Moja córka również z cc na zimno tak jak Ty. Nie chciałam cc na zimno, płakałam, że zrobię dziecku tym krzywdę, uważałam się za złą matkę właśnie przez te krytykowania cc na zimno. Gdyby lekarze nie rozwiązali mojej ciąży w 39 tygodniu na czas to mogłabym umrzeć, (zatrucie ciążowe, problemy z sercem) a i z dzieckiem nie bylo dobrze bo od miesiąca nie rosło. Więc czasem trzeba ciążę szybciej rozwiązać i też uważam, że to trochę demonizowanie. A myślę, że chyba ciężko znaleźć lekarza, który ciążę rozwiąże na widzi mi się pacjentki bo akurat marzy jej się poród danego dnia bez wskazań do cc. Patrząc na to ze strony natury i medycyny to nie uwolniły mi się hormony i zgadzam się z tym, ale nie uważam też, żebym miała gorszą więź po porodzie z dzieckiem. Bólu po cc też nie uważałam za jakiegoś ogromnego - wręcz przeciwnie spodziewałam się gorszego. Depresji po porodowej nie miałam. U dziecka mimo niskiej wagi urodzeniową nie było problemów z oddychaniem. Rana zagoiła mi się szybko i bezproblemowo. Jedyne co to miałam przez pierwsze dni problemy z laktacją, ale ostatecznie ją tak rozkręciłam, że jestem już w prawie rok po porodzie i nadal karmię. I tak szczerze to gdybym miała drugi raz rodzić to tylko cc