reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Po Wczesnym Poronieniu - Kiedy Można Znowu Się Starać?

hej, ja poroniłam 2 sierpnia, ciąża była bliźniacza, jednak kilka dni wcześniej przy pierwszej wizycie ginekolog powiedział, że zarodki są mniejsze niż powinny być, i nie mam się co cieszyć na zapas. I faktycznie, w piątek się stało :(
W każdym razie pytałam się go jak z kolejną ciążą, bo staramy się z mężem, odpowiedział, że jak tylko przestanę krwawić to mamy "przytulać się z mężem i działać". Ja mam 35 lat i wg niego podejście, że trzeba czekać 3-6 m-cy tylko na moją szkodę działa, bo o tyle będę starsza. I nie ma badań mówiących, że ciąża, w którą się zajdzie po odczekaniu jest lepsza labo częstsza niż ta od razu. I ja w to wierzę, wczoraj z mężem podziałaliśmy, dziś powtórka a jutro testy owulacyjne, bo właśnie z urlopu wróciliśmy, więc nie miałam ich pod ręką.
Trzymam kciuki za wszystkie ponownie się starające - trzeba mieć nadzieję!!
 
reklama
Witam Was dziewczynki :) Przepraszam z góry że tak z nikąd wbijam się w rozmowę , ale 6 lat temu z tego samego powodu co wy pisałam na tym forum . Pierwsza ciąża , poczęta w 1 cyklu starań , test , krew , szpital , ... to był 6 tc ale nie było zarodka ... 2 tygodnie w szpitalu , pustka i żal . Posłuchajcie lekarza jak mówi że trzeba odczekać , to ciąża nawet jeśli poroniona wcześnie , rośnie macica , endometrium , zostają w organiźmie hormony .... przez te kika lat przez forum przewinęło sie setki dziewczyn takich jak my i każda wiadomo chciała jak najszybciej znowu zajść w ciąże , może i nie ma badań na ten temat , ale niestety większość dziewczyn które w tedy pisały i zdecydowały się odrazu po poronieniu zajść przeżywało ten horror jeszcze raz ....

6 mc to może przesada , ale ginek przepisał mi 3 op tabletek anty , żeby macica i jajniki wróciły do normy , i odnowiła się błona macicy , po 2 mc kontrola i było wszystko oki , po 3 opakowaniu zrobiłam test i ... mam 5 letniego syna .Poroniłam w pod koniec sierpnia a 13 grudnia miałam zdjęcie usg z pęcherzykiem :) Teraz jestem w 25 tc i znowu będzie syneczek , po kilku zabiegach , operacji i leczeniu hormonalnym , bez jednego jajnika , z mięśniakami itd .... Trzeba wierzyć , ale tu wiara nie wystarczy , dobry ludzki lekarz to podstawa !

Życzę wam wytrwałości , bo prędzej czy później każda z Was przytuli do piersi swoje długo wyczekiwane dzieciątko. Mój synuś jest dla mnie cudem , każdego dnia mu dziękuję że zechciał do nas przyjść . To wszystko co się wydarzyło nauczyło mnie i męża ogromnego szacunku do życia , związało nas ze sobą niesamowicie. Kiedy leżymy wieczorem i się tulimy , wiem że musiałam to wszystko przejść żeby mieć taką fajną rodzinkę , gdyby nie "tamto " smutne zdarzenie .... nie miałabym mojego synusia , który całuje brzuszek i mówi kocham cię braciszku ....
 
Witam,
ja również usłyszałam od lekarza że muszę zaczekać - nawet rok - dlaczego tak długo?
Jestem po 2 łyżeczkowaniach i laparotomii, najpierw badania jak wygląda wszystko po zabiegu, dostałam okres, a potem tabletki anty żeby uregulować wszystko i dopiero po jakimś czasie można działać. Ale cały czas pod kontrolą lekarza.
Zatem czekam i odliczam ;-) chyba nie ma się co spieszyć i przeżywać to wszystko jeszcze raz tak jak napisała mamaktosia.
 
Witam, znajduje sie wlasnie w szpitalu, 10 wrzesnia zrobilam kilka testow i wyszly pozytywne, na nastepny dzien potwierdzilam ciaze u lekarza ( wyszlo na to ze bylam niecale 3 tyg po zaplodnieniu) 14 dostalam plamien od razu do szpitala, zrobili mi beta hcg i wyszlo ze na 100 % ciaza , na USG niestety nic nie bylo widac, wczoraj zrobili ponownie beta i wyszlo z 800 na 100:( ... jutro maja mi sprawdzicponownie , ale nie daja mi sznas , jestem zalamana staralam sie bardzo dlugo , nie chce zadnej ingerencji, chcialabym samoistnie ale cos nie moge dostac miesiaczki, czy w tak wczsnej ciazy musze miec zabieg??? Jezeli samoistnie sie oczyszcze to kiedy moge znowu probowac? A jak bede miec zabieg to jest roznica? Staralismy sie dwa lata :(
 
Ja poroniłam 30 sierpnia byłam w 7 tygodniu ciąży przeżycie straszne okrutne i przykre. Najpierw pojawiło się plamienie poronienie zagrażające tydzien leżenia duphaston. Po tygodniu krwawienie i skurcze bardzo silne i bolesne od razu do szpitala 3 zastrzyki przeciwbólowe noc w szpitalu rano już nie było dziecka zgoda na łyżeczkowanie i po 2 godzinach do domu Lekarze potraktowali mnie jak śmiecia mój placz skomentowali tym ze ja to nie jedyny przypadek i że szkoda łez... Po 24 dniach przyszła miesiączka co mnie cieszy, lekarz kazał odczekać 3 miesiące i tak zrobimy z mężem, żeby dać organizmowi czas na odbudowe. Jest mi ciężko ale probuje żyć od nowa ...
 
