Witam, córka poszła we wrześniu pierwszy raz do przedszkola, w marcu będzie mieć 3 lata, wcześniej nie miała styczności z taką grupą, ogólnie mało było kontaktu z dziećmi niestety... Raczej nie wykazywała nigdy jakiegoś wielkiego zainteresowania dziećmi na placu zabaw czy bawialniach. Jak miała około 1,5 roku, próbowałam z nią chodzić na zajęcia muzyczne- gordonki, niestety wtedy widać było że czuła się niekomfortowo, niezbyt chciała uczestniczyć w tym, dodatkowo widziałam u niej momenty że odwracała się i chciało jej się płakać. Byłyśmy dwa razy na takich zajęciach w większym odstępie czasowym i wyglądało to podobnie. Teraz w przedszkolu niestety również nie angażuje się w nic, na początku myślałam że potrzebuje chwilę czasu żeby się zaaklimatyzować, później przez kilka razy we wrzesniu dostawałam zdjęcia jak coś wykleja, jakby zadowolona więc się ucieszyłam, niestety córka też dużo choruje od początku października, mało bywa w tym przedszkolu, czasem wystarczą tylko 3 dni i już ponownie coś łapie i ponad tydzień w domu... Więc nawet nie ma ciągłości, dużo ją omija.
W każdym razie Panie mówią że córka w nic się nie angażuje, zabawy, zajęcia plastyczne, taneczne, karate też mają i ogólnie siedzi na dywanie gdzieś z boku. Na zdjęciach mało co ją widzę, wszystkie inne dzieci zadowolone, a jej albo nie ma albo jakieś zdjęcie z ponurą miną sama. Na spacery z Panią za rękę, jak ktoś ma urodziny to nie odbierze upominku od niego. Zabawy też raczej z Panią. Jak ją odbieram to mówi że było fajnie czasem mowi z rana albo wieczorem że nie chce iść do przedszkola, że woli z mamą, ale i tak później jakoś się zbiera bez afer i idzie, wchodzi też normalnie bez płaczów na salę. Czasem o coś podpytam to ostatnio powiedziała że nie lubi bawić się tam z dziećmi, że niektórzy jeżdżą tak szybko samochodami (jest kilka chłopców nadpobudliwych, sama wiedziałam jak tam szaleją), zapytałam czy jest ktoś z kimś mógłby się bawić to podała imię ale nie umiała odpowiedzieć czemu się nie bawi z nią
Co ciekawe w domu to jest inne dziecko, wesołe, śmieszne, pogodne, też często dość głośne, owszem i z buntami jak to na ten wiek...
Ma bogatą mowę, szybko dość załapała, dużo bierze tekstów z książeczek które jej czytamy.
Jak bawi się w scenki figurkami czy miskami co robi codziennie i bardzo lubi to często np mówi w stylu "oo, a co dzisiaj będzie na obiad- zapytała kaczuszka" taka narracja jak z książeczek
Ma świetną pamięć szczegółową. Czasami mnie zadziwia co ona pamięta ze szczegółami co jadła w jakimś momencie jaką ktoś miał kolorowankę a było to jakieś pół roku temu
Puzzle też układa dobrze, nawet takie z większą ilością elementów niż jej przedział wiekowy.
Czasami jak właśnie np ułoży puzzle czy zbuduje coś albo obiecam jej coś, to podskakuje i trzepocze rączkami, a jak siedzi to tylko trzepocze.
Czasami zdarzy się że podczas zabawy ułoży coś w rządku ale też wiem że nie zawsze to problem oznacza ale wymieniam że się zdarza.
Złości się jak jest coś nie po jej myśli, jak się na coś nie godzę, czyt na kolejną "ostatnią" książeczkę przed snem.
Jak miała 2 lata kilka razy udało się nasikać do nocnika, nie protestowała, trwało to chwilkę tylko, do teraz nie chce próbować ponownie.
