reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy, Rady i Ploteczki Krakowskich Mam

Nestka: U nas karmienie wygląda tak: Rano (zazwyczaj ok. godz. 9, bo wcześniej nie chce jeść) dostaje cyca i butlę (180-210 ml), czasem dodaję do niej jedna łyżkę kaszki ryżowej. Ok. godziny 13 jemy jakieś danie słoiczkowe lub warzywo własnej roboty. Porcja słoiczkowa dla niemowląt po 4msc zycia często jest za mała i dostaje jeszcze pierś, albo soczek rozcieńczony z wodą (wypija od 30 do 90 ml soku). Następne karmienie jest ok. godz. 16 i wtedy je pierś (jak chce, bo nie zawsze ma na nią chęć) + butlę 210 ml, albo zamiast butli robię kaszkę ryżową (150 ml wody lub mleka - w zależności od kaszki, bo jedne mają już w sobie mleko - na 6-7 łyżek kaszki i to jemy też łyżeczką). Ok. godz. 18 jemy deserek w postaci albo słoiczkowych owoców (jagody to strzał w dziesiątkę dla mego smyka), albo jabłuszka, które przygotowałam do słoiczków. Porcja deserku nie przekracza takiej jak w tym małych słoiczkach co to można kupić. Też podaję do picia albo jeszcze kilka łyków soczku z wodą, albo pierś. Kolację je po kąpieli, czyli zazwyczaj przed godziną 20 i na kolację jest 210 ml mm z dwiema czubatymi łyżkami kaszki ryżowej. Jeżeli w dzień podaję gęsta kaszkę ryżową, to wtedy już do porcji mleka jej nie dodaję. W nocy mój synek budzi się tylko raz w nocy (a nawet nad ranem, bo ostatnio nawet o 6:20 się obudził) i wtedy je z piersi. Staram się by codziennie w jego menu było coś warzywnego lub owocowego, a najlepiej to i to. Co do glutenu, to my nadal nic z nim nie próbowaliśmy, także na temat kaszy manny nie mam pojęcia jeszcze.
 
reklama
Ah niby urodzone w tym samym czasie te nasze dzieciaczki a tak się wszystko różni. Jak się czyta co lubią jak się zachowują to widać już odmienne osobowośći. Postaram się odpisać na wasze pytania.
U nas w dzień jest 3 lub 4 drzemki to zależy od ich długości. Zliczając łącznie wychodzi jakieś 3 max 4,5 godziny snu dziennie. Zauważyłam, że jak jest buro i ponuro to śpi mi więcej czyli będzie mała meteopatka. Walczymy ostatnio z zasypianiem, bo coś się odmieniło i chce zasypaić tylko na raczkach a najlepiej żeby ktoś cały czas przy niej czuwał jak śpi. Niestety córcia coraz częściej wygrywa pojedynek. Spanie nocne u nas jest z pobudkami. Bez względu na to ile zje na kolacje budzi się o północy tak, że można ustawiać zegarek. Później pobudka o 2, 4, 6 i koło 8. Zaczynam ja tego oduczać i o 2 w nocy nie karmie tylko utulam i nawet działa.
Katarina Natanek rośnie Ci jak na drożdżach my jeszcze nie przekroczyłyśmy 6kg. Muszę kupować odpowiednie ubranka bo jest długa nosimy już 74rozmiar a taka szczuplutka że wszystkie spodnie jej lecą z dupki. Nasz fotelik jeszcze na chwilę wystarczy, dopiero co przepieliśmy pasy. Jak już kupowałam to brałam pod uwagę, ze będę musiała ja zapakować w kombinezonie i mam taki większy. Minus taki że ciężko mi go nosić.
A teraz temat najbardziej na topie czyli karmienie. Wiec my powróciłyśmy praktycznie do punktu wyjścia bo mała dostała okropnych zaparć po wprowadzeniu nowych pokarmów. Od niedzieli dostaje nowe mleczko z hippa i jabłuszko ale surowe. Karmienie wygląda tak. 8rano cycuś, 10 jabłuszko, 11 cycuś, 12 butelka z kaszką manną nestle 120ml, 14,16, cycuś, 18 jabłuszko lub pierś, 20 pierś i 120ml z łyżeczką kleiku kukurydzianego. Próbowałam podawać do picia wode, wodę z soczkiem, herbatkę ale nic jej nie smakuje. Ja bym nie dosładzała niczym picia, nie widzę sensu przyzwyczajać do cukru bo to uzależnia. Jeszcze w odowiedzi na pytanie jakie ilości i czy zastępujemy posiłek mleczny. Moja potrafiła zjeść około 1/3 słoiczka(ale sama przygotowywałam nie sklepowy) i traktowała to jako zabawę a nie najedzenie się. Mleczko i tak musiało być.
Chyba czekamy na pierwszy ząbek bo ewidentnie swędzą ją dziąsła. Najlepsza metoda spędzania czasu to gryzienie maminej ręki lub ficanie zimnej cząstki jabłka. I nie chce smoczka do spania tak jakby ją urażał.
 
Seforka Twoja corcia to chyba przyszla modelka ;) u nas zaparc nie ma choc konsystencja ewidentnie sie zmienila po sloiczkach. Najlepiej na kupke dziala banan, juz po kilku godzinach pielucha pelna. Po sloiczkach jest troche zapchany i nie chce piersi. W nocy tez wstaje ok 2 razy na karmienie. Sama jestem zla na siebie, bo ze swojego lenistwa nie odstawiam malucha do lozeczka i czesc nocy spi z nami i to jest koszmar. Ciumknie 3-4 razy i przysypia, a za godzine znnowu glodny. Jak spi w lozeczku to po zjedzeniu potrafi przespac ok 4-5 godzin. A i strasznie duzo sika. Jestesmy juz na pieluchach w rozm. 4 ale maksymalnie po 4 godzinach jak nie przebiore to przelane wszystko, az po pachy. Wiec w nocy i tak musze sie budzic zeby przebrac. Faktycznie kazde z naszych pociech inne ;-)
 
Cześć dziewczyny.

Seforka ma rację, że widać bardzo różne małe osobowości w tych naszych dzieciach. I faktycznie - mała modelka rośnie ;-) Ja już się nie mogę doczekać pierwszego ząbka, ale to raczej jeszcze potrwa, bo chłopcom podobno ząbki wychodzą później niż dziewczynkom, także możliwe, że to Seforka będzie pierwsza dzieliła się z nami nowiną o ząbku. Ja już się gubię w rozmiarach ubranek, bo jedne mamy na 68 inne na 74 - te i te są dobre.
Pieluchy rozmiaru 3. Testuję teraz z Lidla i są ok. Chusteczki nawilżające też są super (lepsze niż biedronkowe, może już o tym pisałam). A co do "markowych" pampersów, to zachwyciły mnie Huggies'y. Dostaliśmy kiedyś w prezencie i zdecydowanie lepsze niż oryginalne Pampersy, które zraziły mnie przedewszystkim zapachem jaki czuć, gdy pieluszka jest lekko zsiusiana (naprawdę ledwo ledwo), no i przeciekają jak nic. Ale testowałam tylko jeden ich rodzaj, może inne są lepsze, ale jakoś nie zamierzam kupować. Mój brzdąc śpi nawet od 20 do 7:20 i wtedy dopiero jak się obudzi i zje z piersi to mu zmieniam pieluchę, ale na szczęście już daaawno nie przemoczył żadnej. Sika dość sporo, ale my często wymieniamy w dzień pieluszki, bo on nie lubi się bawić jak ma mokro. Faktycznie konsystencja kupek się zmieniła, po wprowadzeniu innych pokarmów niż mleko. Znajome mamy uprzedzały, że teraz to kupki będą dopiero śmierdzieć, ale odpukać - jest lepiej niż było, naprawdę. I dziwne chyba :-) I też już nie robi tylko jednej kupki dziennie, a raczej dwie.

Dziewczyny! Jak tak czytam ile (a w zasadzie to jak często) jedzą Wasze szkraby to jestem przerażona :-( Mój je naprawdę mało razy i wcale chyba nie tak dużo. W każdym razie na wadze przybiera prawidłowo i nie wygląda na zagłodzonego. Na siłę nawet jak mu próbuję coś podać, to nie ma to sensu - ma charakter i jak nie chce, to go nie da się zmusić (krzyk, płacz, wypluwanie). Kiedyś mi tak przez dzień zjadł ledwo tylko 180 ml mleka, z piersi w ogóle nie chciał, o warzywku mowy nie było. Na drugi dzień jakby się to powtórzyło to bym do lekarza już poszła, ale chyba po prostu miał taki dzień. Po za nie jedzeniem wszystko było ok, bo był wesoły, chętny do zabawy, a i kupkę normalną zrobił .
Seforka: A zauważyłaś po jakim produkcie miała największe zaparcia? Może faktycznie w takim przypadku lepiej podać te słoiczkowe twory?
 
Brzuchata ty to się powinnaśs cieszyć bo Twój synek je zgodnie z najnowszymi standardami. Czytałam wyniki najnowszych badań, które mówią, że dzieci w Polsce są przekarmiane. Prawidłowo jest podawać 5-6 posiłków na dobę. Bardzo duzo dzieci je zdecydwanie za duzo soli i cukrów na to nalezy zwrócić uwagę. Nie wiem co ja powinnam robic w takiej sytuacji bo my zdecydowanie za czesto jemy a waga jest jaka jest. Co do zmieniania kupy z klipsem na nosie to sie doczekasz jak podasz miesko małemu. A ja to Ci jeszcze muszę podziekowac bo tak jak kiedyś napisałaś o butelce lovi to i ja spróbowałam. To był strzał w 10 zwiększylismy porcje mleczka z 60 na 120. Tylko ja zmieniłam tez smoczek na 6+. Nestka z tym bananem to myślałam podobnie jak ty i podałam jabłuszko z bananem . Jak się okazało to był błąd. Banany są zatwardzające podobnie jak gotowane jabłka. Malutka dostawała gotowaną marchewkę, dynię, ziemniaka, jabłuszko, banan, jagody kaszkę ryżową i zatwardzające mleko nan. Jak później to przeanalizowałam to sama robiłam jej krzywdę. Teraz jestem bardziej świadoma i muszę to mocniej pilnować. Mam jeszcze pytanie. czy dopajacie dzieciaczki? ile wam wypijaja. moja nic nie chce.
 
Cześć dziewczyny,
czytam was regularnie, ale jakoś nie miałam czasu ostatnio żeby coś napisać, więc teraz gdy maluch śpi piszę wszystko na raz.
Brzuchata gratuluję takiego rozkładu dnia i super karmień! Pozazdrościć, że tak bezproblemowo u was poszło:)
Seforka my też musieliśmy z jedzeniem wrócić do punktu zero absolutne... ale po kolei.
Mały już ładnie jadł słoiczki, kaszkę glutenową i nawet zaczął bez problemów pić mm z butli. No i jak już pisałam - obsypało go po czymś wszędzie. Ja podejrzewałam gluten, ale pewna nie byłam, więc odstawiłam absolutnie wszystko oprócz mojego cyca. Wysypka mimo tego się powiększała (buzia, szyja, rączki nóżki, nawet brzuszek i plecki) więc poszłam do pediatry... wyrok: AZS, skaza białkowa, uczulenie na gluten a może coś jeszcze. Byłam na bezmlecznej diecie, a mały dostał bebilon pepti. Nie chciał tego pić bo to wstrętne i śmierdzi, ale zaczęłam mu dosypywać kleik ryżowy jabłkowy i w końcu zaakceptował nowy smak. Po kilku dniach prawie cała wysypka zniknęła. Zrobiliśmy więc prowokację i ja zjadłam sporo nabiału a on dostał zwykły bebilon - no i po kilku minutach miał już wysypkę na buzi, a dzień później na całym ciele - skaza na 100 %. Teraz czekam aż mu znów to zejdzie i prowokujemy gluten... potem znów zaczniemy ze słoikami.
Po nowym roku mam też wizytę u dermatologa i alergologa.

U nas już przygotowania do ślubu i chrzcin pełną parą... zostało jeszcze troszkę ponad tydzień. Już prawie wszystko załatwione, musimy tylko podopinać ostatnie rzeczy. Jutro wyjeżdżamy na 2 tygodnie do mojej mamy, bo ślub i wesele będzie w moich rodzinnych stronach. Więc dzisiaj i jutro pakujemy pół mieszkania i zabieramy ze sobą :) Dla małego ostatecznie kupiłam błękitny komplecik - spodnie, sweterek, butki i mucha, biała koszula. A w kościele będzie w kremowym kombinezonie i czapeczce. Jak już będzie po wszystkim to wrzucę jakieś fotki:)
Nestka a u ciebie już po chrzcinach?
Seforka - ja niczym nie dopajam, ale jesteśmy tylko na piersi i 1 raz dziennie bebilon pepti.
 
Seforka: O, nie wiedziałam o takich badaniach, ale nie szukałam nic na ten temat, więc pewno też dlatego. Dzięki za informację :biggrin2: Ty już chyba nic nie poradzisz na tego swojego małego niejadka. Taka jej uroda po prostu. Ja podobno jako maluch tez byłam potwornym niejadkiem i cały czas spałam i mnie musiano budzić na jedzenie, a później mi je wmuszać. A teraz wcale na niejadka nie wyglądam ;-) Te butleki Lovi mają faktycznie przyjemniejsze smoczki. My używamy do picia soczków i wody butelki Aventa, ale zawsze nim mały załapie, że ten smoczek nie gryzie to jest trochę krzywienia. Co do dopajania, to moj synek ma czasem tak, że nawet dwóch łyczków wody, herbatki czy soczków nie weźmie, a czasem potrafi na raz wypić 120 ml. Smoczek 6++ też mam, ale jeszcze nie używałam. Obecnie wystarczają te dla mniejszych dzieci, ale jeden z powiększoną własnoręcznie dziurką. Już się zużywa powoli i zamienię go lada dzień na ten 6+. Może nie pije bo jej się po prostu nie chce? No i tez może dlatego, że w jej jadłospisie na stałe nie zadomowiły się jeszcze inne dania niż mleko, a to płyn, więc może zaspakaja jej pragnienie wystarczająco? Myślę, że nie należy nic na siłę podawać.

Katarina1980: Ja ostatnio mam więcej czasu w dzień, bo mój syn sam się potrafi bawić, nie wymaga ode mnie aż takiego zainteresowania. Aczkolwiek bawię się z nim tak często jak to możliwe, ale musi wiedzieć, że mama ma też inne zajęcia :biggrin2: Ogromnie się cieszę, że mój maluch potrafi sam poleżeć, pobawić się, nie muszę go nosić na rękach (my praktycznie w ogóle go nie nosimy na rękach), bo jak patrzę na moją znajomą, która cały czas musi swoją córeczkę nosić na rękach, usypią ją też na rekach, to żal mi tej koleżanki. Ale sama przyznaje, że tak nauczyła swoją córeczkę.
U nas na razie bez żadnych wysypek i innych. Bardzo rozsądnie postępujesz eliminując wszystko z menu maluszka i wprowadzając po kolei by sprawdzić co wywołuje alergię. Ciekawe jak z glutenem będzie.
Pewnie cała w euforii jesteś (i w nerwach), bo ślub i chrzciny już tuż tuż. Na pewno będziecie pięknie wyglądali oboje (tata-pan młody też ;-)). A zamierzasz używać laktora w ten dzień, bo pewnie porcje mleczka przygotujesz dla maluszka, ale pełne piersi trzeba opróżnić. Ja się tego bałam jak poszłam na wesele do znajomych w miesiąc po porodzie i co dwie godziny do łazienki biegałam z laktatorem, a że sukienkę miałam mało praktyczną, to musiałam ją całą ściągać, a wcześniej ktoś mi musiał ją rozpiąć, a później zapiąć. I to wrażenie, że zaraz zacznie mi przemakać...nie życzę Ci tego absolutnie!
 
Ostatnia edycja:
Hej, dawno nic nie bylo, pewnie kazdy zajety przygotowaniami do Swiat ;-) tak my juz po chrzcinach. Udalo sie przezyc, choc zamieszanie nie male. U nas kolorystyka podobna - w kosciele misiek i czapa w kolorze kremu, a w domu koszulobody blekitne z bialym kolnierzykiem i mankietami i sztruksowe popielate spodnie. Wazniejsza dla mnie byla wygoda dziecka niz standard koscielny. Najwazniejsze, ze synek przetrwal (przespal) dzielnie cala msze i chrzest tez mu sie podobal. Z rzeczy nowych to dzis bylismy u lekarza - waga 7,8 kg i 71 cm. Dla mnie wynik imponujacy choc jest nadzieja, ze nie bedzie juz tak przybieral na wadze, bo w 1,5 miesiaca przybylo tylko kilo. Pomalu waga zaczyna zwalniac. Za nami pierwsze chorobsko. Maluch przeszedl trzydniowke, choc poczatkowo myslelismy, ze to zabkowanie. Przez 2-3 dni stan podgoraczkowy ok 37,4 i tak marudzil, ze dostal paracetamol po ktorym wkoncu usnal. 3ciego dnia na wieczor obsypalo cale plecki. Krosteczki wygladaly jak wielka potowka. Rano juz cala klatka piersiowa tez byla w krosteczkach, pozniej glowka i buzka. Raczki i nozki oszczedzilo. Na szczescie juz nie zaraza, wiec spokojnie mozemy jechac na swieta. Seforka ja nie dopajam niczym, podaje mu tylko piers. Odkad wprowadzilam sloiczki i kaszki karmie tylko 2-3 razy na dobe, wiec pokarmu duzo mniej. Moze i lepiej, bo latwiej mi bedzie wrocic do pracy. Jak zabki u Waszych pociech? Lekarka dzis stwierdzila, ze u nas jeszcze troche i raczej z gory beda najpierw szly. A ja juz od 2 tygodni przymierzam sie do stukania lyzeczka w dziasla. Chyba musze bardziej wyluzowac z tymi etapami rozwoju ksiazkowego ;-) Pozdrawiam i zycze milego dnia,

p.s. Katarina duuuuzo spokoju i dystansu, nawet jak zaplanujesz wszystko na 101% to pomimo najlepszych checi zawsze cos nawali, wiec nie ma sie co przejmowac. Ja w dniu slubu wyszlam z zalozenia, ze to moj dzien i wszystkie obowiazki i kontrole nad przyjeciem zrzucilam na swiadkow. Pomimo, ze bylo sie czym przejmowac... Najwazniejsze zebyscie sie w 3-jke dobrze bawili tego dnia i robili duzo zdjec, zeby bylo co wspominac!!!
 
Witajcie :-)

Nestko, masz rację, że każdy zabiegany przed świętami, a niektórzy jeszcze do tego mają inne uroczystości ;-)

Z okazji zbliżających się Świąt i nadchodzącego Nowego Roku (końca świata nie było :-) ), wszystkim nam życzę wesołych Świąt, spokojnych, radosnych, a przede wszystkim zdrowych. Niech nasze pociechy rosną zdrowo i zadziwiają nas każdego dnia nowymi umiejętnościami. Wszystkiego co najlepsze może nas spotkać w ten nadchodzący czas :-)
Dla naszej koleżanki Katariny1980, która niebawem zmieni stan cywilny życzę udanej zabawy weselnej, cierpliwości, zrozumienia, zaufania, mnóstwa miłości i czułości, które tak bardzo przydają się w małżeństwie ;-) Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :-):-):-)
 
reklama
Dziewczyny, jesteście kopalnią wiedzy!
Podczytuję Was na bieżąco i nawet robię notatki :tak:
Wasze dzieci są troszkę starsze od mojej Antosi, więc przynajmniej mogę się doedukować na przyszłość odnośnie rozszerzania diety.
To jeszcze przed nami, ale już się boję hehe.
A jak Wy karmicie dzieci?
Siedzieć w krzesełku jeszcze nie dadzą rady, więc jak sobie radzicie?
Na kolanach, w foteliku samochodowym, leżaczku, czy jak?
 
Do góry