reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Na razie mam taka pustke, ze nie wiem co zaplanowac. Przed nami duzo zmian, byc moze miejsce zamieszkania, maz ciagle zmienia prace. Aktualnie pracuje w UK a ja jestem w Polsce i czekam na rozwoj wydarzen.
Ale jesli by to tylko odemnie zalezalo to tak, staralabym sie o maluszka :tak: teraz jestem tego pewna bardziej niz kiedykolwiek, ze chciałabym jeszcze próbować powiekszyć rodzinę. Trzecia ciąza była z zaskoczenia, ale już zdazyłam sie nią tak nacieszyć i planami związanymi z dzieckiem... Pozatym ja zawsze chcialam miec dużą rodzine ;-)
Przedewszystkim chce zadbać o własne zrowie, bo jesli kiedyś pojawi sie "zielone światło" nie chce znów żałować, ze być może coś zrobiłam źle... Tym razem za dużo leków nabralam w grudniu nie wiedzac jeszcze i ciazy, i to tez moglo miec swój "udział". Cokolwiek by mialo być po prostu chce się czuc zdrowo :tak:
 
reklama
Doskonale wiem co mówisz, ja od dłuższego czasu po cichu marzę o trzecim dziecku i pewnie świadomie się nie zdecydujemy, ale może coś pokombinować i szczęściu dopomóc :-p

A powiedz mi od dawna tu jest tak pusto?? Co to się porobiło??
I jesli możesz to napisz co się stało mamieflavii, jesli nie tu to na zamkniętym
 
jezyk jak chodzi o dziewczyny z forum wiem tyle co tutaj czytam :tak:
Natomiast jak chodzi o ciaze, mój mąz tez nie zamierzał ie decydować na trzecią.... Była kwestia przypadku, a on sie chcił przed tym bronic "rękami i nogami". Były dwie kreski na tescie i wielki szok. Ciąza jak cud, bo niby skąd :p Jak my żyjemy niemal w celibacie, heh... Ale już sie cieszył i widzialam ze marzy mu sie coreczka... Teraz za wcześnie abym z nim rozmawiać o ciązy, ale szczerze mowiac nie wiem czy będzie chciał świadomie się decydować. Raczej nie, mysle że pozostawimy to juz kwesti przypadku. Ja po prostu bede unikac antykoncepcji hormonalnej jak ognia. nie chciala jej już od dawna. Teraz chce miec oczyszczony organizm z chemi po prostu i... zobaczymy co wyjdzie.
 
nimfi serdecznie ci współczuje :( mi bardzo pomogła informacja dlaczego nie mogłam urodzić w 9 miesiącu zdrowej córeczki - u mnie to był 17-18 tydzień i można już było wykonać sekcję zwłok - mam nadzieje, że mnie źle nie zrozumiecie, ale dziękuje Bogu, że nie urodziłam, geny tak się zmutowały, że na klinikach we Wrocławiu takich przypadków odnotowano do 10, a mój lekarz prowadzący powiedział, że w jego praktyce lekarskiej to pierwszy taki przypadek. I dziś wierze, że poronienie to wybór natury - tak ma być, oczywiście nie każdy przypadek, bo na dzień dzisiejszy poronienia nie tylko spowodowana jest wadami u płodu.
 
e tam, forum wcale nie umarło, tylko trochę ucichło ;)
I z dosyć sporą częścią mam jakiś kontakt, bo na FB się widujemy :))
Jeżyk - ty nam zniknęłaś chyba na 3 lata albo i dłużej :szok: ale dobrze, że jesteś!
Nimfii - współczuję :(
Maranka - wzajemnie! ja zjadłam już dużego pączka (mam jeszcze 3 w zapasie) ale takich malutkich zjadłam już chyba 20 :p chyba nie muszę dzisiaj obiadu gotować ;)

I wiecie co?! To filmik mojego synka hehe! Za kilka dni będzie mieć 9 miesięcy Mikro kroczki 8,5 mies. Miłocha - YouTube
 
aga dzieki, pamietam tez o Twoim aniołku
[*] jak to mówią - naturalna selekcja, czasem organizm "lepiej" wie co robi, choć stracona nadzieje pozostaje i to strasznie męczy. Hmmm wydaje mi się że moje wyniki histopatologiczne nic nie wniosa, ale zobaczymy. Moge się podzielić jedna dobra wiadomoscia z wami - mam dziś owulacje :) bardzo szybko i jakos sie nacieszyć nie moge. Przynajmniej mala ulga, że nie musze czekac na to w nieskończonosc jak mi gin mowil ze do 8 tyg.


A słuchajcie, dziś byłam u logopedy z Mackiem. Powiedziala mi ze ten jego migdalek nawet na rozwój mowy ma wpływ :( Do wyciecia koniecznie choc naczekamy sie pewnie z rok, ech. A poki co młody sie meczy i strasznie to wszystko przerzywa ze jest w czyms "gorszy" od rowiesnikow. Mowa niewyrazna, niedosluch, slaby apetyt, katary i bole gardla - a to wszystko przez jeden migdal :(
 
Halo dziewczyny! Jak miło wejść na forum i mieć do przeczytania 3 strony :-)
Nimfii strasznie mi przykro. Ale dobrze że masz takie nastawienie, że nie przekreślasz kolejnej ciąży. 3 dzieciaczków to fajna sprawa, choć mając w tak niewielkich odstępach wiekowych jak u mnie, może to być wykanczajace fizycznie i psychicznie ;-)
Aga, a jednak czasami natura wie co robi. A bedziecie jeszcze próbować?
Jezyk fajnie opisalas swoich chłopaków. U mnie też dziewczyny sporo różnią się od siebie. Staś jak na razie zbliżony charakterem do Weroniki ale z większym temperamentem.
Ardzesh co Ty dosypujesz dzieciom do jedzenia, że one się tak szybko rozwijają ;-) Staś za parę dni kończy 11 miesięcy a chodzi na razie jedynie z krzesłem lub przy meblach. Stoi też tylko gdy się czegoś trzyma, a gdy nieopatrznie sie puści, leci jak długi do tyłu. I w sumie to się cieszę, że nie próbuje samodzielnie chodzić, bo jest strasznie nieostrozny i głowa nieźle by ucierpiała.
Piszecie o problemach z migdalkiem. U nas Werka praktycznie nie choruje. Raz na 3 miesiące coś ją dopadnie, za to Lila cały czas katar, kaszel. No i ona właśnie została zakwalifikowana do wycięcia trzeciaka i podciecia głównych. Mieliśmy iść w przyszłym tygodniu do laryngologa by ustalić dokładnie wszystko, ale musimy przełożyć, bo chyba zaczyna się u Lili ospa...
 
reklama
Nimfiii a nie możesz wyciąć prywatnie?? Ja wiem, że to jest ogromny koszt, ale mnóstwo zaoszczędzonego czasu i cierpienia u dziecka. My wycinaliśmy prywatnie, ponieważ tak jak w Twoim przypadku musielibyśmy czekać bardzo długo, a kacper miał bezdechy w nocy, nie wspominając o kłopotach ze słuchem itp. dlatego postanowiliśmy, że nie będziemy czekać.
a tak z innej beczki to moze będziemy razem w ciąży :) jak już się zdecydujemy :-p

aga masz dużo racji w tym co piszesz, organizm sam wie najlepiej, co dla niego dobre, ale na początku jest to jednak wielki żal, dopiero potem człowiekowi włącza się racjonalne myślenie, że jednak... może lepiej, że tak się stało, niż miałoby się dzieciątko całe swoje życie męczyć.
A co tam u Ciebie?? wyjechałaś już??

ardzesh czyli to ja nie mam z Wami kontaktu:-p no to nie znikac mi tutaj, pisac i pisać.
Zgadzam się z agą, czym karmisz dzieciaczki??? Ale u Was chyba to dziedziczne co?? :)

agniesia ależ Ci zazdroszczę tej trójeczki, oj!! A któreś Twoje dziecko przechodziło już ospę??

U mnie chłopaki przechodzili, jakieś dwa lata temu.

A u nas w domu szpital, właściwie tylko ja jestem zdrowa jak na razie. Dzieci jakoś zniosę, ale jak mąż choruje to...wrrrr koniec świata;-)
A jak tam u Was po wczorajszym pączkowym szaleństwie?? Ja zaszalałam:-p

maranka witaj, witaj i i nie znikaj
 
Do góry