniem znieczulenia.
Nie mam doswiadczenia jeśli chodzi o porodówkę i poloznictwo w Polsce. Dlatego pytam. Skoro kardiolog skierowała tam, to muszę czy mogę wybrać inny szpital? Powiedziala że musi być kardiolog przy porodzie i muszą mieć zaplany taki poród a nie z marszu. Dlatego cc.
 
Unikaj tego miejsca za wszelką cenę. Jeśli chcesz, opowiem Ci co się tam wyprawia z kobietami, ale na priv.
 
W Wielkopolsce nie ma innego szpitala z trzecim stopniem. Lepiej poszukać poza województwem.
 
Unikaj tego miejsca za wszelką cenę. Jeśli chcesz, opowiem Ci co się tam wyprawia z kobietami, ale na priv.
Proszę nie pisz tak. Wiele moich koleżanek tam rodziło i żadna nie miała jakiejś dramatycznej historii. W każdym szpitalu może być zarówno źle jak i dobrze.
Cześć dziewczyny. Przede mną prawdopodobnie poród na Polnej w Poznaniu. To moja 3 ciąża, a 1 w Polsce i wszystko jest dla mnie nowe. Mam wade serca+ stymulator. Jestem już dawno po wizycie u kardiologa. I Pani powiedziała,że poród na Polnej,bo tam kieruja pacjentki i zazwyczaj kończy się to cesarka. Bo to szpital od trudnych przypadków i pracuje tam prof. Wiesław Markwitz. Czy któraś z Was rodziła na Polnej? Czy mogę zmienić/ wybrac sama szpital? Nie orientuje się nic a nic w Polsce, ponieważ jestem dopiero od przeszlo roku w Polsce. Dwie poprzednie ciążę w Holandii, poród naturalny- wywoływany ze znieczuleniem. Pytanie, czy tu w Polsce bawia się w takie rzeczy?
Jak wyżej, poszukaj szpitala o wysokiej referencyjności. Jeśli jesteś z wielkopolski, to Polna faktycznie jest takim szpitalem. Jeśli kardiolog zaleca, to się jego słuchaj.
 
@martimo muszę napisać to co czuję i przeżyłam - trzy razy. Od położnych w moim mieście i od pediatrów słyszałam podobne opinie. Dla mnie to był obóz i rzeźnia. Raz niemal udusili mi dziecko, drugim razem wyrzucili ze szpitala po jednym dniu z poronieniem zatrzymanym mówiąc "to się zdarza, czekać na krwawienie, dzwonić jeśli będzie gorączka", za trzecim cały personel stroił sobie żarty z mojej choroby. Przy mnie. Wyśmiewano moje piersi, moje dziecko, które nie mogło złapać sutka, a nawet usłyszałam, że jestem "za bardzo nakręcona na macierzyństwo, to z cycka nic nie leci, bo się ZABLOKOWAŁ". Była skarga do NFZ, co jakiś czas wraca chęć założenia sprawy do sądu w związku z bezpośrednim zagrożeniem życia matki i płodu z powodu pozostawienia mnie samej pod ktg na prawie dwie godziny.

A to jest tylko skrót tego, co się stało w tym szpitalu.
 
@martimo muszę napisać to co czuję i przeżyłam - trzy razy. Od położnych w moim mieście i od pediatrów słyszałam podobne opinie. Dla mnie to był obóz i rzeźnia. Raz niemal udusili mi dziecko, drugim razem wyrzucili ze szpitala po jednym dniu z poronieniem zatrzymanym mówiąc "to się zdarza, czekać na krwawienie, dzwonić jeśli będzie gorączka", za trzecim cały personel stroił sobie żarty z mojej choroby. Przy mnie. Wyśmiewano moje piersi, moje dziecko, które nie mogło złapać sutka, a nawet usłyszałam, że jestem "za bardzo nakręcona na macierzyństwo, to z cycka nic nie leci, bo się ZABLOKOWAŁ". Była skarga do NFZ, co jakiś czas wraca chęć założenia sprawy do sądu w związku z bezpośrednim zagrożeniem życia matki i płodu z powodu pozostawienia mnie samej pod ktg na prawie dwie godziny.

A to jest tylko skrót tego, co się stało w tym szpitalu.
Rodziłam na Polnej i w Raszeii i mogę powiedzieć,że na Polnej 100 razy lepiej. Czułam się o wiele bardziej zaopiekowana.
 
reklama
Zawsze kiedy słyszę pochlebne opinie o tym miejscu czuję się jakby ktoś mi nie wierzył. Tak, takie rzeczy się dzieją, bardzo możliwe, że kolejna kobieta jest tam upokarzana właśnie teraz kiedy to piszemy. Poczytajcie opinie, zobaczcie raport fundacji rodzić po ludzku. Miałyście ogromne szczęście, bardzo się cieszę jak z każdego udanego porodu. Niestety jeśli się miało szczęście, to omija wiedza o Polnej. O tym się nie mówi głośno, żeby nie robić problemu, bo taki szpital jest w naszym województwie tylko jeden. Mając szczęście zaoszczędziłyście mnóstwo pieniędzy na leczenie swoje i swoich dzieci. Ja kiedyś w złości przeliczyłam każdą wizytę u neurologa, psychologa dziecięcego i fizjoterapeuty oraz z grubsza wyliczyłam ile wydałam na leki psychotropowe dla siebie, trzy terapie, o rozpaczliwym poszukiwaniu kogoś, kto wycisnalby ze mnie trochę mleka. Wyszło ponad 10 tysięcy złotych.

Wszystko dzięki trzem wymuszonym pobytom na Polnej, przy czym na trzecie przyjęcie stawiłam się na skraju ataku paniki.
 
Do góry