my jechalismy w lutym na narty na drugi koniec polski ( jakies 800 km); jechalismy w dzien bo w nocy za cholere nam nie pasowalo ...
mala byla marudna ale smok byl wybawieniem (dodam ze mala na codzien nie uzywa smoka - tylko do spania);
ubranka na zmiane obowiazkowo, jakies zabawki i przekaski (flipsy, ciasteczka - zalezy co mala je); podczas drogi udalo nam sie natrafic na stacje z przewijakiem dla maluszkow - jak nie to przewijalismy w aucie;
nigdzie na stacji nie robili nam problemu z podgrzaniem sloiczka w mikrofalowce ... potem sliniaczek na szyjke i mozna jesc na wieczor mialam odmierzona kaszke w sloiczku ( 2 porcje na wszelki wypadek) oraz goraca wode w termosie i zimna w butelce;
postoje planowalismy w porze posilkow lub gdy mala byla marudna ... wtedy wyjmowalismy ja z fotelika i pozwalalismy szalec na tylnym siedzeniu lub za kierownica;
plyta lub kaseta z piosenkami dla dzieci mile widziana
kocyk do przykrycia jak mala spi tez sie przydal
to tyle co pamietam
mala byla marudna ale smok byl wybawieniem (dodam ze mala na codzien nie uzywa smoka - tylko do spania);
ubranka na zmiane obowiazkowo, jakies zabawki i przekaski (flipsy, ciasteczka - zalezy co mala je); podczas drogi udalo nam sie natrafic na stacje z przewijakiem dla maluszkow - jak nie to przewijalismy w aucie;
nigdzie na stacji nie robili nam problemu z podgrzaniem sloiczka w mikrofalowce ... potem sliniaczek na szyjke i mozna jesc na wieczor mialam odmierzona kaszke w sloiczku ( 2 porcje na wszelki wypadek) oraz goraca wode w termosie i zimna w butelce;
postoje planowalismy w porze posilkow lub gdy mala byla marudna ... wtedy wyjmowalismy ja z fotelika i pozwalalismy szalec na tylnym siedzeniu lub za kierownica;
plyta lub kaseta z piosenkami dla dzieci mile widziana
kocyk do przykrycia jak mala spi tez sie przydal
to tyle co pamietam