ja po wczorajszej wizycie
przytyłam w ciągu 3 tygodni całe 150 g, hehe to zaszalałam ;-)
poza tym szyjka bez zmian, niestety nic się nie dzieje ;-) więc jeszcze w ciąży pochodzę
młody jest chyba owinięty pępowiną, ale nie jest ona zaciśnięta - tzn. mam się nie bać, bo 2/3 dzieci się tak rodzi, a tylko jeśli wody odejdą to pędzić do szpitala i na nic nie czekać
poza tym odstawiła mi wszystkie tabletki oprócz żelaza i witamin
dała też radę, że jak mam skurcze to mam głęboko oddychać i nie przyspieszać oddechu, to wtedy maluszek będzie miał odpowiednią ilość tlenu
i znów mam troszkę leżeć, ale to dlatego żeby nogi nie puchły
jak się nie urodzi do terminu to następna wizyta 31.07
a i nic mi nie wyhodowali
więc już spokojnie mogę czekać
powiedziała też, żeby za bardzo nie przyspieszać porodu, bo czasem ten jeden czy dwa tygodnie mogą być bardzo znaczące dla dziecka, ale jak tak czytam co piszecie dziewczyny, to chyba i tak mało co działa naprawdę na "wywołanie"