reklama
Co do przetworów, ponieważ kolega miał nadmiar jabłek w tym roku, to mój mąż z pomocą kolegi i babci robił sok jabłkowy - wyciskali sok zwykłą wyciskarką, potem odcedzali dodatkowo, podgrzewali i do słoików - potem 20 min pasteryzacja w garze i wyszedł pyszny, klarowny, naturalnie słodki bo bez dodatku cukru sok, będę miała dla maleństwa
A ja mam pytanie o kolor kupek, moja mała na początku robiła żółte a od kilku dni są zielone i nie wiem o co chodzi, alergizujących rzeczy nie jem, nabiał odstawiony na wszelki wypadek, bo starsze miały skazę a ja też alergik jestem, mała ładnie je, nie dokarmiam jej mm, nie narzeka na brzuszek, do pediatry idziemy za tydzień, jakieś długie terminy teraz są
A ja mam pytanie o kolor kupek, moja mała na początku robiła żółte a od kilku dni są zielone i nie wiem o co chodzi, alergizujących rzeczy nie jem, nabiał odstawiony na wszelki wypadek, bo starsze miały skazę a ja też alergik jestem, mała ładnie je, nie dokarmiam jej mm, nie narzeka na brzuszek, do pediatry idziemy za tydzień, jakieś długie terminy teraz są
Cześć :-)
Seforka: Mój syn jak się urodził, to miał zdecydowanie więcej włosków niż teraz. Też mu chyba wypadają. Na pewno ma je dużo jaśniejsze, bo jak się urodził, to były bardzo ciemne, a teraz są jaśniejsze, gdzieniegdzie blond. Oczywiście od leżenia i kręcenia główką wytarł mu się z tyłu placek, ale już na nowo zaczynają rosnąć tam włoski. Ja nic na wypadanie swoich włosów nie stosuję i naprawdę po ich ścięciu nie widzę, aż takiego problemu z wypadaniem.
Słoneczko83: Nie wspomniałam Ci, że Delicol stosuje się, gdy zachodzi prawdopodobieństwo, że dziecko nie toleruje laktozy i z tego powodu ma bóle brzuszka, kolki. To nie jest środek typu Espumisan, czy Infacol.
Nestka: Jabłuszka obrałam ze skórki, później umyłam, by nie zostało na nich żadnych drobinek ziemi itp. Następnie pokroiłam w kawałeczki, włożyłam do rondelka i dolałam wody i tak na małym ogniu, mieszając co chwilę gotowałam. Wody ubywało, jabłka były co raz miększe, aż w pewnym momencie można było je rozgnieść łyżką. Tak je rozgniatałam w rondelku, ciągle mieszając i uważając by się nie przypaliły (co chwilkę jak już wody nie było to dolewałam odrobinę przegotowanej). Jak już powstała papka z jabłek, to gorące przełożyłam do słoiczków, które później przez ok. 20 minut pasteryzowałam. Następnie do góry dnem na noc i rano postawiłam na półce :-) Jabłuszka możesz też przed włożeniem do słoiczków zblenderować, albo przetrzeć, ale moje naprawdę się dobrze rozgotowały. Smacznego :-)
Basia-75: Chyba skorzystam z Twojego przepisu na sok z jabłek :-)
Seforka: Mój syn jak się urodził, to miał zdecydowanie więcej włosków niż teraz. Też mu chyba wypadają. Na pewno ma je dużo jaśniejsze, bo jak się urodził, to były bardzo ciemne, a teraz są jaśniejsze, gdzieniegdzie blond. Oczywiście od leżenia i kręcenia główką wytarł mu się z tyłu placek, ale już na nowo zaczynają rosnąć tam włoski. Ja nic na wypadanie swoich włosów nie stosuję i naprawdę po ich ścięciu nie widzę, aż takiego problemu z wypadaniem.
Słoneczko83: Nie wspomniałam Ci, że Delicol stosuje się, gdy zachodzi prawdopodobieństwo, że dziecko nie toleruje laktozy i z tego powodu ma bóle brzuszka, kolki. To nie jest środek typu Espumisan, czy Infacol.
