reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Podejrzenie ciąży a spirala..

Gdybym tylko podejrzewała ciążę, to bym testowała nawet codziennie ;)





Zbyt dużo mam koleżanek, które mają "dzieci ze spirali", żeby jej zaufać na 100%...
Też tak uważam nie raz się to słyszy. Po resztą żadna metoda antykoncepcji nie daje 100% pewności.
 
reklama
Też tak uważam nie raz się to słyszy. Po resztą żadna metoda antykoncepcji nie daje 100% pewności.

Jeszcze gdyby to było na zasadzie "znajoma znajomej znajomej zaszła", to uznałabym to za urban legend, ale znam te dziewczyny osobiście i wiem, jakim dramatem była dla nich ciąża ze spirali...
 
Jeszcze gdyby to było na zasadzie "znajoma znajomej znajomej zaszła", to uznałabym to za urban legend, ale znam te dziewczyny osobiście i wiem, jakim dramatem była dla nich ciąża ze spirali...
Niech zmienią lekarza. Mam doświadczenie swoje i wieloletnie mojej rodzicielki i jej koleżanek. Nigdy nie poznałam takiej, która zaszła w ciążę z miedzianą spiralą.
Wszystko zależy od lekarza i od regularnych kontroli. Trafiłam na takiego co mi powiedział, że u mnie spirali nie założy, bo nie będzie się trzymała. Cóż ciążę prowadził rewelacyjnie, w kwestii wkładki okazał się zupełnym ignorantem. Poszłam do finki, która zakładała wkładkę mojej matce, jej koleżanką i robiła to od wielu dekad. Jak widać i u mnie założyła, choć z dojściem miała nielada problem, bo mam bardzo wysoko szyjkę. I bawią mnie zdjęcia niemowlaka trzymającego wkładkę w ręce latające po necie.
Zajść w ciążę z wkładką to jak trafić szóstkę w totka.
 
Niech zmienią lekarza. Mam doświadczenie swoje i wieloletnie mojej rodzicielki i jej koleżanek. Nigdy nie poznałam takiej, która zaszła w ciążę z miedzianą spiralą.
Wszystko zależy od lekarza i od regularnych kontroli. Trafiłam na takiego co mi powiedział, że u mnie spirali nie założy, bo nie będzie się trzymała. Cóż ciążę prowadził rewelacyjnie, w kwestii wkładki okazał się zupełnym ignorantem. Poszłam do finki, która zakładała wkładkę mojej matce, jej koleżanką i robiła to od wielu dekad. Jak widać i u mnie założyła, choć z dojściem miała nielada problem, bo mam bardzo wysoko szyjkę. I bawią mnie zdjęcia niemowlaka trzymającego wkładkę w ręce latające po necie.
Zajść w ciążę z wkładką to jak trafić szóstkę w totka.

Przekażę koleżankom, żeby puszczały Totka ;)
Mało z tego, to są koleżanki z odległych krańców Polski, a jedna mieszka w Niemczech, więc to nie błąd jednego lekarza ;)
Ale jak chcesz, to żyj dalej w przeświadczeniu, że ciąża z wkładką miedzianą jest absolutnie wykluczona :)
 
Bzdura. Siedem lat miałam wkładkę i nie panikowałam. A cykle miałam tak rozchwiane, że szok. Plus plamienia śródcykliczne. Ani razu testu ciążowego nie robiłam, bo nie było opcji żeby zajść w ciążę. Co pół roku chodziłam na kontrolne USG, a po każdej miesiączce wystarczyło tylko sprawdzić czy nadal wyczuwalny jest sznureczek od wkładki. No i najistotniejsze, przy wkładce nie używa się tamponów, gdyż istnieje ryzyko wyciągnięcia jej razem z tamponem. Jak przestrzegasz zasad, to nie ma najmniejszych szans na ciążę. A takie cykle to normalne. Nie ma dwóch tak samo przebiegających miesiączek. Wyluzuj, nie jesteś w ciąży.
Dziękuję za informacje!! Bo ja już myślałam, że ja jakaś dziwna jestem. Ja akurat mam Mirenę, ale tak jak piszesz - cykle rozjechane są na maksa. Zaczęłam zapisywać i wyszło mi, że jeden cykl trwał 39dni (z plamieniem śródcyklicznym od 15 do 19dc), zaś kolejny trwał 27dni (z plamieniem śródcyklicznym od 12 do 16dc). Zresztą już czasem nie wiem czy to @ czy plamienie śródcykliczne, bo raczej mam dość skąpe (aczkolwiek nie zawsze).
U mnie akurat gin powiedział, by nie grzebać i nitek nie szukać, więc nie szukam i w ciąży nie jestem (w październiku minie 5 lat odkąd mam założoną spiralę).
Ja również nie znam osobiście żadnej dziewczyny, która by z wkładką w ciążę zaszła. @Nulini Ty chyba też ich osobiście nie znasz?? Czy to jakieś bliższe koleżanki?
Wydaje mi się, że jeśli chodzi się regularnie na kontrolę i stosuje do zaleceń (np. nie używa się tamponów), to szanse zajścia w ciążę są bliskie 0. I faktycznie można w totka grać z takim szczęściem.
 
