hej, hej, helou czy ktos nas jeszcze pamieta??
niestety nie nadrobie, nie ma szans
mam nadzieje, ze u Was ok wszystko.
u nas wakacyjnie, po miesiecznym pobycie w Brukseli, troche kursowalismy dom- nowa wiejska chatka rodzicow i tak czas nam milo leci, a tu juz w piatek wyjezdzamy nad cudne, zimne, polskie morze, tak wiec mysle, ze na dobre wroce na lono BB dopiero we wrzesniu jak juz bede miala luz; rodzinka wyjedzie, Jula pojdzie do przedszkola, a my z mlodym sobie bedziemy siedzieli razem (to juz postanowione, podpisane; od 13 wrzesnia jestem na wychowawczym).
u nas ok. Ignacy rosnie i niezmiennie jest cudny; przesypia cale noce, smieje sie do wszystkich, a zwlaszcza do kobiet
fajny jest, taki pocieszny, az momentami chcialoby sie zatrzymac czas, przeciez dopiero co Jula taka byla, a tu juz panna taka, ze nie pogadasz
no wiec panna daje czadu ze swoim kuzynem i zrobila sie z niej taka chlopczyca, ze chodzi z calymi nogami pozdzieranymi i siniakami
Igus jest juz calkowicie na butli i mama miala niezly schiz jak przez miesiac od odstawienia od piersi okresu nie bylo i nie bylo, przerazona bylam nie na zarty, ale na szczescie przylazla @ w koncu ufff
poza tym, zdrowotnie sie dzieje u mnie, ale co tam bede sie rozczulac, wazne, ze dzieci zdrowo nam rosna.
poczytam moze teraz troche co u Was, bo mam w koncu pierwszy wolny wieczor od nie wiem kiedy, bo wszyscy sie gdzies porozjezdzali, a my zamiast korzystac ze starym, to sie wzielismy i poklocilismy na powaznie
masakra
pozdrowka mamuski!