reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Hej:)

Maria Wracajcie do zdrówka! Synek długo w szpitalu ma być jeszcze? Jak znosi szpital???

Aina Z jaka wędlina dajesz kanapeczki bo ja w sumie tylko z masełkiem nie pomyślałam żeby coś położyć na kanapkę ;)

Vill Ja lubię muffinki ale jakoś te przepisy które mam nie do końca mi pasują wiec jak znajdziesz chwile to napisz mi ten Twój :)

Nefi Ja tez mam jazdę z Lena :/ tez chce cały czas byc na raczkach ale ja walczę i odnoszę do zabawek już nawet zakwasy na udach miałam ;)
A ja tez mam jakiś kryzys ,jestem zmęczona przez to wkurzam sie o byle co i nawet w złości przeniosłam się na podłogę ;) trochę twardo bo nie mam materaca ale przynajmniej mam cała podłogę dla sieie hhehe
 
reklama
Ahoj!
Nooooo... widzę że wielki kryzys wśród mam zagościł! A nasze dzieci też nam w polepszeniu sytuacji nie pomagają... Taka prawda! I mnie dopadła ta niepogoda ducha... Antonio ma chyba jakąś nieszczęśliwą kumulację: zapalenie gardła, być może zęby (na co wiele wskazuje), być może skok rozwojowy... Jest niezwykle marudny, nawet jak poszłam z nim na spacer to też mu nie odpowiadało.. gdy tylko się obudził to od razu krzyk, więc pędem do domu... a w domu: krzyk, na ręce, na ręce, na ręce i broń boże nie stój gdy mnie nosisz (Nefi co ci to przypomina??) Na domiar złego, gdy małżon wrócił dostał po łbie za mój fatalny nastrój i dzień (Madzik czyżby podobna sytuacja?) Ehh... mi się chce płakać, a młody dokazuje! Teraz demon śpi, a ja kawkuję, a co?! No i tak sobie myślę że może te nasze maluszki są aktualnie skoczkami i tu cytatem trzasnę:
6 skok – 8/9 miesiąc (33-37 tydzień) – kategorie
To znowu ciężka próba dla rodziców: sprawnie już poruszający się (pełzający czy też raczkujący) maluch, znów domaga się nieustannego noszenia na rękach, płacze (używa różnych rodzajów płaczu i czasem zupełnie świadomie wykorzystuje płacz „dzieje mi się krzywda”, gdy się nudzi, aby na pewno wywołać pożądaną przez siebie reakcję) i nieustannie narzeka.

Brzmi znajomo? Bo mi aż nadto!

Vill próbuj, próbuj... a Rafałek kiedyś załapie jedzonko z talerza i to z grudkami. Jontuś też miał baaaardzo długo odruch wymiotny na jakąkolwiek grudkę, a teraz... kanapki wciąga. A wczoraj na obiad zjadł pół gołąbka, nawet kapuchy podjadł :)A co do szanownego małżona, to życzę Ci dalszej wytrwałości, wygląda na to że wiesz gdzie leży problem, więc łatwiej będzie na to wpłynąć!
Nefi a masz możliwość by na czas nieobecności małżona ktoś z tobą zamieszkał, no nie wiem; mama, siostra, koleżanka... ktokolwiek?
Madzik daję mu taką pieczoną z kurczaka a chlebek, taki żytni na prawdziwym zakwasie. Przez co jest dosyć twardy, ale młodemu smakuje :)

No i demon się budzi...
Pora na powrót do kieratu ... ;/
 
Sorki ze was zaniedbuje ape jakos ostatnio czasu brak ..czekam z utesknieniem ja przelew z mopsu bo decyxja zapadla ze sianko dostaniemy ale czekanie mnie zaboja w pazdzierniku na poczatku wniosek a sianko na koncie ma byc do 31.11 wiec czekamy moze wczesniej przelew bedzie:-)
A bylismy na urodzinkach 6 latka kuzyna amelki i co byl tam chlopczyk miesiac mlodszy a 10 kg mial wygladal strasznie..wole swoja niefala 7 kg amelke kruszynka ladniejsza :-) i od niecalefo tyg pije mm 80 mp raz dziennie dodatkowo :-) do cyca :-) i nie wymiotuje cud :-) niema to jak znalesc w koncu mleko dobre w smaku humana jabuszko milego dnia
 
