Z nuka uzywaliśmy tych z silikonowyn dziubkiem ale jakieś 2 miesiące temu zaczął przegryzac je tak że wygryzal dziury i lało się jak z kranu :/ zrobił to na nowych dziubkach po pierwszym użyciu więc bez sensu... kupiłam taki kubek z plastikowym dziubkiem z dziurkami trzema ale lało sie z nakretki, potem też plastikowy z dziurkami ale wypadało cały czas spod nakretki takie gumowe coś co powoduje że się nie leje.... potem miał z aventu taki jakiś nieudany niekapek którym wiecznie był zalany no i dziś kupiłam z canpol jakiś z plastikowym ustnikiem i zobaczymy.... chociaż widziałam jeszcze fajny z lovi więc mam jakąś alternatywę haha
reklama
Ten 360 z lovi mam w domu od pół roku.... i miałam 2 próby nauczenia go ale pierwsza nieudana a druga udana tylko za pierwszym jego podejściem... później jakoś dzwinie nie dał rady już pić i płakał więc zwatpilam. Jedynie co to ja kupiłam ten kubek bez uchwytow... nie wiesz czy można je gdzieś dokupić?
My od dłuższego czasu używamy te z Nuka o których napisałaś i też już kilka poszło na straty po ząbkach. Myślałam nad tym 360, ale szybko się rozmyśliłam ucze młodego pić z normalnego kubka, przynajmniej czuje kiedy za mocno przechyla a tam tej granicy nie ma
Tylko małe niekapki nuka mają uchwyty niestety...duze maja tylko taki do np.wozka moj maly tez sie z kubkiem prawie nie rozstaje....nawetcspi z nim przytulony
Te z nuka wiem ale chodziło mi o uchwyty do tego lovi 360... bo ja kupiłam bez
reklama
Elka - my też uczymy pić z normalnego kubka i szczerze mówiąc lepiej to wychodzi niż picie z tego 360* ale z normalnym to trzeba dziecko cały czas pilnować jak pije a to u nas trudne jest
Nikita - ja mam z lovi 360* z uchwytami ale to dla nas zbędne
poza tym cały czas sobie obiecuję że tego nauczę Lilę albo czegoś innego i tak kurcze nigdy czasu nie mam...
teraz od początku marca miałam sobie z nią siedzieć w domu i miałam różne plany na ten czas - że pozbędziemy się pieluchy, że nauczę ją jeść samą łyżeczką, że będziemy ćwiczyć mówienie bardziej intensywnie..... eh... ale jak to jest zwykle - jak coś się zaplanuje to życie weryfikuje te nasze plany ;-)
Nikita - ja mam z lovi 360* z uchwytami ale to dla nas zbędne
poza tym cały czas sobie obiecuję że tego nauczę Lilę albo czegoś innego i tak kurcze nigdy czasu nie mam...
teraz od początku marca miałam sobie z nią siedzieć w domu i miałam różne plany na ten czas - że pozbędziemy się pieluchy, że nauczę ją jeść samą łyżeczką, że będziemy ćwiczyć mówienie bardziej intensywnie..... eh... ale jak to jest zwykle - jak coś się zaplanuje to życie weryfikuje te nasze plany ;-)
Podziel się: