reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poród.. ale nie o czasie. Straty po urodzeniu

reklama
Bardzo dziękuje Wam za wsparcie.Bardzo chcielibyśmy mieć jeszcze dziecko.Pod koniec roku skończę 35 lat. Zastanawiam się czy ryzykować. Mój kochany mąż wciąż powtarza mi,że to groźne przy pierwszym dziecku. Wiem,nie ma reguły. Młode dziewczyny tez tracą dzieci, mają problemy z donoszeniem. Ale teraz to jeszcze bardziej się boję. Czekam na uregulowanie organizmu i zaczynam się zastanawiać, czy ośmielę się jeszcze na dziecko?
 
Izulka, nie wiem czy Cie to pocieszy, ale ja mam skonczone 42 :szok: i bede sie znowu starac o moje pierwsze malenstwo :tak:. Ryzyko istnieje w kazdym wieku!

Moze nawet niektorych to szokuje czy gorszy, ale skoro mam przywolenie lekarza, nie zamierzam sie tym przejmowac. Nie mialam szczescia spotkac mezczyzny, ktory bylby godny byc tatusiem mojego dziecka wczesniej...
Sciskam mocno!
 
Mnie jest i tak łatwiej- mam już dwójkę. Inaczej się odbiera stratę.Podziwiam siłę i hart ducha wszystkich kobiet starających się po śmierci pierwszego dziecka. Chyba bym oszalała...Moje urwisy zmuszają do działania ale tez dają mnóstwo siły na przetrwanie.
Trzymam kciuki Maggie.
 
Dziewczyny musimy odrzucać złe myśli, starać się przynajmniej. To trudne. Jest takie stwierdzienie w psychologii jak "samospełniające się proroctwo", tzn., że jeśli dużo o czymś myślimy w pewnien sposób, to sie może wydarzyc naprawdę. Myślę, że same powinnyśmy kierować własnymi myślami i myśleć tylko dobrze, że wszysko będzie ok. Może i ten lęk nie będzie wtedy tak dokuczał... Zawsze różnie może być, ale dodatkowo same nie możemy się zadręczać, prawda? Co o tym sądzicie?

Małgosiu - jestem w szoku :szok:, UDA WAM SIĘ
 
Berbel, masz rację, tak się dzieje, że można coś wykrakać. Musimy wytworzyć w sobie przekonanie odrzucające negatywne zdarzenia, mając jednocześnie świadomość ich istnienia. To cholernie trudne, prawda? Pole do popisu dla rodziny, przyjaciół, wszystkich, którzy chcą nam pomóc. Przede wszystkim dla nas. Nikt nam w głowach nie poukłada.Mam szczęście,czuję wsparcie wielu ludzi. Poza rodziną, bardzo pomogli nam nasi przyjaciele-księża. To też szczęście takich mieć. Choć mieszkamy w różnych miejscach sami wyszli z propozycjami odprawiania Mszy za nas, za dzieci, trwają z nami na modlitwie. Dla nas to konkretna pomoc.
 
Tak, wsparcie rodziny i przyjaciół to pewnie jeden z warunków pozyrywnego myślenia w takich sytuacjach. Na szczęście to wsparcie równiez otrzymałam i nadal otrzymuję. To była dla mnie pozytywna rzecz jaka mnie spotkała w tej tragicznej sytuacji. Nas. Mozna wtedy odkryć ilu ma się wokół siebie kochających ludzi i życzliwych bardzo osób. Tak prozaicznie mówiąc - świat nie jest taki zły... Nie jest tak, że każdy teraz patrzy tylko na siebie. Wiecie o czym mówię. Trzeba to docenic i o tym pamiętać. To wspaniałe. Za to wszystkim bardzo dziękuję, nawet nie znajduję słów. Każda z tych osób odbierała mi jakby cząstkę mojego bólu...
 
Szczerze mówiąc ja też jestem zaskoczona odzewem wielu osób.Chyba nie przypuszczałam,że znajdę tylu życzliwych i pomocnych ludzi przy sobie.
 
Izulka ! No to chyba nas kochana nie doceniasz ? Na tym wątku są najfajniejsze babki na świecie ! Dzięki nim Ika_s , daga.p , post_ptaszyna i wiele innych po tym tragicznym przeżyciu udało mi się osiągnąć sukces ... trafiłam tu we wrześniu i zaczęłam sledzic losy wyżej wymienionych pań... doszłam do wniosku ze skoro im sie udało to czemu mi ma sie nie udać ?! Wszystkie mnie wspierały i proszę :-D popatrz na mój suwaczek ... WARTO , NAPRAWDĘ WARTO WALCZYĆ !!!
 
reklama
Dlaczego tak masz racje mówiąc naprawde babki są tutaj super i duzo pomagaja jak człowiek łapie dołka
!!!!!!!!
 
Do góry