reklama
_Roszpunka_
szczęśliwa mamusia :)
zdjęcie ohydne.. w sumie świnia sobie tyłka nie liże jak kot czy pies a psa i kota dzieci też całuja ;-)
tort super :-)
ja może jakiś w koniki wymyslę dla Vi bo kocha konie
tort super :-)
ja może jakiś w koniki wymyslę dla Vi bo kocha konie
8
86ania86
Gość
matusia no rewelacja:-) tylko powiedz mi jak Ty te swinie zrobilas;-)?
karolq8
Fanka BB :)
niezly tort
persefona
Fanka BB :)
Tort świnkowy super!
A ja zaczęłam w necie szukać i zobaczcie na jakie fajne trafilam:
- tu coś dla Viki Kamci -> Google Images
- Google Images
- Google Images
- Torta Hello Kitty / Hello Kitty Cake | Flickr - Photo Sharing!
- Google Images
Moja mała ma za miesiac urodzinki. Jak ja bym chciała umiec zrobić taki tort w Pet Shopy albo Hello Ktty:-(
A ja zaczęłam w necie szukać i zobaczcie na jakie fajne trafilam:
- tu coś dla Viki Kamci -> Google Images
- Google Images
- Google Images
- Torta Hello Kitty / Hello Kitty Cake | Flickr - Photo Sharing!
- Google Images
Moja mała ma za miesiac urodzinki. Jak ja bym chciała umiec zrobić taki tort w Pet Shopy albo Hello Ktty:-(
Ostatnia edycja:
Matusia
Fanka BB :)
No więc tajemnica tortu taka, że koleżanka mi go upiekła i oblała czekoladą i wiórkami posypała, bo ja piec nie bardzo lubię, a świnie lepiłam. Miała mi tak byle jak pomazać tą czekoladą i bym na środek pokruszyła ciemne ciastka i one by się taplały w błocie, bo na necie taki widziałam, ale że3 tak ładne oblała czekoladą, to mi żal było psuć polewę. A masę różową kupiłam na allegro i lepiłam świnie sama.
Kiedyś Matiemu zrobiłam sama tort piekłam i masę sama z pianek Haribo robiłam, to masakra była, a tort taki
Kamcia skopiuj pomysły, a co? Vi by chciała taki pewnie Znalazłam w necie.
Maja na chrzciny też miała ładny.
Kiedyś Matiemu zrobiłam sama tort piekłam i masę sama z pianek Haribo robiłam, to masakra była, a tort taki
Kamcia skopiuj pomysły, a co? Vi by chciała taki pewnie Znalazłam w necie.
Maja na chrzciny też miała ładny.
_Roszpunka_
szczęśliwa mamusia :)
skopiuj pomysł..
ale jak to zrobić
ale jak to zrobić
Dzwoni facet do firmy reklamujacej odchudzanie i po krotkiej rozmowie zamawia pakiet o nazwie "5 kilo w 5 dni".
Nastepnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi cudowna blondyneczka, okolo 20 lat i oprocz sportowego obuwia i tabliczki zawieszonej na szyi nie ma nic na sobie. Dziewczyna przedstawila sie jako pracownica wspomnianej firmy i programu "5 kilo w 5 dni". Na tabliczce napis:
"Mam na imie Kasia. Jak mnie zlapiesz bede Twoja!".
Facet rzuca sie bez namyslu w poscig za blondynka. Po paru kilometrach i pewnych poczatkowych trudnosciach, w koncu lapie swoja nagrode. Sytuacja powtarza sie przez kolejne 4 dni.
Facio staje na wadze i zadowoleniem stwierdza, ze rzeczywiscie schudl 5 kilo! W takim razie znow dzwoni do firmy i zamawia program - tym razem "10 kilo w 5 dni".
Nastepnego dnia: w drzwiach staje zapierajaca dech w piersiach kobieta, najpiekniejsza, najbardziej seksowna, jaka widzial w zyciu. Na sobie nie ma nic oprocz butow sportowych i tabliczki na szyi:
"Mow mi Ewa. Jak mnie zlapiesz, bede Twoja!"
Ta kobieta ma jednak taka super kondycje, ze faciowi nielatwo jest ja zlapac od razu i gonitwa trwa znacznie dluzej. W koncu jednak okazuje sie ze nagroda warta jest nadludzkiego wysilku.
Historia powtarza sie przez nastepne 4 dni i w koncu facet staje na wadze i jest calkowicie zadowolony: schudl obiecane 10 kilo!
W takim razie postanawia pojsc na calosc i dzwoni do firmy trzeci raz. Zamawia pakiet "25 kilo w 7 dni". Pani przez telefon pyta:
- Jest Pan absolutnie pewien? To jest nasz najtrudniejszy program!
Facet jest jednak gleboko przekonany, ze tego wlasnie chce.
- Cale lata nie czulem sie tak wspaniale!
Nastepnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi potezny, muskularnie zbudowany, intensywnie opalony dwumetrowy facet. Na sobie ma tylko rozowe buty sportowe i tabliczke:
"Jestem Franek. Jak Cie zlapie, bedziesz moj!"
Nastepnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi cudowna blondyneczka, okolo 20 lat i oprocz sportowego obuwia i tabliczki zawieszonej na szyi nie ma nic na sobie. Dziewczyna przedstawila sie jako pracownica wspomnianej firmy i programu "5 kilo w 5 dni". Na tabliczce napis:
"Mam na imie Kasia. Jak mnie zlapiesz bede Twoja!".
Facet rzuca sie bez namyslu w poscig za blondynka. Po paru kilometrach i pewnych poczatkowych trudnosciach, w koncu lapie swoja nagrode. Sytuacja powtarza sie przez kolejne 4 dni.
Facio staje na wadze i zadowoleniem stwierdza, ze rzeczywiscie schudl 5 kilo! W takim razie znow dzwoni do firmy i zamawia program - tym razem "10 kilo w 5 dni".
Nastepnego dnia: w drzwiach staje zapierajaca dech w piersiach kobieta, najpiekniejsza, najbardziej seksowna, jaka widzial w zyciu. Na sobie nie ma nic oprocz butow sportowych i tabliczki na szyi:
"Mow mi Ewa. Jak mnie zlapiesz, bede Twoja!"
Ta kobieta ma jednak taka super kondycje, ze faciowi nielatwo jest ja zlapac od razu i gonitwa trwa znacznie dluzej. W koncu jednak okazuje sie ze nagroda warta jest nadludzkiego wysilku.
Historia powtarza sie przez nastepne 4 dni i w koncu facet staje na wadze i jest calkowicie zadowolony: schudl obiecane 10 kilo!
W takim razie postanawia pojsc na calosc i dzwoni do firmy trzeci raz. Zamawia pakiet "25 kilo w 7 dni". Pani przez telefon pyta:
- Jest Pan absolutnie pewien? To jest nasz najtrudniejszy program!
Facet jest jednak gleboko przekonany, ze tego wlasnie chce.
- Cale lata nie czulem sie tak wspaniale!
Nastepnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi potezny, muskularnie zbudowany, intensywnie opalony dwumetrowy facet. Na sobie ma tylko rozowe buty sportowe i tabliczke:
"Jestem Franek. Jak Cie zlapie, bedziesz moj!"
reklama
Podziel się: