Czesc, troche mnie nie bylo ;-) zrobilam sobie maly odwyk od forum.
U nas swietnie- malacz uczy sie spania pelnych nocek. Czasem mu wychodzi, czasem sie obudzi na smoczka, ale wczoraj przespal od 21 do 6 rano bez przerwy (pakuje mu 180 ml i voila!). Dumna mama
Poza tym przewraca sie z brzuszka na boczek i nawet dopatrzylismy sie zalazkow przyszlych zabkow na dolnej szczece. Ze spaniem w dzien wczesniej bylo kiepsko, ale odkrylam, ze trzeba mu troche pomoc, bo spiacy jest, ale sam z siebie nie moze zasnac. Mogl wczesniej tylko na raczkach, ale mama tez czasem chce isc do wc albo cos zjesc
a lozeczko go parzylo w plecy i dramat "czemu mamo nie chcesz byc moim niewolnikiem"
No ale nie ma co sie roztlkiwiac, nauczylam w koncu, ze nie ma raczek, jest za to lozeczko, kubus puchatek ze szmatka, smoczek i pieluszka na glowe. 10 minut ee aa ee i spi . Kolejne high-five moglabym mu przybic.
Poza tym jest zdrowy, od urodzenia nie mial nawet katarku, duzo sie smieje i napewno jest szczesliwym dzieckiem mamusi i tatusia.
Ja moge ten rok 2012 zaliczyc do udanych z kiepskim poczatkiem. Od stycznia moj maz nie mial pracy, ja bylam w ciazy, tez bez pracy... Rachunki sie tylko pietrzyly i nawet zeszlismy na minus, bardzo sie martwilismy w jaki sposob utrzymamy dom, jak wyprawimy pokoj dla maluszka i w ogole jak to teraz bedzie
Ale w marcu M dostal prace, od tamtego czasu juz 4 podwyzki, wszystko splacone, podlogi zrobione, kupilismy nowe meble, duzy tv, remont , dziecko wyszykowane, urodzone i finansowo pojawil sie dlugo oczekiwany luz. W spokoju ciesze sie macierzystwem i w nadzieja patrze w 2013 rok, ze przyniesie mi to , na co po cichu licze ;-) jesli nie, to trudno, napewno nie bedzie zle czy nudno. Najwazniejsze, zeby nie tracic nadziei, po zimie zawsze przychodzi wiosna, a po gorszym okresie lepszy, taka kolej rzeczy.
U nas w nocy bylo -6 stopni, a teraz swieci slonce, ale snieg nadal lezy. Brrrr...