reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

reklama
jestesmy na 666 stronie laski , szatanska liczba :-D hahaha

Astrid, wg mnie moze byc po prostu kolko wzajemnej adoracji i obrony naszych przekonan. Naszym logo bedzie przekreslony golab
 
jestesmy na 666 stronie laski , szatanska liczba :-D hahaha

Astrid, wg mnie moze byc po prostu kolko wzajemnej adoracji i obrony naszych przekonan. Naszym logo bedzie przekreslony golab
Dobre dobre :-D.

666 stron... no ładnie. W ogóle, jak nasz kolega nie będzie musiał iść do pracy jutro, to się zawijamy do Polski. Robimy rodzinie niespodziankę, bo myślą, że będziemy w sobotę haha.
 
Wiecie co, jesli moge wyrazic swoje zdanie...
Moim zdaniem niema co uogolniac. Jeden nie uczy sie bo mu tak wygodnie drugi z innego powodu, ale nie ma co kogos osadzac.
Ja jestem tu prawie 6 lat i nie mowie po nl bo, jak to juz wczesniej dziewczyny napisaly, mam blokade. Za to duzo rozumiem. Poza tym mowie po angielsku i nikt mi nigdy z tego powodu wurzutow nie zrobil. Nie powiem, jest mi glupio prosic ciagle o ang jesli nie zrozumiem po nl, czasami nawet przepraszam za to.
U mnie to bylo tak. Przyjechalam do nl i odrazu poszlam do takiej pracy, w ktorej siedzialam nawet po 16 godz dziennie i uwierzcie mi, nie chce sie po tym nic wiecej. Weekendy mijaly jak z bicza strzelil potem lata itd. W pracy duzo Polakow a Holendrzy przyzwyczili sie do angielskiego.
Teraz postanowilam sobie to wszystko w glowie poukladac. Spedzilam juz troche czasu nad ksiazka i wiedze, ze naprawde jest mi latwiej sie wyrazic. Tak jak Ty Astrid probuje i jak nie wiem jak powiedziec to dodaje po angielsku. Juz powoli mam w nosie czy mnie wysmieja. Z reguły holendrzy raczej tego nie robia i doceniaja, ze ktos probuje.

Ja jakos daje sobie rade. Nie wyobrazam sobie nie znac zadnego jezyka i liczyc na pomoc innych. Tak szczerze to czesto denerwowalo mnie jak ktos bez przerwy prosil mnie zebym cos przetlumaczyla. Ja zaczynalam prace na takim stanowisku, gdzie nie bylo zadnego Polaka i musialam sobie sama radzic. Pozniej jak zaczeli zatrudniac inne kobiety to nie dosc, ze bez przerwy trzeba bylo im pomagaci z praca i z jezykiem, bo z reguly trafialy sie niedorajdy, to jeszcze po jakims czasie odwdzieczaly sie fajnie. Glowa wysoko i robienie pod gorke.
Nie powiem, ja chetnie pomagam ludziom jak tylko potrafie, ale czasami gdy widze, ze ktos naduzywa tego potrafie sprowadzic do pionu mowiac "umiesz liczyc to licz na siebie"
Niestety nasz narod taki jest. Niby trzymamy sie razem, ale...

No to sie napisalam hehe
Troche za duzo i rozszerzylam temat:-) Ale takie jest moje zdanie
 
Wiecie co, jesli moge wyrazic swoje zdanie...
Moim zdaniem niema co uogolniac. Jeden nie uczy sie bo mu tak wygodnie drugi z innego powodu, ale nie ma co kogos osadzac.
Ja jestem tu prawie 6 lat i nie mowie po nl bo, jak to juz wczesniej dziewczyny napisaly, mam blokade. Za to duzo rozumiem. Poza tym mowie po angielsku i nikt mi nigdy z tego powodu wurzutow nie zrobil. Nie powiem, jest mi glupio prosic ciagle o ang jesli nie zrozumiem po nl, czasami nawet przepraszam za to.
U mnie to bylo tak. Przyjechalam do nl i odrazu poszlam do takiej pracy, w ktorej siedzialam nawet po 16 godz dziennie i uwierzcie mi, nie chce sie po tym nic wiecej. Weekendy mijaly jak z bicza strzelil potem lata itd. W pracy duzo Polakow a Holendrzy przyzwyczili sie do angielskiego.
Teraz postanowilam sobie to wszystko w glowie poukladac. Spedzilam juz troche czasu nad ksiazka i wiedze, ze naprawde jest mi latwiej sie wyrazic. Tak jak Ty Astrid probuje i jak nie wiem jak powiedziec to dodaje po angielsku. Juz powoli mam w nosie czy mnie wysmieja. Z reguły holendrzy raczej tego nie robia i doceniaja, ze ktos probuje.

Ja jakos daje sobie rade. Nie wyobrazam sobie nie znac zadnego jezyka i liczyc na pomoc innych. Tak szczerze to czesto denerwowalo mnie jak ktos bez przerwy prosil mnie zebym cos przetlumaczyla. Ja zaczynalam prace na takim stanowisku, gdzie nie bylo zadnego Polaka i musialam sobie sama radzic. Pozniej jak zaczeli zatrudniac inne kobiety to nie dosc, ze bez przerwy trzeba bylo im pomagaci z praca i z jezykiem, bo z reguly trafialy sie niedorajdy, to jeszcze po jakims czasie odwdzieczaly sie fajnie. Glowa wysoko i robienie pod gorke.
Nie powiem, ja chetnie pomagam ludziom jak tylko potrafie, ale czasami gdy widze, ze ktos naduzywa tego potrafie sprowadzic do pionu mowiac "umiesz liczyc to licz na siebie"
Niestety nasz narod taki jest. Niby trzymamy sie razem, ale...

No to sie napisalam hehe
Troche za duzo i rozszerzylam temat:-) Ale takie jest moje zdanie
Zgadzam się z nim w całości :tak:.
 
Astrid szerokiej drogi. Fajnie Ci.
Pamietam jak ja sie cieszylam jak mialam jechac na swieta do mamuni:-):tak:

Pamiętam, jak rok temu sama robiłam wigilię, bo nie jechaliśmy do PL. Przy stole byłam ja z Mają w brzuchu i M. :cool2:. Rodzinę mieliśmy na Skype i sobie razem jedliśmy i kolędowaliśmy. Nie ogarniam, że to tak szybko zleciało i zaraz będziemy mieli normalne święta. Wigilię mamy podwójną, bo nasi rodzice mieszkają koło siebie.
 
reklama
Do góry