reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy, Rady i Ploteczki Krakowskich Mam

Kurczr ARIA zdrowka.!!! :(:** my od poltorej tygodnia meczymy sie z katarem.
KAROLA a powiedz mi, Lila chodzi do zlobka? Bo z tego co pamietam wy nie macie rodziny w Krk?


Ja za dwa tygodnie lece do narzeczonego na 10dni. N. zostaje z moja mama. Bardzo bym chciala jechac z nia ale niestety nasze polskie sady takie maja tempo ze od sierpnia czekamy az sedzia ustali date rozprawy :mad::mad:
 
reklama
Paulina - dobrze pamiętasz - nie mamy żadnej rodziny w Krk... ale Lila nie chodzi do żłobka z dwóch powodów: do państwowego się nie dostanie bo nie jesteśmy w Krk zameldowani a na prywatny nas nie stać :-p nie mamy także niani...
po prostu wymieniamy się Lilką... bo M. pracuje na zmiany a ja mam elastyczny grafik pracy... jak M. pracuje na pierwszą zmianę (6-14) to ja idę do pracy na 14 (wtedy biorę Lile ze sobą do pracy i M. przyjeżdża po nią po drodze do domu) albo na 15 (wtedy wymieniamy się Lilą w drzwiach mieszkania, w windzie lub pod blokiem:-p)... z kolei jak M. ma na drugą zmianę (14-22) to ja idę do pracy na rano do 14 lub 15 (wtedy M. przywozi mi Lilę przed 14 do pracy i jak skończę to we dwie wracamy do domu)... no i jeszcze ja prawie każdy weekend pracuję - ciężko jest to logistycznie poukładać ale dajemy radę:tak: najgorsze jest to że z M. mijamy się i nie mamy czasu dla siebie...
życzę udanego wyjazdu;-) a jeśli to nie tajemnica to powiedz mi czemu Twój narzeczony nie ma jeszcze praw rodzicielskich w stosunku do Nikoli? bo za Ciebie wiem że rodzice musieli zostać opiekunami prawnymi ale czemu A. nie jest prawnie opiekunem? oczywiście odpowiedz tylko jeśli chcesz:tak:
 
KAROLA pewnie wam ciezko tak zyc. Naprawde podziwiam. Dla pocieszenia dodam ze A. nie ma miesiac, potem jest 4-7dni potem znowu go nie ma.... albo ostatnio byl 10 dni, pojechal 20.10 a wraca 21.12..

A. praw do Nikoli nie ma poniewaz te musialy byc ustalone przez sad, ustalenie ojcostwa itp. My tego przed porodem nie wiedzielismy dopiero w urzedzie zdziwienie bo A. przeciez pelnoletni ale to nie mialo znaczenia. Moja mama zostala opiekunem prawnym N. a po osiemnastce mama odda mi prawa a ja wpisze wtedy A. do aktu urodzenia(latwiej). Wtedy tak myslelismy. Ale w maju chcielismy wyrobic Nikoli paszport i poprostu jechac z A. zeby byc razem. Po czym okazalo sie ze moja mama nie moze tego zrobic bo jest opiekunem wyznaczonym przez urzad a nie przez sad (paranoja) i albo rozprawa o nadanie opiekunem prawnym przez sad albo sprawa o ustalenie ojcostwa i nadanie praw A. (to czego nie zrobilismy zaraz po porodzie). No i 8 sierpnia zlozylismy papiery i czekamy.. I z tego co widze to i tak wczesniej bede pelnoletnia ;D troche namacilam ale mam nadzieje ze zrozumiesz :)


Dziewczyny czy dziecko moze w nocy odreagowywac dzien placzem? Pol godziny temu obudzila sie z przerazliwym rykiem (tego nie mozna bylo nazwac placzem) i nie moglam jej uspokoic przez dobre 15min.. Wczoraj tez co godzine gdzies poplakiwala
 
Paulina - ciężko jest ale jakoś się udaje choć nie powiem - z mężem mijamy się w drzwiach i nie mamy czasu dla siebie a moje weekendy w pracy są czasem "ukradzionym" rodzinie... a na dodatek nie jesteśmy w stanie nic odłożyć i finansowo żyjemy z miesiąca na miesiąc...
dlatego właśnie się zastanawiamy czy nie opłaca się nam bardziej powrót w rodzinne strony, pomieszkanie z teściami przez 2-3 lata, odłożenie jakichś pieniędzy i kupienie w końcu jakiegoś mieszkania czy domu na własność... i takie wyjście jest z dnia na dzień coraz bardziej realne...
aaa to już rozumiem o co chodzi choć tak jak Ty byłam przekonana że ojciec jeśli uznaje dziecko od razu powinien zostać jego opiekunem prawnym.... ale nigdy nie zgłębiałam tematu bo nie musiałam choć mój szwagier na pewno sie w tych sprawach orientuje:-p
trzymam kciuki żeby Wam się udało osiągnąć to czego chcecie:-)

jeśli chodzi o płacz w nocy to i u nas się kilka razy zdarzył ale to było przerażające bo Lila niby obudzona i oczy otwarte ale tak jakby "niewidzące" a ciałko całkiem bezwładne no i płacz okropny... do tej pory mieliśmy tak dwa razy... dopiero porządne wybudzenie dało rezultaty ale wtedy to nocka w plecy była... ja obstawiałam albo właśnie odreagowanie dnia (nowe miejsce, nowe twarze) albo po prostu zły sen.... choć M. jak był mały to lunatykował, a że lila ma problemy natury neurologicznej to mogło to być wszystko... ale póki się to nie powtórzyło kolejny raz to się nie denerwuję... oby u was też się taka sytuacja nie powtórzyła...
 
KAROLA wy wynajmujecie teraz mieszkanko? Lepiej pomeczyc sie chwile z tesciami a potem na swoim byc :) i kupa kasy miesiecznie zostanie.
 
tak wynajmujemy - chcieliśmy w przyszłym roku wziąć kredyt na mieszkanie ale płacąc co miesiąc za wynajem nie jesteśmy w stanie uzbierać minimum wkładu własnego które wynosi 20% wartości mieszkania a u teściów jesteśmy w stanie zebrać taką sumkę...
ale wszystko będziemy wiedzieć dopiero najwcześniej we czwartek bo na wtedy M. jest umówiony ze swoim szefem na rozmowę odnośnie podwyżki...
 
KAROLA a ten wklad wlasny to kazdy musi dac? Od czego to zalezy? Moi rodzice maja 200tys kredytu hipotecznego od lutego na wykonczenie domu i nie mieli zadnego wkladu wlasnego. Narazie placimy my polowe a rodzice polowe i nie zaprzeczam ze kiedys chcielibysmy wybudowac taki naprawde swoj kat.
 
Paulina wkładu własnego nie musi się mieć ale wtedy płaci się spory procent tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu własnego.... my wolelibyśmy uniknąć wszelakich dodatkowych opłat bo według naszego doradcy finansowego nam się to nie opłaca... a na dodatek od stycznia biorąc kredyt na mieszkanie trzeba będzie dysponować funduszami na wykończenie bądź remont tego mieszkania więc kolejne pieniążki uzbierane by się przydały...
 
Im więcej wkładu własnego tym lepiej. My też będziemy myśleć o czymś własnym, ale najpierw ja muszę wrócić do pracy co już jest w planach i dopiero wtedy można myśleć na poważnie:) teraz mieszkania znowu idą w górę z tego co widziałam, a powinno być odwrotnie patrząc na ilość nowych inwestycji...
Karola zaciskamy kciuki całą trójką za powodzenie w negocjacjach z szefem:)
Paulina Wy się sami budujecie czy z resztą rodzinki?
Ja szczerze mówiąc nie wiem czy wolałabym domek czy mieszkanie...i tu i tu są plusy i minusy..
 
reklama
Elutka - dokładnie im większy wkład własny tym mniejsze oprocentowanie a jeśli masz 20% wkładu własnego to nie płacisz tego ubezpieczenia niskiego wkładu własnego... ceny mieszkań mają iść od przyszłego roku w dół - przynajmniej te z rynku wtórnego.... trzymam kciuki za powrót do pracy :)
 
Do góry