reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Położna

Katerina1985

Fanka BB :)
Dołączył(a)
8 Wrzesień 2017
Postów
722
Witam, właśnie czytam informacje na ten temat. Mam takie pytanie: czy korzystałyście bądź korzystacie z opieki położnej rodzinnej po 21 tyg ciąży? Czy i ile razy odwiedziła Was położna po porodzie? Jakie macie w tym zakresie doświadczenia?
 
reklama
Ja ciaze prowadzilam w prywatnej klinice caly czas lekarz polozne tylko ważyły i ciśnienie przed wizytą :)
A pod koniec ktg.:)
Na nfz to chyba inaczej jest?
 
Katerina do mnie polozna przyjedza raz w tyg od 21 tc a po 32 tc ma.przyjezdzac 2x w tyg. Po porodzie ma byc 6x. Ja jestem bardzi zadowolona. Poniewaz wczesniejesze ciążę stracilam i kazda byla wysokiego ryzyka jakos mi lżej na sercu jak do mnie przyjezdza i slucha moich panik. Na kazdej wizycie mierzy tetno dziecka i moje. Prowadzi tez cos w stylu szkoly rodzenia. Ale ze ja bede miec dzieciaki rok po roku to juz tego nie przerabiamy.
 
Ja ciaze prowadzilam w prywatnej klinice caly czas lekarz polozne tylko ważyły i ciśnienie przed wizytą :)
A pod koniec ktg.:)
Na nfz to chyba inaczej jest?
Ja na nfz tak samo, a ktg dopiero w szpitalu przed porodem. Po porodzie położna była raz, można było ewentualnie zadzwonić gdyby była potrzeba więcej razy i ogólnie w razie jakichś problemów czy pytań to była na telefon.
 
Hej, ja nie korzystałam z takich typowych wizyt położnej środowiskowej przed porodem, ale to tylko dlatego, że pracuję w służbie zdrowia, moja koleżanka jest położną i wszelkie pytania zadawałam jej dopóki jeszcze pracowałam, a gdy poszłam na zwolnienie, to kontaktowałam się z nią głównie telefonicznie. Oczywiście takie wizyty Ci się należą. Musisz pójść do swojego ośrodka zdrowia, poprosić o namiary na położną, do której jesteś zadeklarowana i w razie potrzeby skorzystać z przysługujących Ci wizyt.
Po porodzie te wizyty są już jak gdyby nie do Ciebie, a do maluszka. Gdy dziecko jest już zarejestrowane w usc, to rodzic wybiera się do przychodni ze swoim dowodem tożsamości, oraz aktem urodzenia dziecka i deklaruje je do lekarza, pielęgniarki środowiskowej i właśnie położnej środowiskowej. Po podpisaniu tych deklaracji malec będzie objęty opieką ww. osób. Wizyt położnej jest 6 i muszą zostać odbyte do 6 tygodnia życia dziecka.
Na spotkaniach takich dobra i zaangażowana położna rozwieje wszystkie Twoje wątpliwości i odpowie na pytania. Pokaże Ci min. jak pielęgnować kikut pępowinowy, oraz jak wykąpać bobaska. Powinna mieć ze sobą wagę, by sprawdzać przyrost masy dziecka. Sprawdzi stan skóry malca, pokaże Ci jak pielęgnować ciało, jamę ustną. Porozmawia z Tobą o szczepieniach, oraz o rozszerzaniu diety dziecka. Wiem, że moja koleżanka również sprawdza stan krocza po porodzie, jeśli kobieta sobie tego życzy.
Myślę, że warto skorzystać z tych wizyt, które się nam należą. Doświadczenie takiej osoby jest ogromne i warto odbyć te wizyty, by dowiedzieć się czegoś nowego :)
 
Ja miałam przed porodem jedno takie spotkanie z położną, wypytałam o wszystko co mnie interesowało (łącznie z tym jaki szpital i dlaczego poleca), ogólnie zadawałam pytania związane z porodem, przegadałysmy z godzinę, dostałam różne próbki ( pampersy, butelke z avntu, kremy itp). Później już wizytowała nas położna w domu. A w zasadzie miała być w domu ale córka urodziła się jako wcześniak i musieiśmy dojeżdżać do ośrodka zdrowia na ważenie (ta przenośna waga często jest źle skalibrowana a nam zależało na każdym gramie) więc wtedy były też spotkania z położną. Przy synu juz normalnie przychodziła do domu. Świetnie mi pomogła z przystawianiem małego do piersi, wytłumaczyła dużo rzeczy. Przy córce miałam szwy więc też badała krocze (miałam drobne problemy z gojeniem). Ogólnie polecam spotkać się chociaż raz, na prawdę duzo się można dowiedzieć :)
 
reklama
U nas w szpitalu dostajesz w dniu w którym urodzisz dziecko dokumenty do podbicia przez przychodnie i położna i bez tego nie dostaniesz książeczki zdrowia dziecka. Wiec mąż to zalatwial zawsze jeszcze jak byłam w szpitalu, przy okazji urzędowych dokumentów. Ale nie wiem czy tak samo jest wszędzie.
 
Do góry