reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród Na Wesoło

hej kobietki ja jestem na etapie czekania na 2 ciaze ale te niektore opowiesci zwalily mnie z nog ja sie panicznie balam porodu od samego pocvzatku ciazy ale bylo tak..moze nienajzabawniej ale opisze :) otoz dwa dni przed terminem zachcialo mi sie strasznie soku ananasowego a taki mieli tylko w jednym sklepie w moim miesteczku no to ja dawaj po sok do mista jakies 10 min drogi pieszo do tego sklepu no to ja szybciutko i po sok a jak szlam spowrotem to sobie myslalam aha zeby po tym sprincie po sok niezaczelam rodzic :-p a tu co w ta sama noc niemoglam spac bo zaczely mnie skorcze lapac co 10 minut no i pisalam do meza smsy ze mnie boli ale ze to chyba jeszcze nie (bo maz pracuje tylko w nocy) no i jak wrocil to sie polozyl spac no ale bole coraz mocniejsze kurcze to go budze chodz jedziemy a on do mnie co juz obiad???( bo w ten dzien po obiedzie mielismy jechac na ktg) a ja nie rano i ze jedziemy rodzic a on dalej usnal bo spal tylko godzinke to ja go zaczelam szarpac i mowie WSTAWAJ RODZIC JEDZIEMY!!!!! to dopiero sie obudzil i pojechalismy i co chwile pytal czy zdazymy :confused: a ja ze jo. jak juz dojechalismy to oni do mnie ze na rodzaca niweygladam ( i tekst na wejscie od pigol O MATKO NASTEPNA PCHAJA SIE OSTATNIO DZRWIAMI I OKNAMI)bo wtedy rzecywiscie az miejsc brakowalo na porodowkach ale podlaczyli ktg mowi skorcze jak do porodu to pani zostaje no to ok i na porodowke i polozna bada 1 cm i pyta czy zastrzyk chce na przyspieszenie rozwarcia:szok: a ja nie nie nie poczekam (boje sie igiel) no a ona pilke przynosi a moj maz ale dziecko jeszcze w brzuchu to jak ma sie bawic pilka???:confused:no ale potem przyszedl duuzy lekarz i patrzy dalej 1cm no ale spojrzal i mowi 1 czy 2??? a ja ze 1 no to on ze na usg jeszcze bo bedzie duze:szok: a ja o matko i do meza sie modle zeby powiedzieli ze duze i ze cesarka bedziepotem zapytal czy znam plec a ja ze nie bo na 2 usg pupe pokazalo i sie mnie pyta czy teraz chce wiedziec a ja do niego ze teraz to ja juz ta godzinke sobie poczekam ihihihihi

no i wzieli mnie na usg lekarz patrzy i oj oj a ja co? a on duze 4200 bedzie miec a ja z rogalem na ryju to cesarka!!!!!:-D a on tak ale pani sie niecieszy bo to operacja jest aja do niego ze to nic bo ja juz mam dosc jak sie nasluchalam jak ta obok mnie ponad godzine jeczala...
no iwcisneli mi cewnik bllleeee no to ja do meza ze jak niebedzie zwyklego porodu to niech jedzie do omu sie wyspac bo i tak mnie pokroja to on ze ok i ze po obiedzie przyjedzie bo cesarke mialam umowiona za 1,5 godziny no i pojechal spac no i jak juz szlam na ta sale z moim cewnikiem:baffled: to trzeslam sie jak galareta a na luzko jak mi sie kazali polozyc to musieli mi pomoc bo tak sie trzeslam ze strachu i przejecia ze wejsc niemoglam

no i lekarz do mnie podchodzi i gada co bedzie robic a ja do niego PANIE DOKTORZE NIECH PAN SOBIE ROBI CO CHE JA JUZ IDE SPAC .... a on sie usmial i poszed robic swoje potem tylko jak we snie zobaczylam nad soba swiatlo pomyslalam umarlam:confused: ale nie bo w oddali uslayszalam MA PANI CORKE i dalej usnelam potem otworzylam oczy i widzilam jak mnie wioza jak juz pozniej doszlam do siebie to chcialam mala zobaczyc i zapytac o wymiary i wogole to jak mi ja przyniasla pigola to pierwsza mopja mysl ze wyglada jak ten slodki bobas z epoki lodowcowej bo rzeczywiscie tak wygladalam policzki na boki i czaaarne wlosy :) no i po poludniu jak juz narkoza malo wiele przeszla na tyle ze gadalam normalnie i kojarzylam co i jak przyjechal maz i jak dostal od pielegniarki mala na rece to mial taaaaki szeroki usmiech jakiego nigdy niewidzialam to byl najpiekniejszy widok na swiecie i mam go w pamieci juz na zawsze teraz czekam na 2 kreski i moze pod koniec roku znow zobacze taki usmiech :)

pozdrawiam was goroco i dziekuje za ten watek dzieki niemu nieboje sie juz porodu i czekam kiedy juz bedzie
 
reklama
Moja nie wiem czy jest smieszna, ale z powagą na pewno nie ma nic współnego. ;-) Kiedy urodziłam juz Wikunie, mąż przeciął łożysko i małą juz wzięli do umycia i ubrania, ja spojrzałam na swój brzuch i z przerażeniem do położnej- "O Matko, tu mam rostępy??:wściekła/y::confused:!!" A ona na mnie z uśmiechem spojrzała i mówi: "Nie masz rozstępów, za to łóżysko do urodzenia jeszcze tak":baffled:
87zabka - ja miałam podobnie z mężem i na izbie przyjęć. W nocy obudziła mnie burza i nie moglam zasnąć, więc łaziłam po całym mieszkaniu. raz brzebudzil się mój mąz, wystraszył że może rodze i pyta przerażony, taki mega rozbudzony: "Myszka, rodzimy?" mówię, że nie, tylko spac nie mogę. A on od razu uśpione oczy, i w półśnie mi odpowiada" Dobra, to ja jeszcze pośpię"
I potem w szpitalu, jak pojechałam na ktg, bo zaczęłam mieć plamienia (żadnych bóli, skurczy, NIC) zrobili mi ktg, lekarz zbadał i mówi, że zostaję do porodu bo mam 5 cm rozwarcia i fajnie, że nie mam bóli. Wychodze z gabinetu przebrana w koszulke i porannik, a mój mąz wystraszony pyta co sie stało. lekarz usmiechniety mówi"Nic, żona tylko rodzi, tak to bywa po 9 miesiącach ciąży,prosze sie nie martwić:-D"
 
Ostatnia edycja:
oj ja pamietam jak po cesarce 1 raz podnioslam koldre zeby spojzec na brzuch a tam mi skora falowala i sie ruszalo to wszystko:szok: az sie balam dotknac i juz wiecej niepatzrylam no ale ten widok do dzis pamietam bleeee
 
hej kobietki ja jestem na etapie czekania na 2 ciaze ale te niektore opowiesci zwalily mnie z nog ja sie panicznie balam porodu od samego pocvzatku ciazy ale bylo tak..moze nienajzabawniej ale opisze :) otoz dwa dni przed terminem zachcialo mi sie strasznie soku ananasowego a taki mieli tylko w jednym sklepie w moim miesteczku no to ja dawaj po sok do mista jakies 10 min drogi pieszo do tego sklepu no to ja szybciutko i po sok a jak szlam spowrotem to sobie myslalam aha zeby po tym sprincie po sok niezaczelam rodzic :-p a tu co w ta sama noc niemoglam spac bo zaczely mnie skorcze lapac co 10 minut no i pisalam do meza smsy ze mnie boli ale ze to chyba jeszcze nie (bo maz pracuje tylko w nocy) no i jak wrocil to sie polozyl spac no ale bole coraz mocniejsze kurcze to go budze chodz jedziemy a on do mnie co juz obiad???( bo w ten dzien po obiedzie mielismy jechac na ktg) a ja nie rano i ze jedziemy rodzic a on dalej usnal bo spal tylko godzinke to ja go zaczelam szarpac i mowie WSTAWAJ RODZIC JEDZIEMY!!!!! to dopiero sie obudzil i pojechalismy i co chwile pytal czy zdazymy :confused: a ja ze jo. jak juz dojechalismy to oni do mnie ze na rodzaca niweygladam ( i tekst na wejscie od pigol O MATKO NASTEPNA PCHAJA SIE OSTATNIO DZRWIAMI I OKNAMI)bo wtedy rzecywiscie az miejsc brakowalo na porodowkach ale podlaczyli ktg mowi skorcze jak do porodu to pani zostaje no to ok i na porodowke i polozna bada 1 cm i pyta czy zastrzyk chce na przyspieszenie rozwarcia:szok: a ja nie nie nie poczekam (boje sie igiel) no a ona pilke przynosi a moj maz ale dziecko jeszcze w brzuchu to jak ma sie bawic pilka???:confused:no ale potem przyszedl duuzy lekarz i patrzy dalej 1cm no ale spojrzal i mowi 1 czy 2??? a ja ze 1 no to on ze na usg jeszcze bo bedzie duze:szok: a ja o matko i do meza sie modle zeby powiedzieli ze duze i ze cesarka bedziepotem zapytal czy znam plec a ja ze nie bo na 2 usg pupe pokazalo i sie mnie pyta czy teraz chce wiedziec a ja do niego ze teraz to ja juz ta godzinke sobie poczekam ihihihihi

no i wzieli mnie na usg lekarz patrzy i oj oj a ja co? a on duze 4200 bedzie miec a ja z rogalem na ryju to cesarka!!!!!:-D a on tak ale pani sie niecieszy bo to operacja jest aja do niego ze to nic bo ja juz mam dosc jak sie nasluchalam jak ta obok mnie ponad godzine jeczala...
no iwcisneli mi cewnik bllleeee no to ja do meza ze jak niebedzie zwyklego porodu to niech jedzie do omu sie wyspac bo i tak mnie pokroja to on ze ok i ze po obiedzie przyjedzie bo cesarke mialam umowiona za 1,5 godziny no i pojechal spac no i jak juz szlam na ta sale z moim cewnikiem:baffled: to trzeslam sie jak galareta a na luzko jak mi sie kazali polozyc to musieli mi pomoc bo tak sie trzeslam ze strachu i przejecia ze wejsc niemoglam

no i lekarz do mnie podchodzi i gada co bedzie robic a ja do niego PANIE DOKTORZE NIECH PAN SOBIE ROBI CO CHE JA JUZ IDE SPAC .... a on sie usmial i poszed robic swoje potem tylko jak we snie zobaczylam nad soba swiatlo pomyslalam umarlam:confused: ale nie bo w oddali uslayszalam MA PANI CORKE i dalej usnelam potem otworzylam oczy i widzilam jak mnie wioza jak juz pozniej doszlam do siebie to chcialam mala zobaczyc i zapytac o wymiary i wogole to jak mi ja przyniasla pigola to pierwsza mopja mysl ze wyglada jak ten slodki bobas z epoki lodowcowej bo rzeczywiscie tak wygladalam policzki na boki i czaaarne wlosy :) no i po poludniu jak juz narkoza malo wiele przeszla na tyle ze gadalam normalnie i kojarzylam co i jak przyjechal maz i jak dostal od pielegniarki mala na rece to mial taaaaki szeroki usmiech jakiego nigdy niewidzialam to byl najpiekniejszy widok na swiecie i mam go w pamieci juz na zawsze teraz czekam na 2 kreski i moze pod koniec roku znow zobacze taki usmiech :)

pozdrawiam was goroco i dziekuje za ten watek dzieki niemu nieboje sie juz porodu i czekam kiedy juz bedzie
Dobre, popłakałam się ze śmiechu:-D:-D:-D:-D:-D
 
Ja teraz się śmieje z mojego pierwszego porodu, ale wtedy nie było do śmiechu. ;)
Teraz znowu jestem przy nadziei. :blink:

My mieliśmy jakby poród rodzinny. Już miałam pełne rozwarcie, skurcze co minute i jedziemy w windzie na porodówkę z położną. Mąż trzymał mnie za rękę i mówi, żebym dała radę. To jak go złapałam za krawat (przyjechał prosto z pracy) i zaczęłam lamentować "Możesz urodzić Franeczkę za mnie!" to położna zajrzała mi pod koszulkę i mówi "Pani musi przeć! Główkę widzę!!". A ja na to, że to nie możliwe a ona wzięła moją rękę i kazała wymacać... a tam poczułam główkę. :szok::szok: No to mężuś mówi, żebym parła a ja w histerii krzyczałam "jak mam przeć?! powiedz mi, jak mam przeć?!!" nic oczywiście nie powiedział - no to zaczęłam przeć położna mówi, ze już prawie. Dojeżdżaliśmy na piętro i nagle drzwi się otworzyły to położna mówi "No, śliczna ma ta córa cipeńke!!!". Potem spokojnie pojechaliśmy na porodówkę, żebym mogła urodzić łożysko i odciąć mała od pępowiny na szczęście małż miał ten zaszczyt. :-)
 
Ja już o swoim porodzie pisałam ale teściowa uraczyła mnie historią ze swojego porodu.
Teściowa pracowała kiedyś na noworodkach w szpitalu więc znała całą obstawę. A że palaczka to na porodówce zachciało jej się palić - tak się darła że przyszedł lekarz i mówi do położnych - dajcie jej tego papierosa bo głowa już mnie boli. Lekarz chciał jej dać damskiego - to popatrzyła się na niego i pyta czy zgłupiał - ona chce normalnego papierosa :-D
Kiedyś zamiast znieczulenia do kręgosłupa były zastrzyki i tabletki przeciwbólowe. A że akurat testowany był nowy lek przeciwbólowy to teściowa go dostała. Po kilku minutach zaczął działać - lekarz mówi teściowej - przyj - a ona w takiej błogiej nieświadomości - odlot miała - "sam se przyj" i zaczęła się śmiać. Lekarz się załamał i chciał ją już brać na cesarkę ale urodziła normalnie. Ponoć miała niezłe loty po tym znieczuleniu. Szkoda tylko że znieczulenie niestety się nie przyjęło i zostało wycofane :tak::-D:-D:-D
 
Rewelacyjny wątek. Popłakałam się parę razy ze śmiechu :-D:-D:-D Mam nadzieję, że do mojego porodu pojawią się równie śmieszne historyjki.
 
reklama
Witam..mój poród nie należał do najprzyjemniejszych ponieważ urodziłam wcześniej niż było planowane..ale teraz gdy sobie przypomnę jak leżałam już na porodówce..słaniając się z bólu, naszprykowana przciwbólowymi lekami a tu obok położna zadające 1000-ce pytań do kartoteki :baffled: ...i pyta "imię ojaca" a ja na to Jacek..po paru minutach czyta to co jej podałam..i wyczytuje "imię ojca DZIECKA - Jacek" a ja stop jaki jacek.. myślałąm że chodziło o mojego ojca :-D a ojciec naszego dziecka to Tomasz...tak więc na tych kroplówkach i wtych bólach można wszytstko wybaczyć :)
 
Do góry