Trochę tu sobie zaprzeczam, ale zaczynałam terapię, nie ze względu na trudny charakter dzieci, tylko dlatego, że musiałam. A potem już wiedziałam więcej, więc jak mi się coś nie podobało w funkcjonowaniu dziecka, to szukałam nowych terapii.
reklama
Dziewczyny, a powiedzcie, czy w przedszkolach u Was jest adaptcja we wrześniu? Że mama/tata/opiekun zostaje z dzieckiem na chwile w sali, aż dziecko samo zostanie bez większego płaczu- i tak przez nawet kilka dni? Bo tu w De to normalne, że rodzic towarzyszy dziecku na początku, nawet i miesiąc.
A dzwonilam do przedszkola w Pl i powiedzieli, ze nie ma adaptacji z rodzicem. Dziecko zostaje i juz. Coprawda mój pójdzie tam jako 4latek dopiero. Ale to takie smutne, żeby dziecko w obcym miejscu tak nagle zostawic i juz? Czy przesadzam... za moich czasów tez nie bylo takiej adaptacji, a teraz jakoś inaczej to widzę
A dzwonilam do przedszkola w Pl i powiedzieli, ze nie ma adaptacji z rodzicem. Dziecko zostaje i juz. Coprawda mój pójdzie tam jako 4latek dopiero. Ale to takie smutne, żeby dziecko w obcym miejscu tak nagle zostawic i juz? Czy przesadzam... za moich czasów tez nie bylo takiej adaptacji, a teraz jakoś inaczej to widzę
Niestety nie ma adaptacji. Są dni otwarte, w zasadzie jeden dzień, gdzie poznają panią i inne dzieci i są wtedy rodzice. Mówię o państwowym przedszkoluDziewczyny, a powiedzcie, czy w przedszkolach u Was jest adaptcja we wrześniu? Że mama/tata/opiekun zostaje z dzieckiem na chwile w sali, aż dziecko samo zostanie bez większego płaczu- i tak przez nawet kilka dni? Bo tu w De to normalne, że rodzic towarzyszy dziecku na początku, nawet i miesiąc.
A dzwonilam do przedszkola w Pl i powiedzieli, ze nie ma adaptacji z rodzicem. Dziecko zostaje i juz. Coprawda mój pójdzie tam jako 4latek dopiero. Ale to takie smutne, żeby dziecko w obcym miejscu tak nagle zostawic i juz? Czy przesadzam... za moich czasów tez nie bylo takiej adaptacji, a teraz jakoś inaczej to widzę
ZielonaMamma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2020
- Postów
- 1 717
W moim przedszkolu nie ma adaptacji z rodzicami we wrześniu . Była adaptacja w lipcu, 3 dni po 2 godziny. Wtedy rodzice też byli obecni. Od września dzieci chodzą same. W szczególnych przypadkach rodzic może zostać w sali z dzieckiem, ale panie tego nie lubią. Polecają zostawiać dzieci na krócej i stopniowo wydłużać czas, ale nie wchodzić już z nimi do sali.Dziewczyny, a powiedzcie, czy w przedszkolach u Was jest adaptcja we wrześniu? Że mama/tata/opiekun zostaje z dzieckiem na chwile w sali, aż dziecko samo zostanie bez większego płaczu- i tak przez nawet kilka dni? Bo tu w De to normalne, że rodzic towarzyszy dziecku na początku, nawet i miesiąc.
A dzwonilam do przedszkola w Pl i powiedzieli, ze nie ma adaptacji z rodzicem. Dziecko zostaje i juz. Coprawda mój pójdzie tam jako 4latek dopiero. Ale to takie smutne, żeby dziecko w obcym miejscu tak nagle zostawic i juz? Czy przesadzam... za moich czasów tez nie bylo takiej adaptacji, a teraz jakoś inaczej to widzę
A.Patrycja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Grudzień 2022
- Postów
- 519
ale według mnie to jest ok, nie wyobrażam sobie chodzić dzień w dzień przez miesiąc do przedszkola z dzieckiem- a tym bardziej nie wyobrażam sobie tego tłumu, 20 dzieci + 20 dorosłych? U mnie w przedszkolu od zawsze jest dzień adaptacji, 2h rodzic z dzieckiem, potem na drugi dzień dziecko zostaje samo do zupy (chyba do 11) przez pierwszy tydzień, potem już normalnie tyle ile ma być. I nie widzę w tym nic złego moim zdaniem jest to bardzo dobry pomysł i świetnie się sprawdza już przy moim drugim dziecku. W żłobku jest to samo. I krzywda się dzieciom nie dziejeOk, czyli nic sie nie zmieniło od 30 lat wtedy ja bylam w przedszkolu. A jak sobie radzilyście, kiedy dziecko płacze rano za Wami? Ja bym wyła jak bóbr
Wiesz, to na pewno nic złego. Ja się tylko zastanawiam, jak reagować kiedy dziecko puścić mamy nie chce rano na pożegnanie?
W De nie ma nowych grup,tylko dołączają dzieci, kazde w innym terminie, np. 2 dzieci pierwszy tydzień września i wtedy są z opiekunem na 2h
W De nie ma nowych grup,tylko dołączają dzieci, kazde w innym terminie, np. 2 dzieci pierwszy tydzień września i wtedy są z opiekunem na 2h
Guni85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Lipiec 2019
- Postów
- 1 936
Nie płakać to już w ogóle spanikujeOk, czyli nic sie nie zmieniło od 30 lat wtedy ja bylam w przedszkolu. A jak sobie radzilyście, kiedy dziecko płacze rano za Wami? Ja bym wyła jak bóbr
G
guest-1714079215
Gość
U nas była adaptacja przez tydzień, dzieci chodzą najpierw na jakiś czas z rodzicami, ale panie zachęcają, żeby wychodzić z sali. Moja jedna po jednym dniu była gotowa na cały dzień, młodsza po trzech dniach została. Co jakiś czas zdarzają im się płacze jak wychodzę, w zależności od ich nastroju. Co robię? Zgodnie z tym o co mnie poproszono i co uważam za logiczne i słuszne, całuję, mówię, że kocham, zamykam drzwi i idę. Nie płaczę, bo oddaję dzieci do sprawdzonego miejsca, w którym pracują specjalistki lepsze niż ja jeśli chodzi o pracę z dziećmi. Nie wykazują zaburzeń psychicznych z tego powodu.
reklama
ZielonaMamma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2020
- Postów
- 1 717
Ja zostawiłam dziecko i uciekłam. Pani wzięła synka na ręce i poszła z nim do sali. Rozpłakałam się po wyjściu z przedszkola. Najgorzej było w domu, wieczorem. Przed snem zawsze sobie rozmawiamy. I synek wtedy płakał na przedszkole. Mówił, że nie chce iść. Pytał, czemu musi i tak dalej. To było okropne. Po roku chodzenia czasami ma lepsze dni, czasami gorsze. Rano zazwyczaj płacze i marudzi, a później mówi, że za szybko go odbieramy. Ale jak ja mam po niego przyjść później, skoro mam przed oczami poranny widok zapłakanego dziecka?
Podziel się: