reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Plotki, ploteczki, pogaduszki...

powiedzcie mi jedno:czy to ja jestem dziwna czy wy tez macie (albo mialyscie)takie dylemat:chcialabym sie wybrac na zakupy bo chlodno sie robi i musze sobie jakis plaszcz buty itp kupic,tylko ze karmie piersia i chociaz wszyscy w kolko mi powtarzaja ze to piekne i wogole to jakos nie moge sie przemoc zeby karmic gdzies na lawce!nie lubie nawet jak ktos z rodziny widzi jak karmie wiec jak mam wyciagnac cyc wsrod obcych?!czy to kwestia przyzwyczajenia,czy moze macie jakies inne rozwiazanie na to zeby moc wyjsc nie myslac tylko o tym ze malenstwo poczuje glod w miejscu publicznym!przez taki strach nie wychodze nigdzie za daleko zeby w razie czego szybko znalesc sie w domku i tam nakarmic.a nie chce zeby dziecko stalo sie powodem siedzenia tylko w domu i po kazde zakupy wyganianie meza!(choc narazie nie narzeka,dobre chlopisko:-) )
 
reklama
Katarzyna_s, ja tam karmię. Co prawda oczy latają mi wokół głowy, bo wszędzie czają się moi uczniowie ;-), ale nie wstydzę się. Staram się tylko maksymalnie przysłonić chociażby pieluszką :-)
 
ja też karmię - jakoś w ogóle mi to nie przeszkadza, że ktoś może spojrzeć na nas - oczywiście nie wywalam całego cyca na wierch ;-) tylko spod bluzki kawałeczek wystaje... też zakrywam sie pieluchą albo swetrem czy polarem... ale po prostu nie zawracam sobie głowy, czy ktoś to widzi i co sobie myśli, jak dziecko jest głodne to karmię i już :-)
 
Ja zazwyczaj przed wyjściem podaję jej coś kalorycznego, po czym mam pewność że wystarczy na dłużej, zawsze zabieram butelkę jakiegoś soczku i ostatnio pare chrupek kukuydzianych. COprawda mało to treściwe ale na chwileczkę żołądek się napełni :)
 
Katarzyna ja tez karmiłam ale zazwyczaj starałam sie małą nakarmic przed wyjsciem wiec miałam te 3 godizny czau. A na zakupach mala była tak zafascynowana ze i 4 czasmai wystarczaly A odkad skończyła 4 miesiace dawałam jej kaszkę przed wyjsciem i był spokój;-)
 
musze chyba sie po prostu przelamac.przeciez to normalne.:tak: :baffled: weronika je co 2godziny,ajk w zegarku,wiec karmienie jest raczej nieuniknione.moze po pierwszym razie dalej pojdzie gladko:-D :happy: musze kupic jakas wyjatkowo szeroka chuste do zarzucenia na ramie i bedzie ok;-) ;-) ;-) moze tylko ta wizja jest taka straszna,a ta naprawde jak zobacze ze moj skarbek jest glodny to bede miala gdzies ludzi.;-) dobra,a teraz ide spac,bo oczy juz mi sie same zamykaja ,dzis dostalam niezly wycisk:baffled: pa
 
Katarzyna dokładnie wiem co czujesz! Ja też się nie umiem przemóc, żeby karmić w miejscu publicznym i też nie lubię nawet jak ktoś z rodziny patrzy. Ania je co 3 godziny - z zegarkiem w ręku (muszę tego pilnować bo sama rzadko się upomina), więc na zakupy np. w hipermarkecie starczy. Ale byliśmy też ostatnio w Krakowie, kiedyś wcześniej w Katowicach na cały dzień, w Chorzowie na całe popołudnie no i w Zakopanem na 4 dni. Wtedy jak się da to karmię w samochodzie. Na takie dłuższe wyjazdy biorę jednak butelkę odciągniętego mleka i jest OK.
 
mi karmienie zle sie kojarzy. sama sie wstydzilam karmic publicznie, niestety przez pierwsze 3 tygodnie w szpitalu bylismy uwiazani w jednej sali z innymi osobami. najgorsze bylo ze z sali nie moglam wyjsc a do tych osob przychodzily inne osoby na wizyty. karmilam bo musialam ale nie czulam sie wtedy zbyt dobrze. zreszta kto by sie czul jakby zaraz obok ciebie karmiacej siedzial jakis obcy ojciec albo maz innej babki. bleee. mam uraz.
 
reklama
no kurcze, to ja chyba jakaś ekshibicjonistka jestem ;-)
w ogóle się nie krępuję karmić - pozakrywam co trzeba i już - ani mi ludzie nie przeszkadzają, ani nic - oczywiście teraz zimno, więc na spacer staram się iść tak, aby zdążyć wrócić na karmienie, bo na zewnątrz trochę ciężko cycka wystawić :-) ale generalnie - byle było gdzie usiąść i już...
 
Do góry