Paulamc zapraszam na wątek "ciąża po poronieniu" tam dziewczyny otoczą Cię opieką i dobrym słowem. Przykro że dołączyła do nas kolejna aniołkowa mama... Światelko dla aniolka (*)
 
Cześć Dziewczyny!

mam do Was pytanie - proszę o wszelkie rady i opienie - 12.09 zobaczyłam dodatni test, a w zasadzie jakiś cień dodatniego poszłam na betę i wyszła 24,4 (owulację miałam 01.09), powtórzyłam 14.09 i była 42,6. 16 września poszłam do lekarza, nie było niczego widać, tylko właściwej grubosci endometrium i miałam sie zgłosić 30 września. w zeszłą sobotę miałam morfologię więc i betę przy okazji - wyszła 284,2 (to był 21.09), w niedzielę coś mnie pobolewał jakby jajnik, troszkę brzuch przestraszyłam się i pojechałam na izbę - lekarz powiedział, ze na razie nic nie widać, ale beta przyrasta więc ok, mogę zostać albo do domu, duphaston, leżeć i powtórzyć betę - powtórzyłam 23.09 i wyszła tlyko 414,5 (czyli przyrost jakieś 45%:( i dostałam lekkiego brunatnego plamienia (bez krwi). Zadzwoniłam do lekarki ona powiedziała żeby podwoić dawkę duphastonu, magnez, i luteinę dopochwowo dwa razy dzienni) - to był poniedziałek. Żadnych bóli brzucha nie było. We wtorek tez żadnego bólu, plamienie bardzo nikłe. Dziś zero plamienia, bólu brak - ale wciąż sie zastanawiam czy jest jakaś nadzieja czy nie,a jesli nie to co robić.

CO byście radziły???
 
jak tam u ciebie? jakies zmiany?
pamietaj ze bole i ciagniecia swiadcza o rozciaganiu sie macicy wiec nie od razu pronienie.
3mam za ciebie kciuki bo sama stracilam ciaze z 6t2d 16 dni temu.
my dzialamy juz, bo beta spada powoli, ale organizm daje znaki o nadchodzacej owulacji.
co ma byc to bedzie.
 
trochę odświeżę temat...
12 sierpnia miałam łyżeczkowanie (10tc). Diagnoza-wewnątrzmaciczne obumarcie płodu. Dowiedziałam się o tym na kontrolnej wizycie lekarskiej. Po prostu. W obrazie usg nie widać już było serduszka, które jeszcze 2 tygodnie wcześniej pięknie biło. We wtorek odbieram wypis ze szpitala, l4 na dwa tygodnie i dowiem się co z badaniem histopatologicznym. Mam już 2,5-letnią córkę, ale bardzo chcemy z mężem drugie dziecko. Z córką ciąża przebiegała książkowo, tu takie coś...
Trochę się pogubiłam bo pytałam w szpitalu 2 lekarzy o to kiedy mogę znowu starać się o dziecko i jeden powiedział, że po 6 miesiącach, a drugi zalecił czekać 2 miesiące. Koleżance po poronieniu w 8tc i zabiegu powiedziano, że może może się starać już po pierwszej @ (inny szpital). Sama teraz nie wiem co o tym myśleć...Jeżeli zajdę w ciążę np. po poerwszej @ to jest duża szansa że poronię znowu ? Na logikę, jeżeli następuje @ to znaczy, że macica się już zregenerowała.
Kolejną rzeczą o którą chcę zapytać to l4. W szpitalu powiedziano mi, że dostanę l4 na 2-tygodnie. Jednocześnie w instruktarzu pielęgniarskim napisali, żeby 4-6 tygodni nie podnosić nic powyżej 5kg. Czy jeżeli ze względu na specyfikę pracy muszę dźwigać to powinnam poprosic lekarza o dłuższe zwolnienie? Nie będzie robił problemów? (nie ma możliwości ograniczenia dźwigania bo to mała firma, a ja już pracuję przy komputerze, ale i dźwigam...jak każdy tam. Oczywiście w umowie wpisana praca biurowa co nie jest do końca prawdą).

Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze jest...
 
Ostatnia edycja:
reklama
mokkas - nie dostałaś macierzyńskiego ? Masz możliwość wzięcia 8 tygodni maciezyńskiego -ale nie musisz. Mi lekarz powiedział ze mogę sie starać w październiku - poroniłam 1 lipca. Wiec to bedzie po mojej 3@ nie liczac krwawienia po samym porodzie i łyżeczkowaniu.

[*] dla Twojego aniołka
 
Do góry