reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

Madzia mi raczej chodziło o kupkę :confused: rozpoznaje potrzebę wyproznienia właśnie przez ten ból.podbrzusza :confused: no ale fakt całe podbrzusze mam nabrzmiale więc to.chyba efekt tego.

mój brat pojechał, trochę ogarnelam pokój po nim, naszykowalam pościel itd na następne pranie jutro. w ta sobotę już będzie komoda więc poprane ciuszki tam powkladam. no i znów mi się nudzi :D dajcie się pobawić dzidziusiem
 
reklama
Zależy u kogo... ja tam się wysypiam :-). Wiadomo, w nocy mała czasem obudzi na jedzenie, ale ona długo nie je i od razu śpi, więc daję radę. Najbardziej lubię, jak mnie budzi, jak już męża nie ma, bo ją potem kładę obok siebie i razem śpimy. Z reszt ja nigdy nie byłam typem, że muszę spać 12h, tylko wręcz przeciwnie ;-).
Ja się też wysypiam. Mala budzi się co 2-3h na karmienie i potem śpi dalej albo z nami albo u siebie w łóżeczku. Rano korzystam z tego ze ona spi to i ja spię. Ktoś mógłby mi zarzucić, że nie musze martwić się obiadem bo mi teściowa gotuje i sprząta. Okej, teraz. Ale wczesdniej też mialam male dzieci i nikt mi obiadow nie gotowal i nie sprzątal za mnie. Ale ja zawsze wyznawalam zasadę, że nie musze byc perfekcyjna panią domu. Ważne jest dziecko i wazna jestem ja. Nie będę codziennie "latać" na mopie zeby tylko pokazac wszystkim jak ja sobie doskonale daję radę. jeśli mieszkanie bedzie nie posprzatane a obiad nie ugotowany, ale za to ja i dziecko będziemy wyspani i wypoczęci to będzie ok.
Strudzia no moja tez długo nie jadła i szybko zasypiała a za 2 minuty ryk i tak 5 rundek do lozeczka i cyca..... ale tak jak mowicie, kazde dziecko jest inne i trzeba wszystko jakos dopasowac :D
Madziula, ja nie będę cie krytykowac, bo każda mamusia robi jak uwaza za stosowne. Ja bym jednak na twoim miejscu nie poddawala sie tak latwo z tym karmieniem. Martynka ma dopiero 2 tygodnie. Gdy moja Olivia byla "w tym wieku" to mialam brodawki popękane aż do krwi i każdorazowo przykładając ją do piersi czuloam bol nie z tej ziemi. Ale smarowalam bepantenem, cierpliwie suszylam je na powietrzu, zmienialam wkladki i jakoś mi przeszło.
Inna sprawa dotyczy spania. Jeśli dziecko zasypiua podczas karmienia mozesz je delikatnie "rozruszac" deilkatnie masując raczki czy nóżki, albo w bok. Ona sie wtedy obudzi, znow pociagnie kilka razy i znow zasnie.
A jesli placze po odlozeniu do lozeczka to sprtobuj raz, drugi zostawić ją u siebie w łożku i zaobserwowac czy tez bedzie plakac.
Moze ona potrzebuje twojej bliskości w nocy??
Ja za to chyba przejde na sztuczne mleczko, bo nigdy nie wiem o ktorej mala ma jesc a tego nie potrefie zgrac z zaprowadzaniem i odbieraniem malej ze szkoly:sorry: ja sie denerwuje mala ryczy i nerwowka w kolo:no:
Dziewczynyn już ci doradzily oedciaganie laktatorem i podawanie z butelki. To dobre rozwiązanie, szczegolnie gdy wiesz, ż emala moze byc glodna akurat w tym czasie, kiedy ty musisz wyjsc lub jestes poza domem... Inna sprawa to taka, że musiosz nauczyć się obserwowac dziecko. jeśli widzisz ze ssie dluzej to znaczy ze zjada więcej i dłużej wytrzyma do następnego karmienia...

Dziewczynki, u mnie wsio ok, ale nie wiem jak czesto będę tu zagladać. Właśnie zjechali się kolejni goście - moi rodzice oraz chrześni Olivii i nie wiem czy znajdę czas na forum i cokolwiek innego. Wybaczcie więc jeśli mnie kilka dni nie będzie.
 
