reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród.. ale nie o czasie. Straty po urodzeniu

reklama
Witam dziewczyny.. niestety i ja do Was dołączam...też starciliśmy z mężem dzidziusia..w 7tc, stało się to w ten wtorek, zaczełam krwawić.Poszłam do szpitala i wieczorem...czułam że coś złego się stało, że dzidzi odeszło. Rano badanie usg potwierdziło moje obawy..Dzidziusia już nie mam pod serduszkiem. Jest to ogromna strata. Zwłaszcza że jest to moja pierwsza ciąża (była) i miał być pierwszym naszym dzidziusiem.Ale...;(
 
Witaj.My wszystkie jesteśmy po stracie.Przykro,że codziennie dołancza kolejna osoba dotknięta takim bólem.Ja moje maleństwo straciłam 29.12.2007r. w 35 tygodniu ciąży.To również miało być nasze pierwsze dziecko.Mam obawy przed kolejną ciążą,ale chcemy mieć dzidzię i zrobimy wszystko,żeby ten cel osiągnąć.Bardzo mocno Cię przytulam.
 
Nie będę po raz kolejny przytaczać mojej historii, ale wierzcie mi że dobrze wiem co czujecie.
Poroniłam 3 ciąże, 2 w domu, jedną w szpitalu...
Jak leżałam w szpitalu po trzecim poronieniu, w ciągu 4 dni wykonano prawie 20 zabiegów...Wiem ze to nie pociesza...ale takie czasy.
Najtrudniej pogodzić się z myślą, że pójdzie taka 16-17 latka na dyskoteke i wróci w ciąży, i urodzi, a człowiek się stara, chucha i dmucha...i się nie udaje.

Płaczę tak mocno, że brakuje mi tchu, i tak często że nie mam już łez...
Przy życiu trzyma mnie mój mąż...dzieki niemu funcjonuję
 
Hej dziewczyny. Ja tez jestem po stracie mojego malenstwa. Urodzilam w 25 tyg ciazy pieknego synka, ale niestety przezyl tylko 2 dni :(( :-( Przyczyna dokladnie nie jest znana, prawdopodobnie to wina szyjki. Juz ponad miesiac nie ma Dawidka z nami:(( bardzo cierpie ale staram sie byc silna. Tak bardzo chcialabym znowu byc w ciazy, bo chyba nic nie zabije tego bolu jak kolejny maluszek. Trzymam kciuki za Was dziewczyny, zeby wam sie poszczescilo nastepnym razem.
:happy:
 
megim bardzo mi przykro że jesteś kolejną mamusią aniołka która do nas dołączyła
Zapraszam Cię na wątek główny ciąża po poronieniu
Ja straciłam maleństwo tydzien temu i to forum bardzo mi pomaga
Są tu mamuski które przeszł to samo co my i zawsze potrafią mnie podnieść na duchu kiedy jest mi cięzko i źle
Dlatego pisz do nas jak najczęsciej to pomaga
A zobaczysze że już niedługo i nam się uda i będziemy mieć nasze maleństwa
 
Witam cie serdecznie, szczerze ci współczuje poniewaz wiem co czujesz. Gdy dowiedziałam się ze jestem w ciąży skakałam ze szczęścia, ale w 7 tygodniu ciąży poroniłam :-( myślałam że umre z żalu...
 
reklama
Do góry