reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Hej, hej marcóweczki!
siedze sama, popijam Despe..rata ;-)... Julusia pojechala na jak to mowi; dwie nocki :szok:do swojej kuzyneczki, maluszek spi, stary pojechal chyba do sklepu, a ja tak tu sama i dobrze mi tak! mialam nie pic browcow wieczorami, ale co jak juz nic prawie nie jem, a dalej jestem tłusta okropiscie, to w du...szy to mam, o! dzis piatek...po ostatnich super imprezowych weekendach, zapowiada sie weekende nudny na maxa, eee i tez dobrze :-)

dziewczyny chcialam sie cos poradzic; w ciazy mialam ten cukier podwyzszony, ale bez jakiejs tragedii, diete mi zalecono i kontrolowanie tego cukru, a ostatnio na festynie miezyli tez poziom tego cukru czy cos tam i mi wyszlo; 155, chyba za wysoko, bo mi zaraz te kobity daly zaproszenie do stowarzyszenia diabetykow czy jakos tak :confused: no i teraz nie wiem czy mam sie tym zainteresowac, bo nadwage mam to fakt, ale slodyczy prawie nie jem (jedynie jakies ciastko do kawy na 'proszonej' kawie), nie slodze nic oprocz pieczonego ciasta, ktore w wiekszosci zjada maz, ja jakis jeden, gora 2 kawalki, chleb tylko taki, ktory sama upieke; jedna kromke na sniadanie, pozniej obiad i czasem pod wieczor jakies platki owsiane....no i ciagle jestem tlusta i od czasu porodu nie zeszlo mi ani deko, wiec co robie zle? moze to przez ten cukier taki wysoki??
jesli ktos przeczyta te moje wypociny, to moze macie jakas rade?

Atomowka- gratulacje!!jestes wielka jak zdalas za pierwszym razem, szok!

vill- kobieto-terminatorze, Ty zamiast pisac na forum w diabelskich godzinach, powinnas meza przytulac, moze by nie chcial sie 'wyprowadzac' z sypialni ;-)
mowie to ja; ta co meza nie przytulala od czasu porodu, bo w srodeczku loza spi od polowy nocy; corusia i synus :-D
a maz najczesciej tez do nas dolacza jakos nad ranem, bo pol nocy spedza w salonie przy wyjacym tv- sacie :wściekła/y:

Amandla- to Marysia jeszcze calkowicie bezzebna? moj tak i troche sie boje zabkowania, ale jakos trzymam sie kurczowo wspomnienia procesu zabkowania starszej; pozno zaczela i jak ruszylo; to szybko (lawinowo niemal) i prawie bezbolesnie :tak: i takiego zabkowanie sobie zycze u Igula :-D no, a Wam duzo sil, tym bardziej, ze Wy na cycusiu ciagle, a jak wiadomo przy zabkowaniu, cycus jest NAJLEPSZY :-)

Kasiulka- to kolejna wizyte bedziecie mieli w rowno roczek mojego smyka :-) i tez jestem pewna, ze Grzesiulek wejdzie jak najbardziej samodzielnie żwawo do gabinetu :tak:
ps. moja mlodsza sis chodzila od 9 msc zycia i jej synek rowniez, wiec nie ma reguly, ze chlopcy 'wolniejsi', jak widac rowniez po Grzesiu-torpedzie :-D

Maria- ja tez szukam 'na gwalt' niani, bo moge isc do pracy natentychmiast! i bardzo, bardzo potrzebuje tej pracy, a tak mi szkoda Ignasia :-( zupelnie obcej babie nie zostawie, nie ma opcji, wole nie jesc! ale chociaz, zeby to byla znajoma znajomego...dla Julii w koncu (od jej roczku, bo na poczatku tez mielismy rozne przeboje) mielismy mame kolezanki mojej sis i smiejemy sie, ze ona nas zaadoptowala, a my ja z cala pewnoscia i Jula do dzis mysli, ze to jest na serio jej BABCIa! strasznie sie pokochaly...marzy mi sie taka 'adoptowana' babcia dla Ignasia...

rozpisalam sie jak szalona, wiec koncze, bo nikt tego nie doczyta hihi..
 
reklama
Ajako co do cukru to masz zaduzy a w ciazy mialas? Bo napewno krzywq robili glukozy jak nie btlo to pytanie skad jest idz lepiej do rodzinego i badanie krwi i vedziesz wiedzie co i jak :-)

Nie potrzebuje zqdna z wqs cueplej czapy na spacery bo okazala sie zamala..pozniej dam fote
 
Dzieki Atan- no wlasnie mialam ten cukier za duzy troche juz w ciazy no i widac tak mi zostalo do teraz :-(

mini- te zmiany to masz mega :confused: i w ogole grafik :szok: i powiedz jeszcze, ze nigdy nie wiesz jak bedziesz pracowala za tydzien na przyklad, masakra! mam kumpele, ktora pracuje w 'Twojej' firmie, zaszla w ciazy i podobno sami od razu ja wyslali na chorobowe, to przynajmniej tyle:-) ze kobity w ciazy nie gonia do jakiegos roladunku itd...
przynam sie jeszcze, ze ostatnio skladalam na kierownika do drogerii R. ale jakos nikt sie nie odezwal heheh, za cinkie chyba mam cv :-D
 
ajako ja bardzo nie narzekam :-D moim zdaniem firma jest ok , prawo pracy idealnie przestrzegane , dość fajne zaplecze socjalne . Owszem ma swoje wady !!! Ja trafiłam na dość trudny okres , inwentaryzacja , dwie osoby na L4 i dwie na urlopie więc trochę mnie wykorzystali ... Wiem że jak by kierowniczka chciała to by mi poszła na rękę, ale wymagało by to od niej wysiłku więc poszła na łatwiznę ... trochę przykro no ale trudno ... zawsze mogę podpisać papier że nie chce pracować więcej niż 8h dziennie , ale puki co nie chcę tego robić .
Mam 3/4 etatu i mam nadzieję że w przyszłym miesiącu tylko tyle wypracuję ;-) ZOBACZYMY

A cukrzyca to nie kwestia ilości słodyczy tylko tego że organizm nie wytwarza odpowiedniej ilości insuliny...
 
mini- aaa czyli jednak sie musze zaglebic w ten temat, tzn. tej cukrzycy, bo ja ciemna myslalam, ze jak nie jem slodkiego to mnie to nie grozi hehehe
a ta moja kumpela tez sobie bardzo chwali socjal w R....no coz oni tam takiego fajnego daja ;-):-D
ale owszem, owszem kojarze Twoj wyjazd konkursowo-wygrano-pracowy, to byl czad!!!
a jesli moge spytac; jak tam sytuacja zawodowa Twojego meza?
aha i ta Twoja kiero. to sie musiala max ucieszyc, ze wrocilas jak akurat miala taki deficyt kadrowy :-D
 
Amandla dużo sił życzę. Ja dziś po dobrym kwadransie biadolenia nad obiadem (a był ewidentnie głodny i serwowałam jego ulubioną dynię, bez nielubianych "badziewi") skapitulowałam na rzecz cyca. Podwieczorek odpuściłam w ogóle, a kaszki wieczorem też za wiele nie zjadł - docycaliśmy i spokój.
Zasnął jak zawsze, potem się obudził, bo potrzebował się jeszcze przytulić. A o 22 "jeeeeść" i awantura na całego, jak się mleko w pierwszym cycu skończyło, a mama drugiego nie dość szybko podała :sorry2:
Dodatkowo przez sporą część dnia było zgrzytanie zębami :szok: Brrrr....

Kasiulka ja tez zdecydowanie obstawiam, że Grześ wmaszeruje na tę kontrolę samodzielnie ;-) I pięknie :tak:

Atan cos tam nam się udało ;-) Ale nie obyło się bez małego wypadku - na szczęście zupelnie niegroźnym; bo z racji, że nie siedzę jeszcze zbyt dobrze, skończyło się w końcu lądowaniem na nosie (mama nie zdążyła złapać)
unhappy.gif
Może zdążę się jeszcze dzisiaj pochwalić na fotowym - swoją drogą, wieki całe znów tam nie zaglądałam, że o wstawianiu fotek nie wspomnę :zawstydzona/y: Ale już zrobiłam przegląd i wybrałam kilka do publikacji ;-)

Mini a potem ci powie ktoś "co ty cały dzień robisz?" :-D A i wiadomo, które dziecko największe ;-)
No tak, Wy mi tu już nie pierwszy raz o tym blogu "trujecie", na regionalnym gonią mnie do pisania książki, a ja sama nie wiem... Może kiedyś podejmę wyzwanie :confused:
Jak to śniegu na święta nie będzie!? Ależ będzie :tak: Tyle, że zapewne na wielkanocne! :-D

ajako myślę, że zbadać się w tym kierunku na pewno nie zaszkodzi (strzezonego Pan Bóg strzeże), a to może być faktycznie powód kłopotów z wagą. Tak samo jak np.zaburzenia tarczycy. Ale z tego co piszesz, to możesz mieć problem z cukrem. Lepiej wybadaj dobrze temat, bo to prawda, że nie o słodkie tu chodzi, bo cukier jest obecny w wielu produktach, a nie jest przyswajany jak należy i stąd kłopoty.
Co do męża, to w odpowiedzi na moje pytanie, jak mu się śpi na podłodze (twardo), rzekł, że chyba jednak do nas wróci. Bo doszedł do wniosku, że Rafał mógł być taki niespokojny po szczepieniu :dry: W sumie racja, choć to był brzuszek i jak wspomnę, to pierwsza akcja (ta brzuszkowa) miała miejsce w środę rano czyli PRZED szczepieniem, ale nie uświadamiam go w tym zakresie :sorry:. Może dojdzie kiedyś do tego, że dziecko to nie telefon (przepraszam, już smartfon) i nie da się ustawić trybu "cisza" (totalna) ;-)
I czasem tam poprzytulam kaktusa (dziś nawet buziaka dostałam - je je je :cool2:), który aktualnie łupie na kompie Diablo...
I doczytałam - nie myśl, że ja tylko smaruję długie posty; ja również wszystkie czytam :-p


A u nas pozatym nic szczególnego. Pora na prysznic i do łóżka - prawdopodobnie zajętego dziś w komplecie ;-)

Miałam się jeszcze plenerami pochwalić (zdjęcia z Rafałem już powklejane, gzie należy ;-)) i swoja prywatną czarną pumą, co nam na spacerze towarzyszyła :-)
 

Załączniki

  • P1070316.JPG
    P1070316.JPG
    35,5 KB · Wyświetleń: 32
Ostatnio edytowane przez moderatora:
na szybko ajako ja mam coś takiego jak nietolerancja glukozy, taki stan przedcukrzycowy. Brałam na obniżenie cukru metformine/metformax, więc generalnie luzik. Ale faktycznie warto się sprawie lepiej przyjrzeć i wykonać test obciążenia glukozą. Taki sam jak w ciąży.
 
No moja ostatnio tez walnela glowa bo niby siedzi coraz stabipniej i co sekunda i bun do tylu zrobila na podlodze.. A to ide ogladac foty vill :-)

Dobranoc :-)
 
reklama
Dzień dobry, choć bury i ponury - juz wiemy, że u większości pada; no w końcu jest już jesień ;-)
Choć M ta pogoda nie wystraszyła i dzielnie walczy o zakończenie podbitki. Na dworze. Na tym zimnie. Chyba trzeba będzie go potem wygrzać, bo nie mam zamiaru się znowu kurować przez jakieś jego katary...

Rafał uprawia poranną gimnastykę pt. mamo weź mnie już odwróć, ale udaję głuchą, co by pan poćwiczył trochę na tym brzuszku - pompki wychodzą mu już rewelacyjne :-) Trochę jojczy, ale w przerwach kontempluje splot dywaniku ;-)

A mama bierze się za obiad i jakieś porządki.

Miłej soboty wszystkim życzę :-)
 
Do góry