Ayni jesli chodzi o kupkanie to to normalne, przeciez macica znajduje sie miedzy pecherzem a odbytem wiec dziecko schodząc do kanału na wszystko naraz napiera, stad czeste oddawanie moczu i to drugie hehehe niczym sie nie przejmuj :)


Iskierko a ja jednak w twojej wypowiedzi wyczułam nutke krytyki.... tylko ty jedna jak narazie usilnie próbujesz mnie przekonać do podawania piersią..... ja nie zamierzam do niczego siebie zmuszać ani siebie denerwowac i dziecka... ty jesteś wytrwała gratuluje ale ja nie zamierzam zwariować i to mój wybór..... moze mi wytłumacz istotną roznice podawania piersi a butelki ... bo w moim mniemaniu chyba najważniejsze zeby dziecko dostawało pokarm matki a nie droga podawania.... to co maja powiedziec matki ktore nie maja mleka lub nie moga karmić cycem...


co do spania, sprawa sie rozwiazała, odkad podaje butelke to wiem dokładnie ile zjada i zasypia od razu po zjedzeniu w swoim łozeczku....

i do jednego masz racje , kiedy brałam mała do łozka naszego i dawałam cyca na leżaco to zasypiała ale jak dla mnie nie na tym bliskosc polega zeby uczyć dziecko spać w łozku rodziców i zasypiać przy cycu bo potem bedzie tylko problem ją tego oduczyc.....

no i teraz są wszyscy zadowoleni..
 
Iskierka pozwole sie z Toba nie zgodzic, bo kazde dziecko inne jest i fajnie masz, ze Olivia nie robi problemow z ciagnieciem cycka. U mnie niestety tak fajnie i kolorowo nie bylo, bo Tomek ssal piers tylko przez tydzien, a moze i dwa. Tak wiec od pol roku jestem skazana na laktator i nie rozpaczam z tego powodu, bo on tak czy siak moje mleko dostaje i co to za roznica czy cyc czy butla z mlekiem mamy? tak samo go przytulam podczas karmienia, tez patrzy mi w oczy jak zajada, a przynajmniej w domu nie ma rykow i prezenia sie tak jak to przy piersi bylo.
Pozatym wiele dzieci nie ssie piersi nie ze matka nie umie dostawic, a same maja z tym problem, np. majac krotkie wedzidelko (czy jak to tam sie to cholerstwo nazywa), i za chiny ludowe nie najedza sie z piersi, bo technika ssania juz inna.
Pamietam jak mnie wszyscy w kolo namawiali, i namawialas mnie Ty Iskierko na forum zebym znowu sprobowala dostawic do piersi. ok, sprobowalam, Tomus pare razy zlapal cycka, ale raz zachlysnal mi sie tak i powietrzem i mlekiem, i myslalam, ze dostane zawalu:szok: zrazilo mnie to tak mocno, ze mimo, ze chcialabym karmic kolejne dziecko piersia, to boje sie ze sytuacja sie powtorzy..

Takie pisanie typu karm piersia, przeciez to najwazniejsze co mozna dac dziecku, dziecko czuje bliskosc mamy, jej zapach itd, to niektorym mamom jest wjazd na psychike, bo nie kazda umie i nie kazda moze i nie kazde dziecko tez chce/potrafi, z zewnatrz tylko wszyscy karm karm karm.. Pamietajcie, ze rozne depresje poporodowe nie biora sie tylko i wylacznie z hormonow, ale rowniez z braku wsparcia fizycznego i psychicznego. jesli matka chce karmic butelka, to trzeba jej tylko w tym pomoc, a nie dolowac "a ja karmilam to czemu ty nie chcesz?????? sprobuj!!!".. tak jakby matka nie probowala. a moze probowala? juz miliard razy? nie wiecie o tym. a skoro nie wyszlo, to mowi sie trudno. wazne by bobas pelny brzuch mial i mogl isc spac najedzony. karmienie piersia jest wazne, ok. ale nie jest wszystkim!!! dlatego prosze was przemyslcie co piszecie, bo nigdy nie bylyscie w takiej sytuacji to nie wiecie o czym mowa.
ja jak musialam podac pierwszy raz mleko modyfikowane, to musialam wyjsc z pokoju i Tomka nakarmil M., bo histerycznie sie rozbeczalam "no jak to, przeciez mialo byc tak pieknie, karmienie piersia, moje mleko najdrowsze na swiecie" a tu ani tego ani tego. no i co? Tomek dzis karmiony pol naturalnie, pol sztucznie. Jak nikt mi nie sapie za uszami co dla niego mogloby byc lepsze, to czuje sie o niebo lepiej :sorry:


co do spania w nocy, to Tomus przesypia cala od dluzszego czasu - do 6-7. wczesniej budzil sie tylko raz na karmienie (jadl o 20 a pozniej o 4). dziecko musi miec swoje stale rytualy codziennie to samo o tej samej porze wtedy nie ma problemu ze spaniem, karmieniem nocnym i budzeniem sie. w dzien spi po 3 drzemki, jak zacznie sie budzic w nocy to bedziemy przechodzic na dwie drzemki i zobaczymy czy sie poprawi:-)
 
Iskierka pozwole sie z Toba nie zgodzic, bo kazde dziecko inne jest i fajnie masz, ze Olivia nie robi problemow z ciagnieciem cycka. U mnie niestety tak fajnie i kolorowo nie bylo, bo Tomek ssal piers tylko przez tydzien, a moze i dwa. Tak wiec od pol roku jestem skazana na laktator i nie rozpaczam z tego powodu, bo on tak czy siak moje mleko dostaje i co to za roznica czy cyc czy butla z mlekiem mamy? tak samo go przytulam podczas karmienia, tez patrzy mi w oczy jak zajada, a przynajmniej w domu nie ma rykow i prezenia sie tak jak to przy piersi bylo.
Pozatym wiele dzieci nie ssie piersi nie ze matka nie umie dostawic, a same maja z tym problem, np. majac krotkie wedzidelko (czy jak to tam sie to cholerstwo nazywa), i za chiny ludowe nie najedza sie z piersi, bo technika ssania juz inna.
Pamietam jak mnie wszyscy w kolo namawiali, i namawialas mnie Ty Iskierko na forum zebym znowu sprobowala dostawic do piersi. ok, sprobowalam, Tomus pare razy zlapal cycka, ale raz zachlysnal mi sie tak i powietrzem i mlekiem, i myslalam, ze dostane zawalu:szok: zrazilo mnie to tak mocno, ze mimo, ze chcialabym karmic kolejne dziecko piersia, to boje sie ze sytuacja sie powtorzy..

Takie pisanie typu karm piersia, przeciez to najwazniejsze co mozna dac dziecku, dziecko czuje bliskosc mamy, jej zapach itd, to niektorym mamom jest wjazd na psychike, bo nie kazda umie i nie kazda moze i nie kazde dziecko tez chce/potrafi, z zewnatrz tylko wszyscy karm karm karm.. Pamietajcie, ze rozne depresje poporodowe nie biora sie tylko i wylacznie z hormonow, ale rowniez z braku wsparcia fizycznego i psychicznego. jesli matka chce karmic butelka, to trzeba jej tylko w tym pomoc, a nie dolowac "a ja karmilam to czemu ty nie chcesz?????? sprobuj!!!".. tak jakby matka nie probowala. a moze probowala? juz miliard razy? nie wiecie o tym. a skoro nie wyszlo, to mowi sie trudno. wazne by bobas pelny brzuch mial i mogl isc spac najedzony. karmienie piersia jest wazne, ok. ale nie jest wszystkim!!! dlatego prosze was przemyslcie co piszecie, bo nigdy nie bylyscie w takiej sytuacji to nie wiecie o czym mowa.
ja jak musialam podac pierwszy raz mleko modyfikowane, to musialam wyjsc z pokoju i Tomka nakarmil M., bo histerycznie sie rozbeczalam "no jak to, przeciez mialo byc tak pieknie, karmienie piersia, moje mleko najdrowsze na swiecie" a tu ani tego ani tego. no i co? Tomek dzis karmiony pol naturalnie, pol sztucznie. Jak nikt mi nie sapie za uszami co dla niego mogloby byc lepsze, to czuje sie o niebo lepiej :sorry:


co do spania w nocy, to Tomus przesypia cala od dluzszego czasu - do 6-7. wczesniej budzil sie tylko raz na karmienie (jadl o 20 a pozniej o 4). dziecko musi miec swoje stale rytualy codziennie to samo o tej samej porze wtedy nie ma problemu ze spaniem, karmieniem nocnym i budzeniem sie. w dzien spi po 3 drzemki, jak zacznie sie budzic w nocy to bedziemy przechodzic na dwie drzemki i zobaczymy czy sie poprawi:-)

Zgadzam się. Ważne, żeby mama i dziecko byli szczęśliwi. Nie można nikogo do czegoś zmuszać, bo każdy jest inny i każda sytuacja jest inna.
 
hi
hague tez sie z toba zgadzam w 100%:-):-)

no ja mykam do sklepu i nie wiem kiedy tu zawitam bo komp mi padl a teraz pisze z innego ale dzis musze go oddac:no:, a kiedy bede miala nowy to nie wiem.
trzymajcie sie dziewczynki
 
