Zaczęłam studia, bo piszesz, że musiałam wrócić do szkoły jak by to gimnazjum było
i na dobrą sprawę to zaczęłam jak mały miał półtora roku, choć fakt, że weekendowo uczyłam się dodatkowo już odkąd miał kilka miesięcy. I nie, nie ciężko było mi go zostawić na te kilka godzin co jakiś czas, gdzie do 3.5 roku spędziłam z nim 99% czasu bo mogliśmy sobie pozwolić na moją pracę jedynie dodatkową po te 2-3 godziny dziennie. Widzę, że chciałaś już zrobić moje dziecko poszkodowanym, uwierz jednak, miał mamę na wyłączność dłużej niż większość znanych mi dzieci, niczego mu nie brakuje, karmiony piersią prawie 3 lata. Nikt mi wierzyć nie musi co kupiliśmy a czego nie, nie widzę powodu by kłamać. Ja drobne pieniążki odkładałam już jako licealistka ze stypendium naukowego, które nota bene obecnie również dostaje i można powiedzieć że za studiowanie mi jeszcze dopłacają.
@DarkAster to, że mieszkamy z rodzicami to nie dlatego, że musimy, choć oczywiście podkreślam, że opieka oraz fakt mieszkania to duże odciążenie finansowe i dzięki temu możemy odłożyć i pewnie dzięki temu zrealizowaliśmy takie zachcianki jak wesele czy drugie auto. Gdybyśmy nie mieli jednak tej możliwości też dalibyśmy radę.
Wiecie, ja nie piszę, że każda 18 latka da radę. Ja na swoje życie pracowałam już od wielu, wielu lat, siedząc z nosem w książkach od rana do nocy, między innymi dzięki temu na pewno jest mi łatwiej z pracą i studiami, mąż jest bardzo zaradnym i inteligentnym facetem, mimo młodego wieku ma już swoją firmę i dalej się uczy.
Wczesne macierzyństwo bardzo sobie chwalę, nie wyobrażam sobie czekać do 30, bliżej 40 to ja chcę mieć już dorosłe, odchowane dzieci i jeszcze bardziej skupić się na karierze, bo taki mam charakter, że zawsze lubiłam mieć dużo na głowie wyprzedzać innych. Czemu mam być oceniana gorzej niż mama 30+? To chyba jasne, że nie wiek świadczy o naszej dojrzałości, przestańmy oceniać w tej kategorii, znam osoby po studiach które są tak niezaradne życiowo, że nie widzę ich jako rodziców, znam 18 letnią mamę, która obecnie jest młodą panią doktor. Nie widzę potrzeby budowania idealnego świata aby sprowadzić na nie dziecko, bo mój świat jest idealny dopiero odkąd mam swój Cud przy sobie. Może gdyby nie on nie byłabym tu gdzie jestem teraz, to moja największa motywacja. Amen