reklama
gunia
MAJOWA MAMA 06` Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 1 Listopad 2005
- Postów
- 802
Przeczytajcie sobie w ramach relaksu ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Poniżej cytuję jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na wydziale
> chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedź jednego ze
> studentów była na tyle wyjątkowa, że profesor podzielił się z nią ze swoimi
> kolegami, a później jej treść przedstawił w internecie.
>
> Pytanie:
> Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje ciepło)?
>
>Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi,
> że w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie
> proporcjonalna do jego ciśnienia.
> Jeden ze studentów napisał tak:
> Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego
> potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która
> piekło opuszcza.
> Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, że dusze, które
> raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają. Na pytanie, ile dusz idzie
> do piekła, można spojrzeć z punktu
> widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich
> zakłada, że do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej
> właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można
> wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, że wszystkie dusze
> idą do piekła. Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć,
> że liczba
> dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie. Rozważmy więc pytanie o
> zmieniającej się objętości piekła. Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze
> wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby
> temperatura i ciśnienie w piekle pozostaly stałe, to istnieją dwie
> możliwości:
> 1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego
> dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak dlugo rosły aż piekło
> się rozpadnie. 2. Jeś li piekło rozszerza się szybciej niż liczba
> przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać
> tak długo, aż piekło zamarznie. Która z tych możliwości jest bardziej
> realna? Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednię Sandry, która powiedziała do
> mnie "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również to, że
> wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego też
> jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być już zamarznięte.
> Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza
> nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to
> dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra
> cały wczorajszy wieczór krzyczała "Oh, God".
> Ten student otrzymał ocenę "bardzo dobry".
>
Poniżej cytuję jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na wydziale
> chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedź jednego ze
> studentów była na tyle wyjątkowa, że profesor podzielił się z nią ze swoimi
> kolegami, a później jej treść przedstawił w internecie.
>
> Pytanie:
> Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje ciepło)?
>
>Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi,
> że w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie
> proporcjonalna do jego ciśnienia.
> Jeden ze studentów napisał tak:
> Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego
> potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która
> piekło opuszcza.
> Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, że dusze, które
> raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają. Na pytanie, ile dusz idzie
> do piekła, można spojrzeć z punktu
> widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich
> zakłada, że do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej
> właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można
> wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, że wszystkie dusze
> idą do piekła. Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć,
> że liczba
> dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie. Rozważmy więc pytanie o
> zmieniającej się objętości piekła. Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze
> wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby
> temperatura i ciśnienie w piekle pozostaly stałe, to istnieją dwie
> możliwości:
> 1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego
> dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak dlugo rosły aż piekło
> się rozpadnie. 2. Jeś li piekło rozszerza się szybciej niż liczba
> przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać
> tak długo, aż piekło zamarznie. Która z tych możliwości jest bardziej
> realna? Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednię Sandry, która powiedziała do
> mnie "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również to, że
> wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego też
> jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być już zamarznięte.
> Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza
> nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to
> dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra
> cały wczorajszy wieczór krzyczała "Oh, God".
> Ten student otrzymał ocenę "bardzo dobry".
>
reklama
Podziel się: