reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Nie przemawia do mnie argument złego dnia, niestety.
W takim razie lekarz ktory badal mnie mial zły humor i kazał mi wy*** hm...niee, to nie jest normalne ;-)tym bardziej,ze to jest placówka gdzie są kobiety w ciąży, ktroe trafiają z problemami a nie na sjeste ;-)

Najlepsza sytuacja była jak trafilam tam w 8tc i dziewczyna ktora w tym samym tyg byla co ja przyszla na badanie zalamana, zaczelysmy rozmawiac i co powiedziala? "no pielegniarka powiedziala,ze jak się tak prowadzę to teraz mam za swoje i poronilam tą ciaze..a ja przeciez nie robię nic zlego, chcialam tego dziecka" obojetni czy owa dziewczyna bylaby panną lekkich obyczai czy nie...nie na miejscu takie slowa. Takich sytuacji pewnie jest masa.
smutne.
 
reklama
ewuniaf najlepsze jest to, że nie tłumaczą się opłatą za prąd, wodę czy fartuch, ale w cenniku jest "opłata za uczestnictwo osoby towarzyszącej przy porodzie" ;-)

No i wiadomo - im więcej rodzących, tym mniej położne mają czasu dla poszczególnych rodzących (dlatego naprawdę lubią, jak jest osoba towarzysząca, bo mają wtedy mniejsze wyrzuty sumienia, że rodząca jest zostawiona sama sobie). A w styczniu było ok. 40 porodów dziennie!!! :szok: Byle mnie tylko nigdzie nie odsyłali, to z resztą damy radę ;-)
No i pozycje wertykalne są teraz u nas trendem w szpitalu ;-)


ona no oczywiście, że nie na miejscu :no: Ale są ludzie i ludzie - niestety... Oby nie trafić na tych niewłaściwych.


Ja dziś nic wielkiego nie planuję - jak znajdę wenę, to może poprasuję pościel (a wtedy nic mnie nie powstrzyma przed przygotowaniem łóżeczka :-)).

Miłej soboty ;D
 
oo a ja slyszalam,ze im wiecej porodow tym niechetnie wpuszczaja osoby towarzyszace.

Ja dzis planuje porządnie wysprzątac chałupę, pojechac na zakupy spozywcze i zaliczyc jakis spacer..czyli nic ciekawego.
Vilandra nie sciel jeszcze tego lozeczka heheh bo ci sie zakurzy :p
 
Witam a ja jeszcze w piżamie:szok::szok::szok::szok::szok::szok: i z niecierpliwością czekam na telefon z kliniki!!
Co do położnych- oczywiście mają prawo do złego dnia jak każdy, ale to nie usprawiedliwia ich zachowania względem pacjentek, które również mają prawo do złego dnia tym bardziej jak są poddenerwowane np. komplikacjami lub brakiem doświadczenia, bo to pierwsze dziecko....Wybrały zawód, który jest związany z codziennym kontaktem z ludźmi i powinny posiadać umiejętność komunikowania i współpracy z nimi, jeżeli się z tym nie dawają rady to niech zmienią zawód. Prosty przykład: jeżeli ekspedientka w sklepie jest opryskliwa, klient od razu skarży się na nią kierownikowi i dziewczyna wylatuje z hukiem lub w najlepszym wypadku nie dostaje premii. Położna tak jak i lekarz i wszystkie inne zawody związane z dużą ilością kontaktów międzyludzkich powinni być komunikatywni i potrafić odpowiednio współpracować
 
dziewczyny zle mnie zrozumialyscie :( zgadzam sie w 100% ze zly dzien nie usprawiedliwia chamstwa - a tego niestety nie brakuje. Ja tu pisalam o innych zachowaniach - bardziej chodzilo mi o to ze kazdy moze miec gorszy dzien i nie chodzic usmiechnietym od ucha do ucha i byc jak skowroneczek. A wiekszosc pacjentek ma pretensje o to ze polozne takie siakie i nawet sie nie usmiechnie, ze dobrego slowa nie powie.... Ja tu któras z was powiedziala są ludzie i ludzie. Jedni wybrali te prace bo kochają to co robią a inni pracują "za kare" i mineli sie troszke z powolaniem. Niestety wszedzie sie trafi ktos taki. Ale nie mozna generalizowac ze wszystkie sa takie czy siakie. Ale podobnie jak wy chamstwa nie trawie i pewne wypowiedzi w stosunku do pacjentek sa nie na miejscu...
 
