V
villandra8
Gość
No i miej tu ambitny plan na dzień - przyjechała mama, pomarudziła po raz tysięczny o tym samym i nic jeszcze nie zrobiłam... A teraz głodek się włączył, no i trzeba zająć się obiadem. Ale może tą pościel uda się w międzyczasie zmienić - bez większych strat w kuchni (ostatnio mam niezwykły talent do przypalania wszystkiego, co tylko wrzucę do garnka i zostawię na 5 minut bez nadzoru )
Szuflada może się dzisiaj nie załapać - a zbiera się w niej wszystko od 1,5 roku . Na szczęście papierkologię mam w segregatorach i ją uporządkowałam jakiś tydzień temu, więc generalnie nie jest źle, ale moje biurko trochę przypomina chlew , aż cud, że do lapka jeszcze się dokopuję, a rano udaje mi się jeszcze śniadanie do kompletu tu wcisnąć - cóż: chcieć to móc
Szuflada może się dzisiaj nie załapać - a zbiera się w niej wszystko od 1,5 roku . Na szczęście papierkologię mam w segregatorach i ją uporządkowałam jakiś tydzień temu, więc generalnie nie jest źle, ale moje biurko trochę przypomina chlew , aż cud, że do lapka jeszcze się dokopuję, a rano udaje mi się jeszcze śniadanie do kompletu tu wcisnąć - cóż: chcieć to móc