reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Planowanie nastoletniej ciąży

Dołączył(a)
19 Sierpień 2020
Postów
1
Hej dziewczyny. Obecnie mam skończone 17 lat a mój partner 24, od kilku tygodni myślę nad dzieckiem. Czuję się już w pełni gotowa, mam doświadczenie z dziecmi. Zawsze miałam wrażenie, że jestem bardziej dojrzała niż moi rówieśnicy. Nie czuję także że stracę młodość ponieważ jestem bardzo spokojna, nie chodzę na imprezy, alkoholu nie cierpię. Co o tym sądzicie? Jak powiedzieć o tym partnerowi? Mam wrażenie że on nie jest gotowy na dziecko. Czy są tu jakieś nastoletnie mamy które chciałyby opowiedzieć o swoich doświadczeniach?
 
reklama
Rozwiązanie
Hej dziewczyny. Obecnie mam skończone 17 lat a mój partner 24, od kilku tygodni myślę nad dzieckiem. Czuję się już w pełni gotowa, mam doświadczenie z dziecmi. Zawsze miałam wrażenie, że jestem bardziej dojrzała niż moi rówieśnicy. Nie czuję także że stracę młodość ponieważ jestem bardzo spokojna, nie chodzę na imprezy, alkoholu nie cierpię. Co o tym sądzicie? Jak powiedzieć o tym partnerowi? Mam wrażenie że on nie jest gotowy na dziecko. Czy są tu jakieś nastoletnie mamy które chciałyby opowiedzieć o swoich doświadczeniach?


Urodzilam synka w wieku 16lat. Namowil mnie na dziecko chlopak. Nie imprezowalam bo to nie w moim stylu, nie pilam bo nie przepadam za alko, nie palilam nie cpalam mialam malo znajomych. Ta historia ma...
Dokładnie poruszyłaś temat który był tu pominięty. Piwko, impreza, znajomi i beztroska i kluczenie i przemyślenia, szukanie własnej drogi - to nic złego w wieku nastu lat. Kurcze jak nie wtedy to kiedy??? Etapu dojrzewania, beztroski, robienia błędów i szaleństw często się nie da pominąć i później patrzy się na panie i panów 30+ 40+ którzy w bardzo ekspresyjny i dla mnie śmieszny sposób przeżywają swoją młodość. Ja nie będę udawać że pani 40+ uganiająca się w klubie za młodymi chłopakami, pijąca ponad miarę itd nie jest dla mnie kobietą wyzwoloną bo jest kobietą śmieszną to samo podstarzały facet z tupecikiem w super aucie chowający w pośpiechu obrączke i otaczający się wianuszkiem pięknych młodych kobiet.
Na wszystko jest odpowiedni czas i osoba którą gorszy widok imprezowej 17sto latki na utrzymaniu rodziców jest według mnie baaardzo nieszczęśliwą osobą. To jest ovzywiście moje skromne zdanie.

To co masz na myśli? To że ktoś nie zdążył się wyszaleć w młodości bo wieku 17 czy 18 urodził dziecko to w późniejszych latach zapewne będzie chciał to nadrobić?
Urodzilam tuż przed 18. Nie ma się czym chwalić ale ja się wyszalam już przed ciąża, nigdy nie chodziłam po klubach czy dyskotekach ale domówki że znajomymi to co innego. I wcale mi tego nie brakowało ani nie brakuje i raczej nie jest i nie będzie mi do życia potrzebne szaleństwo w klubach przy kryzysie wieku średniego [emoji6]
Nie każdy ma potrzebę picia alko, szaleństw, imprez...
 
reklama
To co masz na myśli? To że ktoś nie zdążył się wyszaleć w młodości bo wieku 17 czy 18 urodził dziecko to w późniejszych latach zapewne będzie chciał to nadrobić?
Urodzilam tuż przed 18. Nie ma się czym chwalić ale ja się wyszalam już przed ciąża, nigdy nie chodziłam po klubach czy dyskotekach ale domówki że znajomymi to co innego. I wcale mi tego nie brakowało ani nie brakuje i raczej nie jest i nie będzie mi do życia potrzebne szaleństwo w klubach przy kryzysie wieku średniego [emoji6]
Nie każdy ma potrzebę picia alko, szaleństw, imprez...
Zgadzam się w 100% [emoji4] ja mam 26 lat i byłam tylko 1 raz na dyskotece ale to tylko dlatego że koleżanka mnie tak błagała ze szkoda mi było jej odmówić i z nią poszłam. Od 16 r.z uczyłam się i dorabiałam sobie (miałam zgodę mamy).
 
