Iskierka pozwole sie z Toba nie zgodzic, bo kazde dziecko inne jest i fajnie masz, ze Olivia nie robi problemow z ciagnieciem cycka. U mnie niestety tak fajnie i kolorowo nie bylo, bo Tomek ssal piers tylko przez tydzien, a moze i dwa. Tak wiec od pol roku jestem skazana na laktator i nie rozpaczam z tego powodu, bo on tak czy siak moje mleko dostaje i co to za roznica czy cyc czy butla z mlekiem mamy? tak samo go przytulam podczas karmienia, tez patrzy mi w oczy jak zajada, a przynajmniej w domu nie ma rykow i prezenia sie tak jak to przy piersi bylo.
Pozatym wiele dzieci nie ssie piersi nie ze matka nie umie dostawic, a same maja z tym problem, np. majac krotkie wedzidelko (czy jak to tam sie to cholerstwo nazywa), i za chiny ludowe nie najedza sie z piersi, bo technika ssania juz inna.
Pamietam jak mnie wszyscy w kolo namawiali, i namawialas mnie Ty
Iskierko na forum zebym znowu sprobowala dostawic do piersi. ok, sprobowalam, Tomus pare razy zlapal cycka, ale raz zachlysnal mi sie tak i powietrzem i mlekiem, i myslalam, ze dostane zawalu
zrazilo mnie to tak mocno, ze mimo, ze chcialabym karmic kolejne dziecko piersia, to boje sie ze sytuacja sie powtorzy..
Takie pisanie typu karm piersia, przeciez to najwazniejsze co mozna dac dziecku, dziecko czuje bliskosc mamy, jej zapach itd, to niektorym mamom jest wjazd na psychike, bo nie kazda umie i nie kazda moze i nie kazde dziecko tez chce/potrafi, z zewnatrz tylko wszyscy karm karm karm.. Pamietajcie, ze rozne depresje poporodowe nie biora sie tylko i wylacznie z hormonow, ale rowniez z braku wsparcia fizycznego i psychicznego. jesli matka chce karmic butelka, to trzeba jej tylko w tym pomoc, a nie dolowac "a ja karmilam to czemu ty nie chcesz?????? sprobuj!!!".. tak jakby matka nie probowala. a moze probowala? juz miliard razy? nie wiecie o tym. a skoro nie wyszlo, to mowi sie trudno. wazne by bobas pelny brzuch mial i mogl isc spac najedzony. karmienie piersia jest wazne, ok. ale nie jest wszystkim!!! dlatego prosze was przemyslcie co piszecie, bo nigdy nie bylyscie w takiej sytuacji to nie wiecie o czym mowa.
ja jak musialam podac pierwszy raz mleko modyfikowane, to musialam wyjsc z pokoju i Tomka nakarmil M., bo histerycznie sie rozbeczalam "no jak to, przeciez mialo byc tak pieknie, karmienie piersia, moje mleko najdrowsze na swiecie" a tu ani tego ani tego. no i co? Tomek dzis karmiony pol naturalnie, pol sztucznie. Jak nikt mi nie sapie za uszami co dla niego mogloby byc lepsze, to czuje sie o niebo lepiej
co do spania w nocy, to Tomus przesypia cala od dluzszego czasu - do 6-7. wczesniej budzil sie tylko raz na karmienie (jadl o 20 a pozniej o 4). dziecko musi miec swoje stale rytualy codziennie to samo o tej samej porze wtedy nie ma problemu ze spaniem, karmieniem nocnym i budzeniem sie. w dzien spi po 3 drzemki, jak zacznie sie budzic w nocy to bedziemy przechodzic na dwie drzemki i zobaczymy czy sie poprawi:-)