reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Wczoraj na gadu gadałam sobie z koleżanką, która miała termin na miniony poniedziałek. Gadałyśmy w sumie dłuugo, bo kilka godzin. Omawiałyśmy wyprawkę, obgadałyśmy moich sąsiadów, mężów i wszystko. Dzidzia wcale nie śpieszyła się na świat. i wiecie co? niedługo później wylądowała na porodówce! i tak oto wczoraj
moja koleżanka urodziła córeczkę 3200 g :-):-) Śmiesznie, bo w ogóle nie czuła się, jakby miała zaraz rodzić.
Dowiedziałam się o tym dzisiaj i dosłownie mam łzy w oczach :happy2:
A na dniach ma rodzić moja kolejna koleżanka. To prawdziwe baby boom! :-D
 
reklama
Fajnie tak mieć koleżanki w ciąży. Ja niestety nie mam jedna co próbuje to poroni, albo nic z tego nie wychodzi, a reszta nawet nie chce myśleć o dzieciach. :no:
 
Ewelinka trzymaj się, bo ja walczyłam z przeziębieniem bardzo długo !!!
Jak najwięcej odpoczywaj i ratuj się przed antybiotykiem. Mnie nie wiele brakowało, a skończyłoby się właśnie na tym.
 
witam ja właśnie wróciłam z badań i muszę wam powiedzieć że ta glukoza wcale nie jest taka straszna hehe
wyniki wieczorem M odbierze jak będzie wracał z pracy mam nadzieję że wszystko będzie ok
 
Witam ;)
ale tu cisza..:szok:

Do Milenki chyba nikt nie ma z nas numerku.:-(

paululusiu mówisz, że to dobre było? Bleee... jak sobie właśnie przypomniałam ten ochydny smak na wymioty mi się zebrało.:baffled:

A u nas padał śnieg z deszczem.:tak:I nadal bardzo zimno.
Dzieci radochę mają niemałą, ale co z tego jak zaraz się wszystko rozpuściło.:happy:

A reszta już od rana weekenduje się?
 
elo dziewczynki!!!
U mnie urwanie kapelusza od poniedziałku. Koczujemy w jednym pokoju z manelami z dwóch pokoi. Pełno kurzu wszędzie, ściany w wielkiej płycie same się rozpadają. Nie kupujcie tych mieszkań. Są straszne w remoncie. Nic nie można naprawić, wszystko robimy tak żeby wyglądało dla oka i nic poza tym się nie da. A prąd :angry::angry::angry::angry:, jak chcemy pozbawić gniazdek prądu, bo robimy nowe w innych miejscach, to nie ma światła w innym pokoju, albo prądu w innych gniazdkach. Najlepszym rozwiązaniem było by wyprowadzenie się, rozwalenie wszystkich ścian i budowa wszystkiego od nowa <szok>. Jedna ściana ma grubość 3cm <szok>. Nie da się nawet w niej przełącznika z puszką zrobić <szok>.

Co do nawilżacza, to ja nie mam pojęcia jaki nabyć. Ale to wydatek, który mnie też nie ominie. Poczytałąm o tym trochę na różnych forach. W wielkiej płycie nie da się nawilżyć powietrza. Najlepsze co może być to duża ilość kwiatów, keramzyt polewany wodą, duża ilość osób w pomieszczeniu, szczelniejsze okna, szczelniejsze drzwi itp. Nawilżacz powietrza musiałby chodzić 24h i też może bidulek nie dać rady. Larkaa w zimie powietrze nie jest wcale wilgotne. Przy niskiej temperaturze powietrza parownie jest małe. Czym niższa temperatura tym mniejsze parowanie. Otwieranie okna w zimie powoduje tylko osuszanie powietrza w domu. Wracając do samego sprzętu ktoś na jakimś forum polecał ultradźwiękowe. I jeśli chodzi o wodę to powinna być z filtra, albo destylowana. W nawilżaczu jest coś tam, co obłazi kamieniem z wody i trzeba to bardzo często wtedy wymieniać. Ja pomimo, że mieszkamy w wielkiej płycie kupię jakiś nawilżacz, bo nie mam innego wyjścia. Mamy tak suche powietrze, że rano budzę się z kataram. A u maluchów nie jest dobre jak wysycha nosek, wszystkie bakterie które powinny pozostać na włoskach włażą do płuc i się robi szybko zapalenie. Może uda mi się jakoś nawilżyć to powietrze, będę walczyć tej zimy z tym na pewno. Za rok Junior będzie miał większą odporność i już może będzie lepiej.

Jestem strasznie zmęczona tym remontem. Wstaje rano po 6 i kładę się koło 23. Nie daje rady. Nie da się spać w dzień. W sumie przez cały dzień nic nie robię, tylko leżę, czytam książkę, robię obiad. A czuje się jakbym tony węgla przerzuciła. Nogi mnie strasznie bolą. Jakbym codziennie przeszła tysiąc kilometrów. Nie wiem jak ja to wszystko posprzątam. Trochę mi siostra pomoże, i mam nadzieje, że mój mąż też.
 
Ostatnia edycja:
Aga- w domku, który ma 80 lat, też mieliśmy całe mnóstwo niespodzianek podczas przebudowy...:wściekła/y:
-j- - my wszystko zrobiliśmy jak należy- w sensie w środku pomieszczenia, tylko góral- dekarz samozwaniec (taki z niego dekarz jak z koziej d..y trąbka:angry:)- niedokładnie zrobił obróbkę wokół komina i mój Młlżon walczy z tym już ponad rok... i nie wiemy od czego to zależy, ale czasem leje jak licho i jest sucho, a czasem mżymżawka jest a tam mokro na ścianie... wylazł A dzis na dach i uszczelniał jeszcze... ech...


uwaga!! jak obiecalam- MASAŻ KROCZA W CIĄŻY

  • Masaż można zacząć juz od połowy ciąży, powinien być wykonywany regularnie, zwłaszcza w 2 ostatnich miesiącach ciąży. w przypadku infekcji pochwy nie stosować aż do wyleczenia.
  • do masażu można stosować: oleje z oliwek, awokado, kiełków pszenicy, słodkich migdałów, można dodać kilka kropli wit E w płynie.
  • pozycje do masażu: klęk na jednym kolanie z drugą nogą lekko odwiedzioną i opartą stopą o podłoge, albo na stojąco z nogą na krześle na przykład.
  • odrobinę olejku wylać na dłonie, ocieplić. jednym palcem nanieść olejek na obszar wejścia do pochwy i na wargi sromowe od wewnątrz i wykonywać delikatne ruchy okrężne wokół pochwy. jak olejek się wchlonie, włożyć opuszkę palca do pochwy i uciskać jej dolny brzeg (w kierunku odbytu) w środku i na zewnątrz do momentu, w którym czuć pieczenie. nie naciskać więcej, poczekać, aż pieczenie ustanie. w ten sposób zwiększa się odporność na ból i uczucie rozciągania w okolicach pochwy. masaz należy wykonywać regularnie w ten sam sposób przez kilka dni, następnie dołączyć do masowania drugi palec. w zależności od samopoczucie należy dojść do masowania czterema palcami- wtedy krocze moze się rozciągnąć już do 2/3 wielkości główki noworodka.
 
Hello!
Co u was mamuski??? Dlugo nic nie pisalam, bo bylam chora przez 2 tygodnie :-( mialam infekcje drog oddechowych. Teraz naszczescie wszystko juz jest dobrze. Nie moge sie doczekac porodu :-) Ciekawe jak to bendzie hmm...??? Pozdrawiam :tak::tak::tak:
 
Martussa82 lejąca się woda z dachu to można powiedzieć normalka. Mało, który dekarz potrafi zrobić porządne uszczelnienie w okół komina. Jak weźmiecie kiedyś kolejnego na naprawę tego, to moja propozycja sprawdzenia przed zapłatą, wąż z wodą na dach i lanie wody w koło komina i tak sprawdzicie czy macie za co płacić. Poza tym może cieć jeszcze przez górę komina. Ooo a ja znów z radami budowlanymi, zboczenie :-D:-D:-D:-D. Ale lubię ten temat. A co do remontu doku 80letniego to bym chyba wolała taki domek remontować.
 
reklama
Martussa82 hehe najbardziej zachęcająco brzmi ostatnie stwierdzenie: w zaleznosci od samopoczucia mozna dojsc do 4 palców :)

a tak powaznie to stosujecie taki masazyk? slyszalyscie czy jest pomocny w rodzeniu?
 
Do góry