To co masz na myśli? To że ktoś nie zdążył się wyszaleć w młodości bo wieku 17 czy 18 urodził dziecko to w późniejszych latach zapewne będzie chciał to nadrobić?
Urodzilam tuż przed 18. Nie ma się czym chwalić ale ja się wyszalam już przed ciąża, nigdy nie chodziłam po klubach czy dyskotekach ale domówki że znajomymi to co innego. I wcale mi tego nie brakowało ani nie brakuje i raczej nie jest i nie będzie mi do życia potrzebne szaleństwo w klubach przy kryzysie wieku średniego [emoji6]
Nie każdy ma potrzebę picia alko, szaleństw, imprez...
Ale gdzie ja napisałam że każdy tak ma? Ja nie genarlizuje. Napisałam że często nie da się tego pominąć ale nie że jest to niemożliwe. Więc na myśli miałam dokładnie to co napisałam.
 
Wiesz to działa równiez w drugą stronę, można wyśmiać osobę, która nie wygląda jak matka tylko siostra swojego dziecka, poza tym okazywanie szacunku młodej osobie jest dużo trudniejsze co za tym idzie budowanie własnego wizerunku nawet w oczach własnego dziecka. Oczywiście, poziom osoby, która w ogóle patrzy przez pryzmat tego jak ktoś wygląda (miedzy innymi na ile lat) i do tego ustosunkowuje okazywanie do tej osoby szacunku jest poniżej kostek ale tak ludzie potrafią być okrutni i tak naprawdę nikomu nie dogodzisz zawsze jest cos, za stary, za młody, za głupi, za mądry, można tak wymieniać.
Wracając do pytania autorki to wszystko się da jak się chce ale trzeba zdawać sobie sprawę za jaką cenę i na ile może sobie pozwolić, jakie masz możliwości, sądząc po tym, że to tylko jej pomysł a nie wspólny z partnerem to uważam, że warto poczekać bo zakończenie mogłoby być dość smutne.

No dokładnie. Sama słyszałam nie raz głupie teksty na temat tego że jestem za młoda na dzieci, wiem jak to wkurza więc wiem że wkurzac muszą równie tak samo gdy ktoś stwierdza że ktoś jest "za stary" na dziecko.
Szkoda że ludzie nie potrafią zrozumieć że to nie ich sprawa, tak jak napisałam fajnie by było jakby nikt się nie wtrącał do tego kto w jakim wieku rodzi dzieci bo to jest indywidualna sprawa i nikogo nie powinno to obchodzić.

Autorko wątku ja napiszę tylko tyle że nie mam nic przeciwko ciąży w młodym wieku. Ale tak jak sama napisałaś partner nie jest gotowy na dziecko więc polecam odpuścić temat ponieważ gdy zajdziesz w ciążę bez jego "pozwolenia" to może odejść . Jeśli on nie jest gotowy na dziecko uszanowałabym jego zdanie bo jestem pewna że to się nie skończy dobrze ani dla waszego związku ani dla ciebie i dziecka. Dziecka muszą chciec 2 strony nie tylko Ty.

Podpisuje się pod każdym słowem.
 
No dokładnie. Sama słyszałam nie raz głupie teksty na temat tego że jestem za młoda na dzieci, wiem jak to wkurza więc wiem że wkurzac muszą równie tak samo gdy ktoś stwierdza że ktoś jest "za stary" na dziecko.
Szkoda że ludzie nie potrafią zrozumieć że to nie ich sprawa, tak jak napisałam fajnie by było jakby nikt się nie wtrącał do tego kto w jakim wieku rodzi dzieci bo to jest indywidualna sprawa i nikogo nie powinno to obchodzić.



Podpisuje się pod każdym słowem.
Również uważam że to jest każdego indywidualna sprawa w jakim wieku rodzą dzieci. Ludziom nie dogodzisz. Gdybym miała taki dar żeby przewidzieć swoją przyszłość to sama bym się zdecydowała na dziecko nie mając 18 lat. Może jak byłam zdrowa dziewczyna nie było by z tym problemu [emoji848] tego się już nigdy nie dowiem. Czasu nie cofnę a czas leci do przodu.
 
Również uważam że to jest każdego indywidualna sprawa w jakim wieku rodzą dzieci. Ludziom nie dogodzisz. Gdybym miała taki dar żeby przewidzieć swoją przyszłość to sama bym się zdecydowała na dziecko nie mając 18 lat. Może jak byłam zdrowa dziewczyna nie było by z tym problemu [emoji848] tego się już nigdy nie dowiem. Czasu nie cofnę a czas leci do przodu.
No i widzisz, jesteś jedna z tych kobiet które pewnie gdyby mogły, cofnęły by czas i zaszły w ciążę mając te 17lat, nie mając pracy czy skończonej szkoły ale dzięki temu unikając lat niepowodzeń w staraniach i strat.
Ale gdzie ja napisałam że każdy tak ma? Ja nie genarlizuje. Napisałam że często nie da się tego pominąć ale nie że jest to niemożliwe. Więc na myśli miałam dokładnie to co napisałam.
No ok..
 
@Kaamilaaa uwierz- nie miałam na celu w jakikolwiek sposób dogryźć młodym Mamom, tam o tym nie było słowa. To każdego indywidualna sprawa kiedy decyduje się na macierzyństwo i dla mnie to nie wiek świadczy o dojrzałości. Ja wychodzę z założenia że najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą i nie krzywdzić innych oraz siebie.
 
Wiesz co ja studiowałam nie tak dawno (mam 29 lat) i pracowałam, dorabiałam, miałam bardzo fajną i elastyczną pracę - ale w życiu bym nie utrzymała się wtedy na poziomie który chciałabym dla swojego dziecka :) Starczało owszem, na mieszkanie ze współlokatorami i jako tako samodzielne życie, ale daleko temu było do warunków jakie mam dzięki normalnej pracy po studiach.

No właśnie o tym mówię, na bzdury dla mnie starczało, na dziecko nigdy w życiu.
I to jest nieodpowiedzialne robić sobie będąc niepełnoletnim dziecko.
 
No i widzisz, jesteś jedna z tych kobiet które pewnie gdyby mogły, cofnęły by czas i zaszły w ciążę mając te 17lat, nie mając pracy czy skończonej szkoły ale dzięki temu unikając lat niepowodzeń w staraniach i strat. No ok..
Oddałabym bym wszystko co mam teraz aby cofnąć czas i zajść w ciążę w wieku 16-17 lat naprawdę. Gdy zaczęłam się starać o dziecko będąc już na swoim i będąc pelnoletnia osoba pierwsze 2 lata patrząc w lustro plułam sobie w brodę że nie zaszłam w ciążę wcześniej ale nie przeciwdziała że mogę zacząć tak chorować z dnia na dzień.
 
reklama
DarkAsterR no widzisz, a ja nie zamierzam zastanawiać się czy np za 15 lat mogłabym jeszcze zajść w ciążę, a jeśli nie mogłabym to czy zdecydowałabym się na często bardzo obciążające dla organizmu leczenie, bo zegar biologiczny tyka [emoji848] nie zamierzam się też stresować czy szybciej niż zostanę mamą nie przyjdzie menopauza. Nie chciałam się też zastanawiać czy chodząc na wywiadówki nie będę wyglądała bardziej jak babcia niż mama, przez co moje dziecko miałoby nieprzyjemności ze strony rówieśników ( moja koleżanka wstydziła się swoich sporo starszych rodziców :() , lub nie zostawię małego dziecka i nie odejdę na tamten świat bo wiek będzie już ryzykowny ( wiadomo, że można umrzeć w każdym wieku jednak współczynnik zgonów dla 20 a 50 latków wygląda inaczej) Dla mnie priorytetem było macierzyństwo, nie kariera. Moja mama sama jest w wieku, w którym pewnie jest tu niejedna mama przedszkolaka ( podejrzewam niedużo starsza od Ciebie) i jak sama twierdzi, zająć dzieckiem to ona się może przez 3 godzinki, nie cały dzień, bo nie ma już tej cierpliwości co 20 lat temu :)
Myślę, że zarówno Ty i ja będziemy opisywać to z własnej perspektywy.
Ps. Nie rozumiem o co chodzi z tym zakazem pracy przez pierwsze 6 tyg w kontekście moich wypowiedzi [emoji848] czy włożenie dżinsów to już praca?
P.s.s. w ogólniaku uczyłam się podobnie lub jeszcze więcej :) a na studiach daję radę już i chwilę popracować i mieć czas dla dziecka i męża , a robię inżynierkę, więc pewnie zależy. Choć fakt, w porównaniu do niektórych mało snu potrzebuję, może to też jeszcze ta zaleta młodości

Nic nie gwarantuje, ze się zajdzie w ciąże mając 17 czy ileś tam naście lat. Młody wiek , w dzisiejszych czasach niczego nie gwarantuje. Można mieć takie same problemy zachodząc w ciąże mając 17 jak i 30 lat.
Patrzac z mojej perspektywy, to te lata uważane za najlepszy okres na dziecko, nie przyniosły żadnych rezultatów. A w wieku powszechnie uważanym za późny na ciąże ja w nią zachodziłam od samego tylko spojrzenia na faceta. Tak wiec jeśli ktoś ma problemy to je będzie miał.
Jesli zastanawiasz się jak będziesz wyglądać na wywiadówkach to ja już nie mam pytan. Mnie naprawdę guzik obchodzi zdanie obcych osób i to jak według nich wyglądam. Serio, mam ważniejsze problemy niż opinia osób, które mnie wcale nie znają. Dodatkowo, czyż nie powinno się oceniać po wyglądzie? Pozorach? Jak ktoś jest taki płytki, ze tak postępuje to ja naprawdę nie mam dla takiej osoby czasu. I postaram się żeby moje dzieci patrzyły na ta sprawę z mojego punktu widzenia.
Wspolczynnik jakich zgonów? Ciężarówka może cie walnąc zarówno jak masz 20 lat jak i 50. Mowisz o powikłaniach medycznych? Każdemu się może zdarzyć. Gdybym chciała wszystko planować w taki sposób to w ogóle nie powinnam mieć dzieci bo tak czy inaczej, każdy kiedyś umrze. Każdy te dzieci wcześniej czy później zostawi same. Nie przemawia do mnie ten argument za wczesna ciąża.
Ty mówisz o tym, jakie są twoje priorytety (macierzyństwo przed kariera) i tego się trzymaj. To jest twoja decyzja bo tak myślisz. Co nie oznacza, ze wszyscy myślimy tak samo.
Sprawa nie jest tak do końca czarno biała. To, ze ktoś sugeruje jakaś stabilność finansowa przed rzucaniem się w dzieci, nie oznacza automatycznie, ze stawia karierę ponad dzieci. To kwestia tego jak się podchodzi do tematu. Racjonalnie czy emocjonalnie.
Zakaz pracy wedlug mnie jest jasny. Zakaz pracy i zakaz edukacji w pełnym wymiarze godzin. Po urodzeniu teoretycznie młoda mama nie powinna chodzić do szkoły czy na studia żeby uniknąć możliwych komplikacji zdrowotnych. Tak wiec sześć tygodni nauki idzie się bujać. W niektórych placówkach taki okres jest niezwykle trudno nadrobić. Już na starcie człowiek ma pod górkę. Dodajmy do tego brak snu, czasu i ogólne zmęczenie to już jest dodatkowe utrudnienie. A można by z ciąża poczekać zamiast utrudniać sobie edukacje.
To jest moja indywidualna opinia....wole sobie rzeczy ułatwiać a nie utrudniać.
 
Do góry