Nestka: Jabłuszka obrałam ze skórki, później umyłam, by nie zostało na nich żadnych drobinek ziemi itp. Następnie pokroiłam w kawałeczki, włożyłam do rondelka i dolałam wody i tak na małym ogniu, mieszając co chwilę gotowałam. Wody ubywało, jabłka były co raz miększe, aż w pewnym momencie można było je rozgnieść łyżką. Tak je rozgniatałam w rondelku, ciągle mieszając i uważając by się nie przypaliły (co chwilkę jak już wody nie było to dolewałam odrobinę przegotowanej). Jak już powstała papka z jabłek, to gorące przełożyłam do słoiczków, które później przez ok. 20 minut pasteryzowałam. Następnie do góry dnem na noc i rano postawiłam na półce :-) Jabłuszka możesz też przed włożeniem do słoiczków zblenderować, albo przetrzeć, ale moje naprawdę się dobrze rozgotowały. Smacznego :-)
Basia-75: Chyba skorzystam z Twojego przepisu na sok z jabłek :-)
A my dzisiaj z samymi dobrymi wiadomościami. Byliśmy w sobotę na kontroli i waga prawdę powiedziała. Udało nam się przybrać 200g w 10 dni co dla nas jest naprawdę sukcesem Poza tym była druga dawka szczepienia, córcia bardzo dobrze to zniosła. Tak jej się spodobała pielęgniarka, że prawie się nie zorientowała co się działo. Objawów poszczepiennych nie ma bo za pierwszym razem to mi spała jak suseł cały dzień i nie jadła cały tydzień. Na wizycie poruszyłam temat rozszerzania diety i ekspozycji na gluten i dostałyśmy zgodę. I tak oto mamy za sobą pierwsza marchewkę. Jak dostała do buzi troszkę papki to minę miała za milion dolarów. Zrobiła ogromne oczy, popatrzyła na mnie jakby chciała zadać pytanie "i co ja mam z tym zrobić". Była ciekawość, stres przed nieznanym i na końcu opanowała ruchy językiem. Niestety znacznie lepiej jej wychodzi plucie niż połykanie Przez dwa dni dostała marchewkę mojej roboty i szału nie było. Dzisiaj podałam słoiczek z gerbera i ku mojemu zaskoczeniu jadła ze smakiem:-). Mam jeszcze do Was pytanie bo u nas jest trochę problem z kupkami. Robi mi co kilka dni i to zazwyczaj z moją pomocą i za każdym razem są coraz twardsze. Teraz jeszcze dostała marchewke i boję się o zatwardzenie. Czy myślicie, że jak podam trochę przegotowanej wody do picia to może się poprawić?
Seforka: Polecam raczej herbatkę rumiankową, bo po niej kupka przyjść powinna błyskawicznie, pod warunkiem, że wypije więcej niż dwa łyki Koperkowa na wzdęcia też dobra. Mój maluch też robił kupki co kilka dni i to z moją pomocą (uginanie nóżek, masowanie brzuszka). Od jakiś 3 tyg. dopiero sprawa kupek się ustabilizowała i robi praktycznie codziennie, jeden raz dziennie, mniej więcej o stałej porze. Sporadycznie zdarza się, że robi co dwa dni.
Super, że Twoja córcia przybiera na wadze, bo każde deko na wagę złota. My byliśmy w piątek na echu serca (wszystko ok) i tam ważono mego szkraba (6300 g i 68-69 cm).
Wczoraj dałam maluchowi mojemu na czubeczku łyżeczki jabłuszka mojej roboty. Chyba mu smakowało, bo płakać zaczął jak zabrałam łyżeczkę. Jak zbliżyłam ponownie do jego ust, to ją połknąć chciał. 16stego idziemy na szczepienie, więc i o nowy jadłospis wypytamy :-) A co do tych kupnych słoiczków, to chyba faktycznie muszą je czymś jeszcze ulepszać skoro dzieciom smakują bardziej niż przetwory własnej roboty...
Super, że Twoja córcia przybiera na wadze, bo każde deko na wagę złota. My byliśmy w piątek na echu serca (wszystko ok) i tam ważono mego szkraba (6300 g i 68-69 cm).
Wczoraj dałam maluchowi mojemu na czubeczku łyżeczki jabłuszka mojej roboty. Chyba mu smakowało, bo płakać zaczął jak zabrałam łyżeczkę. Jak zbliżyłam ponownie do jego ust, to ją połknąć chciał. 16stego idziemy na szczepienie, więc i o nowy jadłospis wypytamy :-) A co do tych kupnych słoiczków, to chyba faktycznie muszą je czymś jeszcze ulepszać skoro dzieciom smakują bardziej niż przetwory własnej roboty...
Brzuchata herbatki to super pomysł tylko wolę się wstrzymać kilka dni bo wprowadziłam marchewkę i muszę odczekać aby zobaczyć czy nic się nie dzieje. Jak się czyta składy tych słoiczków to naprawdę trzeba uważać. Marchewka bobowity ma w swoim składzie 15% ryżu. Ryż może nic takiego nie zrobi ale jak ma się wprowadzać jeden składnik to jeden. Ja sama spróbuję jeszcze zrobić marchewkę. Wydaje mi się że muszę zblendować ją z odrobiną wody bo ta marchewka ze słoiczka ma płynniejszą konsystencję i może dlatego lepiej jej się jadło. Ja przy mojej małej spryciuli wolę jabłuszka na razie nie podawać, bo jak zasmakuje słodkiego to mi będzie ziemniakiem pluć dalej jak widzi. Super, że s serduszkiem wszystko super. A waga to o całe kilo większa niż u nas.
Katarina1980
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 10 Maj 2012
- Postów
- 132
cześć dziewczyny,
my też już po szczepieniu. Dzisiaj zniósł je zdecydowanie lepiej niż pierwszą dawkę i prawie wcale nie płakał. Zobaczymy jak będzie dalej...
Mój maluch pobija wszelkie rekordy: mamy 8 kg i 72 cm...
Też wprowadzamy nowości do diety. Nasza pediatra radzi zacząć od warzyw, potem zupki, kaszka i na końcu owoce. Kolejność taka dlatego, że gdy maluch najpierw pozna słodki smak np jabłek to może nie chcieć jeść warzyw. No i zaczynamy ekspozycję na gluten. Dzisiaj jeszcze nie będę nic wprowadzać, niech sobie bez wrażeń odpocznie po szczepieniu.
Cały czas się zastanawiam czy samej mu gotować te przeciery czy kupować słoiczki. Kurcze trochę nie mam zaufania do warzyw sprzedawanych na targu czy w sklepie. Nie wiadomo gdzie to rosło i czym było opryskiwane. Znajomi karmią tylko słoiczkami z hippa i bardzo sobie chwalą. W prawdzie wychodzi to drożej, ale przynajmniej wszystko jest przebadane. Sama nie wiem co robić... poradźcie coś.
Seforka - gratuluje przyrostu wagi u nas z kupkami od dawna bez zmian - robi 2-3 dziennie. Ponoć herbatka koperkowa pomaga, ale sama tego nie próbowałam.
Brzuchata - super, że z serduszkiem wszystko ok. My będziemy mieć echo w grudniu tuż przed świętami, mam nadzieję, że też wyjdzie dobrze.
I muszę się wam pochwalić co mój maluch wczoraj zrobił: jak podciągnęłam go za rączki do siadania, to podniósł się na nóżkach i wstał aż serce rośnie a duma rozpiera jak się rozwój maluszka obserwuje
my też już po szczepieniu. Dzisiaj zniósł je zdecydowanie lepiej niż pierwszą dawkę i prawie wcale nie płakał. Zobaczymy jak będzie dalej...
Mój maluch pobija wszelkie rekordy: mamy 8 kg i 72 cm...
Też wprowadzamy nowości do diety. Nasza pediatra radzi zacząć od warzyw, potem zupki, kaszka i na końcu owoce. Kolejność taka dlatego, że gdy maluch najpierw pozna słodki smak np jabłek to może nie chcieć jeść warzyw. No i zaczynamy ekspozycję na gluten. Dzisiaj jeszcze nie będę nic wprowadzać, niech sobie bez wrażeń odpocznie po szczepieniu.
Cały czas się zastanawiam czy samej mu gotować te przeciery czy kupować słoiczki. Kurcze trochę nie mam zaufania do warzyw sprzedawanych na targu czy w sklepie. Nie wiadomo gdzie to rosło i czym było opryskiwane. Znajomi karmią tylko słoiczkami z hippa i bardzo sobie chwalą. W prawdzie wychodzi to drożej, ale przynajmniej wszystko jest przebadane. Sama nie wiem co robić... poradźcie coś.
Seforka - gratuluje przyrostu wagi u nas z kupkami od dawna bez zmian - robi 2-3 dziennie. Ponoć herbatka koperkowa pomaga, ale sama tego nie próbowałam.
Brzuchata - super, że z serduszkiem wszystko ok. My będziemy mieć echo w grudniu tuż przed świętami, mam nadzieję, że też wyjdzie dobrze.
I muszę się wam pochwalić co mój maluch wczoraj zrobił: jak podciągnęłam go za rączki do siadania, to podniósł się na nóżkach i wstał aż serce rośnie a duma rozpiera jak się rozwój maluszka obserwuje
Ostatnia edycja:
Katarina1980
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 10 Maj 2012
- Postów
- 132
Seforka, jeśli chodzi o rozcieńczanie papek warzywnych, to czytałam, żeby dolewać do nich swojego mleka.
reklama
Podziel się: