reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Witajcie dziewczynki :)
kajoinka oj bardzo gryzie, najbardziej lubi gryźć m bo on wydaje wtedy śmieszne dźwięki (mnie też rozśmiesza, choć wiem że niepowinnam:zawstydzona/y:). Staram się odwracać jej uwagę, ale czasem ugryzie z nienacka i normalnie, aż podskakuje z bólu. Czekam z niecierpliwością na koniec tego etapu.

Wczoraj zdążyłam tylko odpisać.
W sobote odbyły się urodziny mojej starszej córci w sali zabaw. Uff... mogę odetchnąc z ulgą, bo bałam się o bezpieczeństwo. Dzieci (16 osób) w takich miejscach strasznie szaleją, a jednak były pod moją opieką. Nieobyło się oczywiście bez kontuzji, naszczęście były niewielkie. Solenizantka zadowolona i goście też więc jest pełnia szczęścia.

Czy gotujecie już zupki na wywarze z mięsa? mam zakupioną cielęcinkę i zastanawiam się czy mogę ugotować na niej zupkę? Milenka niestety nie chce jeść takich wywarów płynnych z jarzyn. Nawet z żółtkiem na masełku nie chce. Taka na mięsku miała by inny smak być może smakowała by jej taka zupka?

A Mienka ? Super się bawiła, wszędzie chodziła na czworakach, trochę na dwóch nogach :), normalnie byłam zaskoczona tym jak bardzo jej się tam podobało. Będziemy częściej robić takie wypady do sal zabaw (jest niedaleko, sala jest nie duża, ma wydzielone miejsce dla małych dzieci), Dziewczyny się wyszaleją :)

Cieszę się, że z m narazie w miarę dobrze, obiecał, że wkońcu nie będzie palił i widzę, że się stara, poza tym naprawdę inaczej się zachowuje. Myślę, że każdemu należy się szansa, tylko boję się, że on miał już kilka i ta skończy się podobnie. Jest niesamowita różnica w zachowaniu Patrycji, teraz dziecko to aniołek. Ona też to wszystko przeżywa choć staram się, żeby nie była światkiem naszych spięć, jednak się nie da...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hejka
Czemu tu tak pusto...?
U nas choróbsko wstrętne się przyplątało :(
Pati ma kaszel i katar, a Milenka kaszel i temperature :(
Łatwo nie jest, ale damy radę :)
pozdrawiam
 
patka82 pusto bo dziewczyny pewnie na sanki poszły:-):-) u nas dziś tak biało rano się zrobiło że szok:-) więc już pewnie na spacer nie wyjdziemy. Wczoraj byliśmy ale mała za bardzo nie chce w wózku siedzieć a przecież jej nieść nie będę, bo zimno:p
Biedna Milenka na temp. polecam paracetamol w czopkach, albo chłodne oklady.
Widziałam że temat fotelików był poruszy., więc my od września już jeździmy w większym bo nosidełko zrobiło się za ciasne. Jeżeli chodzi o firmę to mamy recaro young a kierowałam się głównie testami bezpieczeństwa. Kupowaliśmy z allegro jak większość rzeczy dla małej. Jestem z niego zadowolona., w sklepie ok 100 zł więcej bym musiała w niego dać.
Z nowości u nas to Nadia ciągle chce być prowadzana za rączki a najlepiej to za jedną żeby druga coś po drodze ewentualnie złapać;-) i tym sposobem już niejeden upadek zaliczyliśmy i pewnie jeszcze wiele przed nami..:-)
 
Ostatnia edycja:
Cześć kobietki
No nie mogę znaleźć czasu na odpisanie :wściekła/y:
patka
gratuluje udanej imprezy urodzinowej i bardzo mnie cieszy poprawa sytuacji z M :-) oby tak dalej - szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci :tak:
Co do zupek to ja jeszcze nie gotowałam zupy dla Kuby na wywarze mięsnym, a właściwie to gotowałam przecież bo jadł kilka razy domowy rosołek z kurczaka z dodatkiem cielęciny. W tych całych schematach żywienia wywary mięsne są chyba po 7-8 miesiącu więc ja myślę że jak najbardziej można już dzieciom takowe serwować. Ja teraz Kubie gotuję takie "dorosłe zupy" bo takie mdłe już mu nie smakują a najlepsza jest teraz ogórkowa ze śmietaną oczywiście:tak:
Leczcie dziewczynki to wstrętne choróbsko oby szybko sobie poszło ;-)

beata za jedną rękę prowadzasz dzidzię, u nas nadal za dwie ale coraz lepiej nam idzie chodzenie przy łóżku. A upadki cóż każdy to musi przejść ;-)
 
kajoinka711 no tak, bo prowadzałam ją za dwie łapki to mała zaczęła mi się puszczać i chodzimy za jedną :tak: co do zupek to ja powoli zaczynam już wprowadzać dorosłe jedzenie i obserwuje czy nic się nie dzieje. Wczoraj Nadia jadła z nami biały barszcz i było OK, wcześniej nasz rosołek i też OK także zobaczymy jak dalej będzie dziewczyna reagowała.
 
Hej.
Tak szybcioerm....

kajoinka poczekaj, aż tych ostrych ząbków będzie 6, jak u nas - to dopiero fajnie, jak cię ugryzie ;-)

patka super, że urodzinki udane.
Zdrówka życzymy.
Wywaru z mięsa na razie nie próbowaliśmy - jakoś jeszcze nie doszło; dość mamy na razie innego jedzenia (i kłopotów - bo jogurty nie - bo śluz, banan nie - bo kropki, grudki nie - bo nie zjem i td....)

beata
super, że chodzicie - my póki co pełzamy w końcu jak żołnierz zawodowy, do tego siadamy samodzielnie (czas najwyższy) i wspinamy się na klęczki. I pomrukujemy coś w kierunku mmma-ma.

A z nowości to dopadło i nas w końcu jakieś paskudztwo - mamy fontannę z nosa i antybiotyk, bo uszy nieładnie wyglądają. Była wczoraj jakaś gorączka, ale dziś już sobie poszła (oby na dobre); mam nadzieję, że szybko się poprawi (dziś już trochę lepiej, ale to jeszcze nie jest zdrowy Rafał), bo na sobotę jesteśmy umówieni z dawno nie widzianymi cioteczkami a i detoks od M się przyda ;-)
 
hej dziewczyny,
Melduje, że żyje, ale ledwo. Mała jest chora, znowu 3 dni walczyłam z goraczka po 40-ci stopni, aż w końcu miała takie wyniki, że skończyło się antybiotykiem. Teraz jest juz dobrze, ale ja jeszcze nie odespałam walk nocnych z goraczką. Sesja z głowy juz dość dawno, tylko u nas w rodzinie nie najlepiej, więc rzadziej będe sie pewnie pojawiać dopóki sie wszystko nie wyjaśni, albo uspokoi. :no:
Wszystkim dziewczynom gratuluje postepów maluchów.
Vill jak Ci Rafał w końcu wystartuje to będzie od razu biegać ;-).

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i znikam bo marudek marudkuje.
 
beata88 sanki?? u mnie wiosna pełną gębą dziś mała sama po podwórku biegała (oczywiście bez "złapania zająca się nie obyło" ) :D

Pati jak tam przygotowania do roczku jeszcze 16 dni
:-D:-D

Zdrówka dla chorowitków u nas na szczęście spokój :tak:
 
A gdzie wy wszystkie jesteście?
Mam nadzieję że wszystkie choróbska dały wam spokój ;-)
My korzystamy z pięknej zimy (i urlopu M) i dwa razy dziennie wychodzimy na sanki, oczywiście my z Kuba wozimy tyłeczki a M nas ciągnie :-D
Czas chyba zacząć przygotowania do roczku Kuby :tak: Jakoś nie mam ochoty na tłum ludzi w domu, ale czy zaproszę czy nie to i tak zjedzie się pół rodziny. Trzeba to jakoś przeżyć. A wy macie już jakieś plany na urodziny waszych pociech?
 
reklama
U nas jeszcze trochę kapie z nosa - musimy się wybrać na kontrolę, bo i kaszle dalej. ALe ogólnie stwierdzam, ze mam dziecko zdrowe i pełne energii (tylko się czasem zastanawiam ska on ją bierze, bo je jak wróbelek ostatnio, no chyba że chodzi o cyca).
Zęby nadal w natarciu (osobiście podejrzewam, że to źródło całego naszego chorowania - pytanie tylko, które bo sporo ich napuchniętych i takich "na wylocie"; czekamy pchając do buzi, co tylko się da).

Raczkujemy :-) Mało tego - wspinamy się, gdzie się tylko da, dziś na dolną półkę ławy, szukamy już powoli mamy w kuchni, dracenę musiałam wynieść...
Chwaliłam się, że siadamy sobie na nocniku? Na razie tak tylko od czasu do czasu i przy zmianie pieluchy głównie; siedzimy tylko chwilkę (bo dłużej m i się nie chce go pilnować, a sam przecież nie wstanie). Mniej więcej 3-4 razy na 5 udaje nam się złapać siku :tak: Mam nadzieję, że wejdzie mu to w krew - na razie całkiem lubi sobie tak posiedzieć.

Jeden tydzień urlopu M za nami. Trochę grzebie w domu, trochę się relaksuje, czasem mnie wkurzy, czasem ile zaskoczy. Jeszcze jdeen tydzień przed nami...

Roczek nadchodzi wielkimi krokami. Tym razem (w przeciwieństwie do chrzcin) już myślę co i jak. Właśnie dziś przyszedł wyszperany na all biały sweterek, żebym potem nie kombinowała na ostatnią chwilę.
Aktualnie myślę nad tortem - znalazłam śliczne ozdoby i chyba się pokuszę o zrobienie tortu sama. Tylko, że nigdy się jeszcze nie tykałam masy cukrowej, a chyba by sie przydała...
Imprezę robimy w domu - po chrzcinach na 9 osób, z czego tak naprawdę obecnych było 8 (bo teściowie baru przecież zamknąć nie mogą, więc się zmieniali) i rachunku, który zapłaciliśmy w knajpie, doszliśmy do wniosku, że obiad i kawa to przedsięwzięcie do ogarnięcia (zwłaszcza, że przecież Rafał nie jest już noworodkiem przyssanym do cyca, a pewnie pomoże mi moja mama).
Nie umiem się tylko dogadać z M co do prezentu dla małego - bo mój M najchętniej wykreśliłby z użycia takie słowo jak "urodziny" i wszystko co się z nim wiąże :dry: No ale ja się nie dam tak zbyć...
Może rowerek biegowy albo jeździk? Zobaczymy jeszcze.
Na razie przed nami jeszcze jedne urodziny w domu - dziadek kończy za tydzień 75 lat.


P1080219.JPGP1080220.JPG
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry