reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy, Rady i Ploteczki Krakowskich Mam

Mojemu synusiowi zeszła już wysypka po marchewce i wcina już kaszkę glutenową, a za kilka dni spróbujemy ziemniaka. Nie powiem, żeby mu to super smakowało, ale coś tam zje. Choć więcej wypluwa. Jak na razie najchętniej jadłby tylko moje mleko. Dzisiaj byliśmy na zakupach i mimo głodu i mega ryku nie chciał jeść mm z butli. całe szczęście w ikei jest pokój do karmienia dzieci i opanowaliśmy sytuacje. Ale taki z niego cycek, że tylko cyc go interesuje jako źródło pożywienia. Nie wiem jak nam to rozszerzanie diety pójdzie, bo jak na razie to ciężko. Może dla niego to jeszcze za wcześnie i dlatego nie specjalnie chce jeść nowości? Sama nie wiem.

Nestka, ja go samego czasem sadzam na łóżku opartego o poduszkę. Jak siedzi na kolanach czy opiera się o poduszkę to utrzymuje trochę równowagę, ale tak się wierci i nachyla do stópek, że nie ma szans na samodzielne siedzenie. A właśnie taki nachylony siedzi najchętniej. A najbardziej dumny jest z siebie jak go podciągam za rączki do siedzenia, a on wstanie na nóżki - uśmiech wtedy od ucha do ucha i radosne piski:) Też się mega ślini i wszystko ogryza. Czasem rzuca się na pieluszkę, albo grzechotkę, jakbym go głodziła :) pogryzie chwilę i jest cały szczęśliwy :D Na razie ząbków jeszcze ani śladu.
 
reklama
Nestka: Karmienie łyżeczką takie maluszki jak nasze to naprawdę wyzwanie: zapanować nad raczkami, które usilnie próbują przechwycić łyżeczkę (drugą wcale nie jest zainteresowany) i które wciąż za marchewką wędrują do buzi, to ciężka sprawa. Ale za to jak je to taki uroczy widok. Mój syn otwiera buzie i jakby rzuca się na łyżeczkę z marchewką. A później się śmieje. Postępy ruchowe: leżenie na brzuchu dalej go nie bardzo interesuje i jakoś tak na rączkach nie specjalnie się unosi, za to podciąga kolana do brzuszka i unosi pupkę jakby chciał do raczkowania nóżki ułożyć. Do siedzenia nadal sam się rwie, zwijając przy tym w kłębek. Jak siedzi u nas na kolanach i opiera plecki o nas, to zazwyczaj tak się mocno nachyla, że brzuchem dotyka nóżek. I ta pozycja faktycznie najfajniejsza dla malucha. My jeszcze nie sadzamy go samego opatulonego poduszkami, bo jeszcze w pozycji siedzącej nie bardzo potrafi utrzymać się w jednym miejscu, zwłaszcza, że na około jest masa ciekawych rzeczy do zobaczenia. Najczęściej sadzam małego w pozycji takiej półsiedzącej, opieram o łóżko twardszą podusię, a nie niej opieram małego. Tak potrafi długo siedzieć, ale co chwilę się w kulkę zwija, bo próbuje usiąść bardziej. Ślinienie i wsadzanie do buzi wszystkiego to już na porządku dziennym.

Katarina1980: Czy coś robiłaś z tą wysypką po marchewce, czy czekałaś, aż sama minie? Ciekawe jak z glutenem Wam pójdzie. Jak czytałam o tym, że Twój malec rzuca się na pieluszkę i gryzaka jakby był głodzony, to od razu zobaczyłam jak mój tak robi. To chyba całkiem normalna sprawa i na szczęście nie wynika z głodzenia dzieci ;-)

Powiedzcie, ile razy Wasze szkraby budzą się w nocy na jedzenie? Jak długo Wam śpią w nocy? Mój chyba rekordy bije, bo od 20 do 5:30 potrafi przespać, a później budzi się na cyca i śpi nawet do 8:30. Od jakiś dwóch tygodni mamy tylko jedną pobutkę na karmienie w nocy.
 
Brzuchata, jeśli chodzi o marchewkową wysypkę to czekałam aż zniknie sama i tak się stało po 3-4 dniach. Kaszkę glutenową nawet jako tako je. Dzisiaj dostał jabłuszka - zjadł ale bez szału. Kurcze nie wiem co z tym moim miśkiem jest, ale nie specjalnie chce cokolwiek oprócz mojego cyca.

I mam mega problem - może coś poradzicie:

Za miesiąc ślub, chrzciny, wesele... masa zamieszania i wiadomo - mój cyc nie będzie cały czas do dyspozycji malucha. A on za nic w świecie nie chce jeść z butelki. Nigdy nie karmiłam go butlą często (tylko jak musiał z kimś zostać), ale raczej nie było problemu z jedzeniem. Wcześniej miałam butelkę tommy tippie i jadł z niej, aż pewnego dnia zaczął wybrzydzać. Kupiłam więc Aventa i było ok. Ale teraz znowu mu się coś porobiło i za nic nie zje z butli. Wczoraj byliśmy na zakupach, chciałam mu dać mm i nie chciał. Skończyło się na karmieniu cycem w Ikei. Ale stwierdziłam - ok mm mu może nie podchodzi, do tego sklep, zamieszanie... Ale dziś ściągnęłam moje mleczko i chciałam mu dać z butelki. Był wrzask, krzyk, wyprężanie się, ogromne łzy, złość i co tylko jeszcze taki maluch da rady pokazać jak mu jest źle. I choć był głodny bo jak dostał cycka to zjadł bardzo dużo, to z butli nie ruszył. Nie wiem co mam robić i jak go przekonać do jedzenia z butelki.
Ponad to chciałam mu na noc zacząć dawać mm, bo zaczął się budzić w nocy. Dotychczas jak zasnął po kąpieli i jedzeniu ok 20:30 to spał do 6-7 rano. A od ok 3 tyg budzi się 2, 3 razy w nocy na jedzenie. Masakra jakaś. Nie mam pojęcia co mu się poprzestawiało. Stwierdziłam, że moje mleko mu już mało skoro tak szybko rośnie, ale on nie będzie jadł z butli, więc nie mam mu jak dać mm. Poradźcie coś proszę, bo zwariuję:szok:
 
Katarina u nas identycznie. Juz bylo tak pieknie, ze przesypial od 20.30 do 5-6 jak u Brzuchatej i tak od tygodnia pobudka ok 2-3 a pozniej ok 5. Nie wiem co z tym zrobic. Co do butli to u nas narazie ok. Wciaga wszystko co mu daje - cyc, butla, moje mleko, mm. Dlatego ciekawa jestem tych papek strasznie. Katarina a jakbys na noc sprobowala mu podac cos tresciwszego niz mleko, np kleik na twoim mleku? Zamierzam tak robic z moim szkrabem jesli nadal bedzie sie budzil tyle razy w nocy. Jesli chodzi o butle to moze wystarczy smoka zmienic. Ja mam takie okragle jak smoczek-gryzaczek, ale sa tez te profilowane.Moze sie przekona. Powodzenia ;-)
 
Katarina1980: Chyba powinnaś spróbować zacząć go przyzwyczajać do butli, tak jak ja miałam problem, gdy odzwyczaił się od cyca i go co chwilę przystawiałam do piersi. Może spróbuj podawać mu małe ilości mleka (choćby po 30 ml, a nawet mniej), ale co chwilkę. Jak będzie głodny to za którymś razem, w końcu złapie porządnie smoczek i zje. Na pewno będzie dużo wrzasku i ciężko wytrwać w postanowieniu, ale próbuj. Polecam też spróbować podawać mu butlę o jakiś konkretnych porach, np. rano i wieczorem przed snem. Powinien wyuczyć się takiego rytuału. Niewiele czasu Ci zostało, by nauczyć Twojego smyka, że butelka i smoczek to nie tragedia, bo tragedia będzie na weselu jak za nic w świecie z butli jeść nie będzie, no a teraz kiedy masz masę załatwień, to tez jest to problematyczne.
A co do butelki i smoczka, to mój maluch tylko i wyłącznie butelki i smoczki Lovi, inne smoczki wypluwa z ust. Lovi ma dość miękkie te smoczki w porównaniu z Aventem, czy jeszcze innymi, które miałam. Może dlatego bardziej pasują mojemu synowi. Ważne też jest jak przez smoczek leci mleko. Może jedna mała dziurka,to za mało dla niego, bo za wolno leci i dlatego mu nie odpowiada jedzenie przez smoczka? A może właśnie jest odwrotnie i ma za dużo dziurek lub jedną dużą i nie nadąża połykać? Musisz potestować. Jestem przekonana, że chyba cały myk leży w smoczku i dziurce, przez którą leci mleko. Daj znać jak to sprawdzisz i coś się zmieni. Trzymam mocno kciuki.

Nestka i Katarina: Ja od kilku, jakiś 4 dni dodaję do wieczornej porcji mm (oczywiście wcześniej zawsze jest pierś, a mimo tego potrafi zjeść 210ml mm z kleikiem!) dwie łyżeczki kleiku ryżowego. Śpi tak samo, od kilku dni budzi się równo o 4:40 na jedzenie, zasypia ok. 20:00. Później przesypia do godz. 8. Może kleik ryżowy zaspokoi głód na dłużej i Wasze maluchy będą dłużej spać? Tylko żeby chciały butlę, a nie tylko cyca.... Może tez najpierw pierś, później butla. Nie dokarmiać na maksa piersią, tylko podmieniać ją na butlę i pójdzie łatwiej?
 
Tak, 210 ml + kleik (2 łyżeczki zazwyczaj). Dziś zjadł na kolację taką butlę raz dwa, co do ostatniej kropelki i miałam wrażenie, że jakby było więcej, to tez by zjadł. Nie wiem jak on to robi, że po takich porcjach nie jest grubaśnym dzieckiem. Jakieś fałdki tu i tam ma, ale do grubasków absolutnie nie należy.
 
Cześć dziewczyny, udało mi się wejść i przeczytać wszystkie posty. Postaram się odpisac później bo właśnie czas spania się skończył i jestem wołana na zabawę:)
 
reklama
Nestka u nas z karmieniem doszłyśmy do porozumienia. Córcia zjada i to chętnie. Najlepiej smakuje jej mój cyuś ale koło południa i na kolację dodaje jeszcze po 60 ml z butelki. Karmimy się często ale po mniej. Dalej je krótko bo max 7 minut ale za to tak ciągnie, że mam wiry w piersi:). Problemem jest tylko to, że nie wytrzyma bez jedzenia dłużej niż 2 godziny wiec jak planujemy spacer to muszę nakarmić przed wyjściem a jak wracamy to jest szał rozbierania bo jednocześnie muszę nas obie:) Co do nocnego spania to u nas ostatnio coś się jej poprzestawiało bo budzi się bardzo często. Potrafi 4 a nawet 5 razy w nocy. Na razie nie odzwyczajam jej od tego bo nocą mam dużo pokarmu i chyba przez te częste nocne karmienia czuję że jest coraz cieższa. Katarina1980 jedyne co mogę Ci doradzić z tą butelką to podawaj jak najczęściej i jak będzie miał dobry humor może potraktuje to jak zabawę i załapie o co w tym chodzi. Smoczek z lepszym przepływem tez może się przydac bo to jednak mniej meczenia się przy jedzeniu. Ja wiem z doświadczenia, ze nie chce butelki ale jak się ja odpowiednio zagada to się przeprosi i się napije. Z tymi przecierami warzywnymi u nas jest podobnie. Kilka razy bardzo ładnie zjadła, cieszyłam się że jej posmakowałao ale to tylko kilka razy było. Może nasze maluszki jeszcze nie są gotowe na takie jedzonko. Ale kaszkę manne je ładnie i to jej smakuje. Wczoraj po tej mannie widziałam ochotę w jej oczach na więcej i podałam troszkę kaszki ryżowej o smaku bananowym. Oj to był jej smak. Ciumciała aż miło było patrzeć. Problem tylko w tym, ze z tym miałysmy czekać. Brzuchata 210ml to imponujący wynik. Ja to nawet nie mam takich dużych butelek w domu. A co do siadania to u mnie jest podobnie. Wszystko co się do niej zbliza to traktuje jako pomoc do siadania i się podnosi. Nawet za łyżeczkę w trakcie karmienia:)
 
Do góry