The hague mimo wszystko dzieki za ten post.....

ja poki co mam tyle swojego pokarmu ze nie musze dokarmiac sztucznym, odciagam regularnie srednio co 3 godz zeby utrzymywac stala produkcje... takze nie widze problemu, małą ululam na mojej piersi wiec bliskosci jej nie brakuje..

ogolnie w moim otoczeniu mam pelne wsparcie.... nawet mama mnie poparła skoro podaje swoje mleko to najwazniejsze .... ale takie wlasnie wypowiedzi mnie flustruja......
 
cześć.

ja już się czuje jak słoń i ledwo czlapie. na miasto się już nie wybieram za cholere. dzisiaj dałam misje sprzątania mężowi bo ja już na odkurzaczu się wyginac nie zamierzam chociaż chęci mam ale niestety gorzej z realizacją. jakbym mogła to bym nawet okna pomyla. prasowanie urzadzam na siedzaco bo jak długo stoję to mi się nogi robią jakieś fioletowe :confused:

Iskierko ciekawa jestem nieco twojej teorii cyckowej. Dlaczego Twoim zdaniem lepiej jest płakać razem z dzieckiem aniżeli nakarmić butelka pokarmem z piersi? wg moich lektur przy karmieniu istotny jest komfort matki i dziecka. spokój oraz odprezenie, tak mi też mówiła kraamzorg. W sytuacji kiedy mama i dziecko wyja jak syreny chyba ciężko mówić o jakimś komforcie. Dziecko czuje stres matki związany z karmieniem i nie chce pobierać pokarmu czując dyskomfort. Skoro żyjemy w XXI wieku i są takie rzeczy jak laktatory ogólnodostępne i bezpieczne to dlaczego z nich nie korzystać dla komfortu matki jak i dziecka? Nie wspomnę już o zaspokajaniu głodu bo z samego podania cycka nie zawsze się dziecko naje a chyba chodzi o to żeby nie było głodne, prawda? dziecko również czuje więź poprzez podawanie butelki w końcu nie robi się tego z dystansu 5 metrów. Piszesz że ostatnio wyjechalas i babcia podała małej herbatke w czasie karmienia. Nie uważasz że lepsze byłoby podanie mleka odciagnietego z piersi? wg mnie macierzyństwo to nie meczennictwo a laktator to nie zło wcielone. Sama planuje taki zakupić żeby nie być uzależniona od powrotu do domu z zegarkiem w ręce kiedy będę miala ochotę się odchamic za przeproszeniem ;) nie chciałabym np podawać herbatek które nie zaspokoją głodu tylko wypełnia żołądek wodą . Jestem ciekawa Twojej opinii w tej kwestii odnośnie wyższości piersi nad bezstresowym karmieniem.


nasz miejscowy kościół dziś przeszedł sam siebie kiedyś pisałam że grają tam różne melodie co 3 godziny. dziś wydzwonili let it be - the beatles a teraz popularne "you are my sunshine " L O L :D
 
Witam
Podczytuje Was od czasu do czasu ale nie zawsze mam czas napisać.
Meble przyjechały. Teraz jestem sama w domu i staram się wszystko ogarnąć.
Ayni wiem co czujesz i mogę tylko Cię "pocieszyć" ze będzie coraz gorzej :)

Zgadzam się z Wami dziewczyny co do karmienia. Sama chyba zacznę ściągać cały pokarm laktatorem bo moja corcia zrobiła się wygodna i nie chce jej się męczyć i ciągnąć cyca. Dostawiam ja ale ona pocyca trochę i zasypia. Nie pomaga nic żeby ja obudzić. Po czasie się budzi i ryk. Po prostu nie najada się. Butelka jest szybciej i wszyscy zadowoleni.
Madziula spróbuj znaleźć lanoline na sutki. Ja mam "purelan" z Madeli. Mnie sutki już tak nie bolą. Być może się przystosowaly same ale ja po każdym karmieniu tym smaruje.
 
reklama
Cześć dziewczyny ...
Madziula powiem Ci że na Twoim miejscu też bym pewnie nie wytrzymała i dała butlę.

A ja się rozchorowałam, gardło mnie boli, zatoki i czuję się jak wypluta oO
Najchętniej w przyszłym tyg zostałabym w domu ale nie ma o czym marzyć, połowa firmy jest na urlopie -.-" i szef by się chyba załamał totalnie...

I tak przy okazji... dziewczyny miała któraś z was robiony combinatie test? Bo zastanawiam się czy powinnam taki zrobić a czasu już w sumie mało zostało...
 
Do góry