reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pomóżcie, sprawa z mezem

Świetne rady dajecie drogie Panie Brawo!
Pokaże wam wasz tok myślenia...
1. Nie jesteście obiektywne. Zamiast postawić się w sytuacji autorki, piszecie co Wy byście w tej sytuacji zrobiły nie wychodzac ze swoich ciepłych kapci a chyba nie o to chodzi nie?
2. Nie rozumiecie że w emocjach mówi się w 99 % bezsensowna papkę która ma celu jedynie zranić druga osobę. Tak jakby kobiety pod wpływem emocji nic głupiego nigdy nie powiedziały...
3. Zamiast pomóc drugiej kobiecie chwalicie się swoją sytuacja. Po raz setny czytam komentarz typu: Twój mąż to prostak niewyobrazam sobie żeby mój mezczyzna coś takiego powiedział! Mój wszystko zrozumie.
4. Dajecie złote rady....
Typu: zostaw go, rozwiedz się, zabierz mu dzieci. Czy wiecie że nie wolno popychać nikogo do takich kroków?
To są najtrudniejsze decyzję w życiu i to osoba najbardziej zainteresowana powinna do takich wniosków dochodzić. Dla was to tak proste jak wycisniecie pryszcza, twardzielki z was. Zatem jak kolejny raz wasz facet w złości coś okropnego do was powie, skorzystajcie z waszej porady.

Ps. Nie piszę do wszystkich Pań!
Są tutaj tez wartościowe porady, niestety jest ich ciągle za mało.

Magda, czytając i "znając" wersję tylko jednej strony nie da rady być obiektywnym. Każda napisała co myśli. To trudny temat i złotego środka nie ma. Jedynym co jest nieaprzeczalne, to to, że nie wolno dać się tak traktować. Kobieta zapytała, my odpowiadamy. To czy skorzysta z rad to już jej sprawa. Po to jest to forum aby się dzielić swoim zdaniem, radami i przemyśleniami. Nikt nikogo nie popycha. I ja korzystam ze swoich rad. Gdy ktoś powie coś w gniewie potrafię to zignorować. Jeśli jednak powtarza to samo na zimno kilkakrotnie (jak pan z opowieści w smsach) to odpowiadam, tu nie ma co głaskać po głowie:/
 
reklama
Szkoda ze moje słowa trafiły nie do tych Pań do których były adresowane....
Nie będę wymieniła osób które miałam na myśli pisząc ten post bo to bez sensu.
Jeśli ktoś czuje się skrzywdzony po przeczytaniu mojej wypowiedzi bardzo mi przykro... ale mam nadzieje ze to jedynie skłoni do większej ostrożności i refleksji Pań, które chcą radzić drugiej osobie.
 
Szkoda ze moje słowa trafiły nie do tych Pań do których były adresowane....
Nie będę wymieniła osób które miałam na myśli pisząc ten post bo to bez sensu.
Jeśli ktoś czuje się skrzywdzony po przeczytaniu mojej wypowiedzi bardzo mi przykro... ale mam nadzieje ze to jedynie skłoni do większej ostrożności i refleksji Pań, które chcą radzić drugiej osobie.
Stwierdziłam ogólnie.
 
Do góry