Kiedy np podczas usypia zaczyna popisy, śmianie się, kopanie dla zabawy, widzi że jestem poirytowana, poważna ale się śmieje i robi to dalej jakby na przekór. To samo z wkładaniem palców do buzi, już dawno nie ząbkuje,.mam wrażenie że to też w trakcie przedszkola się zaczęło, ale upominam ją ze zarazki i ogólnie żeby tak nie robiła no to śmiech i wkłada dalej. To takie cechy które czasem podpinają pod zaburzenia chyba, a którei.przychodza na myśl.
Zamierzamy ją niedługo zdiagnozować, chciałabym żeby to nie była prawda ale czasem wczytując się, więcej analizuje...
Czy ktoś ma/miał podobny problem?
W każdym razie Panie mówią że córka w nic się nie angażuje, zabawy, zajęcia plastyczne, taneczne, karate też mają i ogólnie siedzi na dywanie gdzieś z boku. Na zdjęciach mało co ją widzę, wszystkie inne dzieci zadowolone, a jej albo nie ma albo jakieś zdjęcie z ponurą miną sama. Na spacery z Panią za rękę, jak ktoś ma urodziny to nie odbierze upominku od niego. Zabawy też raczej z Panią. Jak ją odbieram to mówi że było fajnie czasem mowi z rana albo wieczorem że nie chce iść do przedszkola, że woli z mamą, ale i tak później jakoś się zbiera bez afer i idzie, wchodzi też normalnie bez płaczów na salę. Czasem o coś podpytam to ostatnio powiedziała że nie lubi bawić się tam z dziećmi, że niektórzy jeżdżą tak szybko samochodami (jest kilka chłopców nadpobudliwych, sama wiedziałam jak tam szaleją), zapytałam czy jest ktoś z kimś mógłby się bawić to podała imię ale nie umiała odpowiedzieć czemu się nie bawi z nią
Co ciekawe w domu to jest inne dziecko, wesołe, śmieszne, pogodne, też często dość głośne, owszem i z buntami jak to na ten wiek...
Ma bogatą mowę, szybko dość załapała, dużo bierze tekstów z książeczek które jej czytamy.
Jak bawi się w scenki figurkami czy miskami co robi codziennie i bardzo lubi to często np mówi w stylu "oo, a co dzisiaj będzie na obiad- zapytała kaczuszka" taka narracja jak z książeczek
Ma świetną pamięć szczegółową. Czasami mnie zadziwia co ona pamięta ze szczegółami co jadła w jakimś momencie jaką ktoś miał kolorowankę a było to jakieś pół roku temu
Puzzle też układa dobrze, nawet takie z większą ilością elementów niż jej przedział wiekowy.
Czasami jak właśnie np ułoży puzzle czy zbuduje coś albo obiecam jej coś, to podskakuje i trzepocze rączkami, a jak siedzi to tylko trzepocze.
Czasami zdarzy się że podczas zabawy ułoży coś w rządku ale też wiem że nie zawsze to problem oznacza ale wymieniam że się zdarza.
Złości się jak jest coś nie po jej myśli, jak się na coś nie godzę, czyt na kolejną "ostatnią" książeczkę przed snem.
Jak miała 2 lata kilka razy udało się nasikać do nocnika, nie protestowała, trwało to chwilkę tylko, do teraz nie chce próbować ponownie.
Kiedy np podczas usypia zaczyna popisy, śmianie się, kopanie dla zabawy, widzi że jestem poirytowana, poważna ale się śmieje i robi to dalej jakby na przekór. To samo z wkładaniem palców do buzi, już dawno nie ząbkuje,.mam wrażenie że to też w trakcie przedszkola się zaczęło, ale upominam ją ze zarazki i ogólnie żeby tak nie robiła no to śmiech i wkłada dalej. To takie cechy które czasem podpinają pod zaburzenia chyba, a którei.przychodza na myśl.
Zamierzamy ją niedługo zdiagnozować, chciałabym żeby to nie była prawda ale czasem wczytując się, więcej analizuje...
Czy ktoś ma/miał podobny problem?