angeliskax
Moderator
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2021
- Postów
- 17 013
Masakra, l4 bo się należy
Ja jestem fizjoterapeutką i pracuję w czynnikach szkodliwych. Na początku nie poinformowałam pracodawcy o ciąży, bo nie czułam potrzeby, ale za to porozmawiałam z koleżanką która ze mną pracuje na codzień. Powiedziałam, że jestem w ciąży i musi ode mnie przejąć zabiegi, których nie mogę wykonywać. Później jak już byłam w bezpiecznym tygodniu poszłam do pracodawcy poinformować że jestem w ciąży. Pierwsze co obydwoje zrobili (szef i kierowniczka) zadzwonili do domu opieki społecznej gdzie pracuje i poinformowali ich, że ja nie mogę dźwigać ani pionizować sama pacjenta powyżej 70kg. ponieważ jestem w ciąży i że mają ze mna byc jeśli będę chciala kogoś postawić na nogi co mnie bardzo ucieszyło, bo starali się dostosować warunki pracy do mnie. Jednakże pierwszym pytaniem było jak się czuję i czy chce iść na l4, ale jak usłyszeli ze chce pracować to ucieszyli się. Nawet powiedzieli, że gdybym wczesniej im powiedziała to od samego początku by dostosowali warunki pracy do mnie abym nie straciła tylko ciąży. Także da się. Da się porozmawiać z szefem aby dostosować warunki pracy.
Druga sytuacja - moja kolezanka w poprzedniej pracy ktora zaszla w ciaze, mimo ze szefowa była no po prostu koszmarna, ale również dostosowała się do niej, kazała nam ją oszczędzać. Mimo ze jest tam obóz pracy to kazala ją oszczędzać bo wiedziala ze jest w ciąży, nie chciała mieć problemów w razie czego. Więc dziewczyny, zamiast od razu na l4 to walczcie o swoje prawa.
I zwolnienie lekarskie wcale nie jest 100% płatne, bo ZUS podlicza ponoć 17% podatku
Ja jestem fizjoterapeutką i pracuję w czynnikach szkodliwych. Na początku nie poinformowałam pracodawcy o ciąży, bo nie czułam potrzeby, ale za to porozmawiałam z koleżanką która ze mną pracuje na codzień. Powiedziałam, że jestem w ciąży i musi ode mnie przejąć zabiegi, których nie mogę wykonywać. Później jak już byłam w bezpiecznym tygodniu poszłam do pracodawcy poinformować że jestem w ciąży. Pierwsze co obydwoje zrobili (szef i kierowniczka) zadzwonili do domu opieki społecznej gdzie pracuje i poinformowali ich, że ja nie mogę dźwigać ani pionizować sama pacjenta powyżej 70kg. ponieważ jestem w ciąży i że mają ze mna byc jeśli będę chciala kogoś postawić na nogi co mnie bardzo ucieszyło, bo starali się dostosować warunki pracy do mnie. Jednakże pierwszym pytaniem było jak się czuję i czy chce iść na l4, ale jak usłyszeli ze chce pracować to ucieszyli się. Nawet powiedzieli, że gdybym wczesniej im powiedziała to od samego początku by dostosowali warunki pracy do mnie abym nie straciła tylko ciąży. Także da się. Da się porozmawiać z szefem aby dostosować warunki pracy.
Druga sytuacja - moja kolezanka w poprzedniej pracy ktora zaszla w ciaze, mimo ze szefowa była no po prostu koszmarna, ale również dostosowała się do niej, kazała nam ją oszczędzać. Mimo ze jest tam obóz pracy to kazala ją oszczędzać bo wiedziala ze jest w ciąży, nie chciała mieć problemów w razie czego. Więc dziewczyny, zamiast od razu na l4 to walczcie o swoje prawa.
I zwolnienie lekarskie wcale nie jest 100% płatne, bo ZUS podlicza ponoć 17% podatku