Rubi nie zlosc sie chcialam edytowac ale nie chcialo zapisac edytowanego posta wiec pisze jeden pod drugim....

Co do komunikatywnosci tez sie zgadzam alejest pewne ALE nikt nie bierze pod uwage tego ze to dziala w obie strony. Przychodzi pacjentka i "ona wwymaga" ale przydaloby sie byc tez miłym i taktownym. Wszyscy sie czepiają zachowania personelu a nikt nie mysli o swoim wlasnym. Personel tez musi znosic chamstwo i obelgi ze strony pacjentek i ich rodzin (nawet nie wiecie jak czesto) Tyle ze pacjent sie moze poskarzyc dyrekcji na daną polozną czy lekarza i zostaną wyciągniete jakies konsekwencje.Takiej poloznej mozna nawrzucac a ona i tak musi zadbac o tego pacjenta i dziecko które jest w drodze i musi to zrobic najlepiej jak potrafi bez wzgledu na to jak zostala potraktowana....
 
Zawsze wszystko dziala w dwie strony to normalne, tylko wkurzajace jest jak Ty jestes grzeczna a taka krowa łaskę ci robi,ze tu przyszlaś, zresztą to nie tylko w Szpitalu ginekologicznym w Opolu...tak jest wszędzie.

Nie ma płodzika! ooo proszę przykład :)
 
Ona- nienormalnie straszne!!!!!!!Ja chyba zaproponuję mojemu giniowi, żeby założyli prywatną klinikę rodzenia, potem się dziwią, że kobieta ma depresję poporodową:no::no::no:,
Owszem takie zachowanie działa w dwie strony, dlatego napisałam, że powinny mieć odpowiednie podejście do każdego pacjenta- to daje połowę sukcesu, owszem są kobiety, które by chciały gwiazdki z nieba, ale są też kobiety, które wymogów nie mają- i to im się obrywa najbardziej....i ja nie usprawiedliwiam chamskiego zachowania "wymagających", ale nie rozumiem takiego zachowania personelu!!!!!!Jeżeli nie czują się w tym zawodzie spełnieni, szczęśliwi, nie daje im ten zawód satysfakcji to powinni się zastanowić nad innym rozwiązaniem, bo jakby nie było to w ich rękach jest życie ludzkie....taka sprzedawczyni swoim chamstwem nikomu nie zaszkodzi, co najwyżej urazi
 
reklama
Ona poryczałam sie jak czytałam...nie wyobrażam sobie nawet takiej sytuacji:szok:
A co do humorów to fakt, kij ma dwa końce, owszem sa pacjentki, które przychodzą rodzic w makijarzu i rozstawiają wszystkich po kątach, albo męczennice, które udają jakie to są zmęczone ciążą i jakie to paskudne jedzenie jest i że dzieciaczek od mamy obok płacze w nocy, a one się nie moga wyspac...miałam do czynienia z czyms takim w szpitalu i normalnie az mnie nosiło jak takie cos widziałam lub słyszałam:wściekła/y:
Ale też dla mnie dziwne było jak np. po cesarce dziewczyna dzwoniła na dyzurke bo było jej bardzo słabo i zemdlała, bo ani jedna połozna nie przyszła tłumaczac, ze teraz przekazuja sobie zmianę...no sorry, ale chyba jakby jedna przyszła to świat by sie nie zawalił? albo np jak ja raz poszłam z płaczącym Alusiem po mleko to usłyszałam "gdzie idzie z tym płaczącym dzieckiem? najpierw trzeba je uspokoic i dopiero wychodzic na korytarz"...
 
Do góry