No i oczywiście wcięło mi posta :wściekła/y:
Nie zdązyłam skoipować, bo chciałam tylko wstawić zdjęcie :crazy:

nefi dużo sił i wytrwalości - żeby kryzys został szybko zażegnany. U mnie Rafał podobnie reaguje na moją obecnośc w nocy (pewnie zza sprawą pachnącego mleczka); przychodzę do łóżka to śpi, że i atom by go nie ruszył, a jak tylko mnie poczuje, to zaraz mama i mama - już go rozpracowałam.
Jeśłi chodzi o Twoją mamę, to może spróbuj argumentu (skoro własne zdrowie do niej nie przemawia), że jak Natulka będzie wszędzie noszona, to nie zacznie właśnie raczkować (choć ma pełne prawo pominąć ten etap :tak:) - po co ma się rwać do poznawania świata, skoro wszędzie dokąd chce, zostaje przeniesiona? ;-)
A ja to z tych, dla których szklanka zawsze jest w połowie pełna :tak: Nauczyłam się tego jeszcze w dawnych czasach, kiedy życie zdecydowanie mnie nie rozpieszczało; gdyby, wtedy chciała się przejmować i martwić wszystkim, to na pewno bym zwariowała. A tak nauczyłam się patrzeć na każdą sytuację tak, aby jak najlepiej wykorzystać zaistniałe okoliczności na swoją korzyść - żeby minusy przerobić na swoje atuty i w ten sposób zacząć działać - bo jedyne co mnie dobija, to bezczynne siedzenie; dawno się już nauczyłam , że samo to się niezwykle rzadko coś rozwiązuje.
A M obwinia się za coś z przeszłości i, jego zdaniem, z tego powodu nie zasługuje na szczęscie, ani nawet na życie. I nijak nie może pojąć, że jego szczęście jest dla mnie ogromnie ważne i nierozerwalnie powiązane z moim własnym. Ale mam nadzieję, że w końcu to do niego dotrze.

Madzik odeślę Cie taml gdzie kuzynka mojego M - tylko ostrzegam - możesz nie wiedzieć, co wybrać :-)

Moje Wypieki | Muffinki i babeczki


Ja robiłam te z żurawiną, tyle że z braku żurawiny dałam rodzynki i masę z tych "bardzo serowych" (bo chciałam najpierw robić jedne i drugie, więc kupiłam ser, ale potem doszłam do wniosku, że z podwójnej porcji to będzie jednak za dużo - to był poważny błąd :-D)
Na podłogę? A ty Ty jakąś konkurencję mojemu M urządzasz? Mój ostatecznie przegrał z twardością podłoża :-p A czemu takie zmiany?

aina no skaczą te nasze szkraby :tak: Choć u nas nie jest na razie jeszcze tak źle - ogolnie trochę więcej marudzenia, ale da się żyć. Choć płacz (co ja piszę - RYK) pt. tylko-mnie-nie-odkładaj dobrze znamy. Albo to(tu należy wstawić misia/tukana/gryzak/cokolwiek)-mnie-wkurza-zły-jestem. A na spacerach mina też by mogła być weselsza - no ale opadły już liście z drzew i nie ma do kogo gadać (mama jest mało pożądanym partnerem do rozmów, chyba że o 7 rano :confused2:)

Atan wiadomo jak jest u nas z wypłacaniem kasy przez jakieś urzędy - jednak życzę, co by jednak było szybciej niż później. I fajnie, że Amelce mleczko jakieś zasmakowało. My się raczej przymierzać nie będziemy (nie żebyśmy planowali w ogóle, ale...)

No właśnie - wydawało mi się (do wczoraj), że mój syn jest na mm uczulony...
Jak mu daję kaszkę mleczno-ryżową, to jeszcze w trakcie karmienia, albo zaraz po nim robi się cały czerwony na brodzie - po kilku, kilkunastu minutach to schodzi. Dawałam bobovtę, dawałam nestle - to samo. Ale wczoraj taka sama reakcja po...biszkopcie (dostawał juz kilka razy wcześniej i nic się nie działo). No i teraz już całkiem zgłupiałam. Wiem tylko, że jak daję samą ryżową, albo kukurydzianą, to jest ok.



A poza tym, to Rafał był dzisiaj jak odkurzacz - rano pół słoiczka jabłuszka (bo moja kasza jaglana na owocowym soczku była z grudkami i już się nie nadawała do konsumpcji
baffled5wh.gif
francuski sierściuch...), na obiadek prawie cały słoiczek warzyw z rybką, na deser pół dużego (normalnego dżemowego) słoika musu gruszkowego zagęszczonego kleikiem ryżowym - każdy z tych posiłków poprawiony solidnie cycem! I na kolację jeszcze kaszka i cyc po kąpieli oczywiście. Ciekawe ile pośpi.
No i dziś coraz aktywniej pracował nad podniesieniem tyłeczka i przyjęcia pozycji startowej do raczkowania - cos mi mówi, że nastapi to już niebawem (nawet M to zauważył; dziś nadal grzeczny i pracowity)

A to jeszcze wrzucę z wczorajszego paćkania zupki ;-) Troche ciemne, ale trudno....
 
troszkę mnie nie było, ale powody znacie. U nas średnio, Grześ od weekendu podziębiony, pokasłuje, oczko łzawi. Byliśmy u lekarza, płuca czyste, ale oczko bakteryjne i zęby pchają się na maksa. Więc domyślacie się jaki humor. Choć chce bardzo się śmiać to jednak widać że go boli. Dziadkowie przywitani, wielka radość obustronna Zobacz załącznik 517077Teraz siedzimy w Puławach.
vill jak zawsze trzymam kciuki za Twoje małżeństwo i za ślubnego, może kiedyś w garażu walnie sie w głowę, to mu sie wszystko poprzestawia na dobre tory. A tak btw przed ślubem był inny? Cieszy mnie bardzo, że sprzedaż idzie!
Już doczytałam że mężo był inny :) fajnie, że z siuskami ok
maria dla Was mnóstwo siły i zdrówka
nefi życzę cierpliwości i dużo energii, a Natka czy mnie słyszy?? proszę być dobra dla mamuni :D
aina kurcze ale Antek wystrzelił z rozwojem, super chłopczyk. Dla Was też zdrówka!
madzik muffinki bardzo proste i smaczne są z przepisu niegelli lawson Przepisy Nigelli Lawson - Nigella Ucztuje: ODCINEK13 - POTRAWY NA POCIESZENIE - MUFFINKI Z CZEKOLADĄ nie byłaby sobą jakbym nie poleciła mojej ulubionej stronki 'moje wypieki'
Moje Wypieki
 
Ostatnia edycja:
Witam

KAsiulka- Grzes z ta kartka wygladal obłednie:-) super, Chyba zgapimy ten pomysl bo w niedziele przylatuje moj tesc i jedziemy na lotnisko po niego. Mam nadzieje ze z oczkiem juz lepeij.aaa i moje wypieki trafily juz do ulubionych:-)

vill- mam nadzieje ze ze słubnym wszutko sie wkoncu ulozy:-)A dawals same buraczki czy jakas mieszanke? bo ja ostanio gotowalam ziemniak, marchewke, kalafior i buraka wlasnie

mini- dzieki. ty nasza wtyko w R:-)

aina- ale antonio sie rozwija, super

madzik- i jak na podlodze wygodnie? mam nadziej ze szybciutko wrocisz do lozeczka:-)

nefi- z tym noszeniem do maskara. teraz mam ok, ale jak moi rodzice przyjechali 2 tyg po narodiznach franka to tylko rece i rece i mysllaam potem ze oszalejee. POgadaj z mama ze jej zdrowie jest bardzo wazne dla
ciebie, a dziecku sie nic nie stanie jak sama polezy czy posedzi. A jak chce byc blsiko niej niech usiadzie kilo niej.

MAria- zdrowia zdrowia i jeszcze raz zdrowia no i cierpliwosci

Amandla- ij LAe ta woja Mania je. I kanapeczki, wow. moj ostanio jadl obiadek, No i byla kilka grudek, Moj maz dal a Franek zaczal sie jakby dusic, , odruch wymiotny i zwrocil wszytko,


A u nas. Mamy 2 dolne jedynki:-) Franus chodzi juz na nizkach wzdluz łózka, zagrody i nawet wspina sie po schodach.

20121119_154927.mp4 - YouTube
 
cześć :)

nusia generalnie jest sporo lepiej :-).
Bloga moje wypieki oglądam systematycznie, uwielbiam. Franuś super zasuwa po schodach, nasz też bardzo lubi tylko nie bardzo ma gdzie. Tylko jak jesteśmy u dziadków w Puławach. Więc zdecydowanie gorzej mu idzie niż Franusiowi. Gratuluje zęborków

dzisiaj byliśmy na spacerku. W końcu wyszło trochę słońca i Grześ ma się lepiej. Moja koleżanka z Anglii jest ze swoją lutową córusią. Super było! szkoda, że na co dzień jej nie ma. Nie mogłyśmy się nagadać, ostatnio była w lipcu. Na szczęście jeszcze parę dni mamy przed sobą
 
reklama
Heeeeeeeeeeeej hooooooooooooooop!

Kasiulka śliczne powitanie :-)
Mam nadzieję, że humor z każdą chwilą ulega poprawie tak samo jak zdrówko i ogólne samopoczucie.
Fajnie, że masz z kim pogadać - ja się jutro urywam do przyjaciółki; wprawdzie ona jeszcze dzieci nie ma, ale i tak bez wątpienia miło spędzimy czas.

nusia :szok: ależ Franek sobie radzi - jestem pod wrażeniem. Świetnie. U nas podobne umiejętności pewnie za lata świetlne nastąpią (albo się zdziwię szybceij niż myślę ;-)).
A buraczki w zestawieniu jak u Ciebie, tyle że bez kalafiora. Kalafior był dzisiaj - częściowo tylko rozgnieciony, a do towarzystwa zmiksowana marchew z ziemniaczkiem, pietruszką i selerem. Całości dopełniało żółtko i drobno siekany kurczaczek + kurczaczek do łapki. No i z łapki trochę pogryzłem, podławiłem się, ale nie wyplułem, tylko dzielnie przeżułem. No i z zupką też poszło nie najgorzej, jednak samo przemycanie jej do buzi było nie lada wyczynem.
No i gratki ząbków. My mamy całe sześć i non stop nimi zgrzyta, dlatego pracuję, żeby robił z nich właściwy użytek.
 
Do góry