Cześć Wam
Katarina1980: Co do rozstępów, to ja całą ciążę się smarowałam przynajmniej dwa razy dziennie i nie pomogło. Używałam także kremów na rozstępy. Zero skutków. Teraz też intensywnie wmasowuję kremy nawilżające. Nie kupiłam teraz nic konkretnie na rozstępy - nie wiem czy warto, skoro nie pomogło w ciąży. Nawet na piersiach mi się pojawiły i tu mam największy problem, bo boję się czymkolwiek smarować piersi, by mały przy karmieniu nie zjadał przypadkiem smarowidła. Ja mimo małych piersi też widzę, że zaczynają wisieć - co za okropność. Na to zostaje chyba jedynie odpowiedni stanik dobrać. A stosujesz naprzemienne prysznice z zimną i ciepłą wodą? To podobno troszkę wpływa na jędrność skóry. Męża mam cudownego, bo rozmawiam z nim i on twierdzi, że akceptuje mnie taką jaka jestem. Stara się nie dotykać mnie po brzuchu, bo widzi, że to nie przyjemne dla mnie. Ja mimo cc też jakoś odczuwałam dość spory dyskomfort tam podczas stosunku. W każdym razie jest już lepiej. Psychika faktycznie dużą rolę odgrywa nawet w tych kwestiach.
Lea83: miło Cię czytać na tym wątku Aczkolwiek nie miłe mieliście perypetie :-( Oby już nie wróciły i wszystko było jak najlepiej. Czyli nie tylko ja mam takie problemy z wagą, a w zasadzie się z jej zastojem w miejscu. Niestety z braku czasu (choć ten przecież powinien się znaleźć), a może sił (po całym dniu zabaw z moim maluchem) nie ćwiczę nic a nic. Na diecie nigdy nie byłam i teraz też nie wiem czy bym wytrzymała. Tzn. ja jestem w stanie zrezygnować zupełnie ze słodyczy, bo za nimi jakoś nie przepadam. Końcem ciąży i teraz po porodzie trochę podjadałam, ale mocne postanowienie jest, że ich już do ust nie wezmę. To jest tak, że jak ich nie ma, to nie chcę ich, a jak w domu jest jakieś ciasto to kusi - nie tyle smakiem co wyglądem. Na szczęście jeśli ja już się kuszę na słodycz, to naprawdę jest to niewielka porcja, bo łatwo słodycze mnie zamulają. Łydki - na nich też widzę nieduże, ale jednak rozstępy Chyba nie pozostaje nam nic innego tylko się przyzwyczaić do tych niedoskonałości... Może przy następnych ciążach nie będzie nas to tak drażniło. Ale brzucha nie mogę zdzierżyć :-(
Seforka: Ja na pobraniu krwi u mojego malucha musiałam odejść i nie mogłam patrzeć jak go kują, choć nawet nie zapiszczał. Widoku krwi nie lubię. Nasz maluch uwielbia jeżdzić autem, ale stanie w korkach nie dla niego Z papryką faktycznie przesadziłam - nie wiem co mnie podkusiło.
Muszę kończyć. Papa
Katarina1980: Co do rozstępów, to ja całą ciążę się smarowałam przynajmniej dwa razy dziennie i nie pomogło. Używałam także kremów na rozstępy. Zero skutków. Teraz też intensywnie wmasowuję kremy nawilżające. Nie kupiłam teraz nic konkretnie na rozstępy - nie wiem czy warto, skoro nie pomogło w ciąży. Nawet na piersiach mi się pojawiły i tu mam największy problem, bo boję się czymkolwiek smarować piersi, by mały przy karmieniu nie zjadał przypadkiem smarowidła. Ja mimo małych piersi też widzę, że zaczynają wisieć - co za okropność. Na to zostaje chyba jedynie odpowiedni stanik dobrać. A stosujesz naprzemienne prysznice z zimną i ciepłą wodą? To podobno troszkę wpływa na jędrność skóry. Męża mam cudownego, bo rozmawiam z nim i on twierdzi, że akceptuje mnie taką jaka jestem. Stara się nie dotykać mnie po brzuchu, bo widzi, że to nie przyjemne dla mnie. Ja mimo cc też jakoś odczuwałam dość spory dyskomfort tam podczas stosunku. W każdym razie jest już lepiej. Psychika faktycznie dużą rolę odgrywa nawet w tych kwestiach.
Lea83: miło Cię czytać na tym wątku Aczkolwiek nie miłe mieliście perypetie :-( Oby już nie wróciły i wszystko było jak najlepiej. Czyli nie tylko ja mam takie problemy z wagą, a w zasadzie się z jej zastojem w miejscu. Niestety z braku czasu (choć ten przecież powinien się znaleźć), a może sił (po całym dniu zabaw z moim maluchem) nie ćwiczę nic a nic. Na diecie nigdy nie byłam i teraz też nie wiem czy bym wytrzymała. Tzn. ja jestem w stanie zrezygnować zupełnie ze słodyczy, bo za nimi jakoś nie przepadam. Końcem ciąży i teraz po porodzie trochę podjadałam, ale mocne postanowienie jest, że ich już do ust nie wezmę. To jest tak, że jak ich nie ma, to nie chcę ich, a jak w domu jest jakieś ciasto to kusi - nie tyle smakiem co wyglądem. Na szczęście jeśli ja już się kuszę na słodycz, to naprawdę jest to niewielka porcja, bo łatwo słodycze mnie zamulają. Łydki - na nich też widzę nieduże, ale jednak rozstępy Chyba nie pozostaje nam nic innego tylko się przyzwyczaić do tych niedoskonałości... Może przy następnych ciążach nie będzie nas to tak drażniło. Ale brzucha nie mogę zdzierżyć :-(
Seforka: Ja na pobraniu krwi u mojego malucha musiałam odejść i nie mogłam patrzeć jak go kują, choć nawet nie zapiszczał. Widoku krwi nie lubię. Nasz maluch uwielbia jeżdzić autem, ale stanie w korkach nie dla niego Z papryką faktycznie przesadziłam - nie wiem co mnie podkusiło.
Muszę kończyć. Papa