Ja bym dala mu czas do konca tygodnia chociaz. Po weekendach bywają takie kryzysy, jakby na nowo przyzwyczajanie. Moj syn adaptowal sie 2 tygodnie, pierwsze 5 dni siedzialam w przedszkolu na krzeselku po pol godziny, godzine, byl placz tak czy siak ale szybciej sie uspokajal kiedy juz grupa była zajeta czymś a on powoli sie w to włączal, niz jak mialam go zostawic odrazu kiedy maluchy sie plątaly, przebieraly itd. Corka natomiast idzie dzisiaj trzeci dzien i nie mamy problemu z pozegnaniem mimo ze to adaptacja i mozemy zostac z dziecmi w klasie, ma podobno krotkie chwile kiedy siada w kąciku zeby odetchnac od dzieci ale zaraz wraca do zabawy. Kazde dziecko inne, mam to szczescie ze przedszkole pozwala na stopniowe oswajanie sie dziecka, nie robia problemu ze rodzic musi dluzej posiedziec itd.
Jesli nadal bedziecie mieli tak ciezko to zawsze mozna przedszkole odlozyc na dalszy plan.