Ja również nie znam osobiście żadnej dziewczyny, która by z wkładką w ciążę zaszła. @Nulini Ty chyba też ich osobiście nie znasz?? Czy to jakieś bliższe koleżanki?
Wydaje mi się, że jeśli chodzi się regularnie na kontrolę i stosuje do zaleceń (np. nie używa się tamponów), to szanse zajścia w ciążę są bliskie 0. I faktycznie można w totka grać z takim szczęściem.

Znam osobiście 4 dziewczyny, które mają dzieci ze spirali miedzianej :)
I nie było mowy o zaniedbaniach, brakach kontroli, nieuwadze, przypadkowym usunięciu spirali, etc, bo to dorosłe, dojrzałe kobiety, które nigdy więcej dzieci mieć nie chciały :)
 
Znam osobiście 4 dziewczyny, które mają dzieci ze spirali miedzianej :)
I nie było mowy o zaniedbaniach, brakach kontroli, nieuwadze, przypadkowym usunięciu spirali, etc, bo to dorosłe, dojrzałe kobiety, które nigdy więcej dzieci mieć nie chciały :)
Nulini napiszę coś nieprzyjemnego, a często zmieniały te koleżanki partnerów? Bo w mniemaniu mojego byłego, każda zmiana partnera, szczególnie z większym przyrodzeniem, może skutkować przesunięciem wkładki 😂 Oczywiście to jego teoria, a moje doświadczenie w tej kwestii jest tak znikome, że nie potwierdzę 😂😂😂
A teraz zupełnie poważnie. Śledzę blog kobiety mieszkającej w Niemczech, która przez wiele, wiele lat starała się z mężem o ciążę. Przy którejś z kolei zmianie lekarza, już po trafieniu do kliniki leczenia niepłodności, okazało się że kupę lat wcześniej miała wkładkę domaciczną. Oczywiście niemiecki lekarz ją usuwał... Jak się okazało nie usunął jej w całości. Przez te lata zachowała swoje właściwości antykoncepcyjne.

@witch84 z mireną to mogą być jeszcze dodatkowe cyrki bo wydziela hormony. W zależności od tego jak reaguje dany organizm miesiączką może zupełnie zaniknąć. Na plamienia śródcykliczne i obfite miesiączki ginka zaleciła mi przyjmowanie cyklo3fortu. Pomagało. Po kilku cyklach plamienia zniknęły zupełnie.
 
@Madlein U mnie zawsze był problem z antykoncepcją hormonalną. Cyklo3fort brałam po założeniu wkładki, a plamienia miałam praktycznie codziennie przez pół roku... już nawet się zastanawiałam nad jej wyjęciem. Potem się uspokoiło. Miesiączki mam bardzo skąpe, trwają 4-5 dni (z reguły przez 1 dzień muszę korzystać z podpaski, w pozostałych dniach wystarczą wkładki). Ale jest to trochę irytujące, bo nigdy nie wiem kiedy pojawi się @ lub plamienie. Mimo wszystko jakoś nauczyłam się z tym żyć.
 
Nulini napiszę coś nieprzyjemnego, a często zmieniały te koleżanki partnerów?

Niestety, również pudło, wszystkie w długoletnich związkach małżeńskich, żadnych zdrad, skoków w bok, romansów, oczywiście mnie o niczym takim nie wiadomo ;)

Sama chciałam założyć miedzianą spiralę, ale przez wzgląd na historie koleżanek póki co truję się tabsami, a męża urabiam, żeby się zdecydował na wazektomię.
 
reklama
Niestety, również pudło, wszystkie w długoletnich związkach małżeńskich, żadnych zdrad, skoków w bok, romansów, oczywiście mnie o niczym takim nie wiadomo ;)

Sama chciałam założyć miedzianą spiralę, ale przez wzgląd na historie koleżanek póki co truję się tabsami, a męża urabiam, żeby się zdecydował na wazektomię.
Ja wierzę w to bo także nie raz słyszałam o zajściu w ciążę przy wkładce. Moja koleżanka jest z jednej z nich. 😁 Wszystko jest możliwe, wkładka może się przesunąć i to wystarczy. Jutro pójdę do lekarza to wszystko się dowiem. Sama jestem ciekawa. 😎☺️
 
Do góry