reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

planning porodu:P

Moim marzeniem jest rodzić SN - bez znieczulenia, bez oksytocyny I bez nacinania :-)

Jestem jednak laikiem w tym temacie (jeszcze :)) I rzadko coś wychodzi mi zgodnie z planem, więc pewnie będzie tak, że zzo poproszę na wejściu, pójdzie wiadro oksytocyny I popękam w gwiazdkę :rofl:


A na serio to baaaardzo chciałabym unikąć CC. Moim marzeniem byłby poród w wodzie.
Ja też chcę CC uniknąć. Moja znajoma z pracy rodziła niedawno i źle zważyli maluszka. Powinna mieć cesarkę, bo był za duży i musieli na siłę go kleszczowo wyciągnąć. Jeszcze potem okazało się, że zarazili go w szpitalu żółtaczką.

Ja czytałam, że masaż krocza bardzo pomaga. Najlepiej robić go kilkanaście tygodni przed porodem, ponoć zmniejsza się ryzyka nacinania wówczas.
 
reklama
U mnie to było tak. Byłam nastawiona na sn, o cc nawet nie myślałam. Ale życie samo pisze scenariusze. Trafiłam do szpitala po terminie z bólami we wtorek wieczorem. Cała noc bez snu, podłączona byłam pod ktg. Bóle były ale skurcze male i zero rozwarcia.
Cała środa w bólach a wieczorem ledwo wytrzymałam. Rozwarcie lekkie było, zdecydowali ze idę na porodowke. Od 20 do 8.30 na porodowce. Wszystko szło w dobrym kierunku, ale nad ranem rozwarcie stanęło na 8 cm i skurcze osłably a ja już ledwo żyłam, miałam gorączkę itd. Ok. 8.30 zapadła decyzja o cc. Byłam polprzytomna a o 9 na świecie już był mój synek :-)
Od tamtej pory wiem ze nie da się zaplanować porodu ;-)
 
Tez z rozmow z położna słyszałam ze ten masaż krocza i specjalna piłeczka (pompka) jest bardzo pomocna w ostatnich tygodniach ciąży. Podobno rozluźnia mięśnie i podczas porodu pochwa jest bardziej rozciągliwa, co daje możliwość mniejszego bólu i niepopekania. Co do znieczulenia ja jestem na tak, ale jak pisałam wcześniej nie mogę zzo i szukam opcji zastępczej:D
 
Tez slyszalam, ze te metody moga pomoc w porodzie, ale czytalam, ze ten masaz jest bolesny. Nie wiem ile w tym prawdy.
Ginekolog to wykonuje na wizycie?
Rowniez chetnie skorzystam ze znieczulenia jesli bedzie dostepne
 
Ja za to miałam w planach cc bo łożysko przodujące dość długo było, więc tak lekarze mnie nastawiali.
Ja nie byłam nacinana -z tego co mówiła położna mam jej słuchać kiedy każe przestać, kiedy każe przeć i wszystko będzie ok.
Miałam może 2-3 szwy ale to nie było uciążliwe

Tak myślę, że było zabawnie no ale ja się nie namęczyłam (oby teraz było tak samo)
Współczuję tym, które męczą się kilkanaście godzin -biedne.

Ten masaż wykonuje się samemu i to nie boli, trzeba do tego jakiś olejek -nie pamiętam jaki. Bardziej tu chyba chodzi o nawilżenie i rozluźnienie tkanek.

Evelina89 ten masaż o którym Ty mówisz to pewnie przy porodzie -masaż szyjki -ooo tak, to jest chyba gorsze niż skurcze z tego co pamiętam, ale nie do końca wiem czy to jest dozwolone czy położne to robią żeby przyspieszyć trochę poród.

Fajnie jest wcześniej dowiedzieć się czym dysponuje szpital, czasem można zabrać radio albo jest możliwość puszczenia płyty czy zabrania olejków zapachowych. Przy zzo proponuję gazetę albo książkę -nie zapominając o oddychaniu bo poród cały czas trwa mimo, ze nie boli. No i dużo wody do picia.

Ja teraz muszę pomyśleć co z córką... kogoś awaryjnego w pobliżu jeśli będzie szybko to mnie chyba bardziej zastanawia... chociaż majowy weekend córka niby spędza u ojca więc by mi pasowało :-D
 
Mój poród z synkiem też był SN i nie wspominam go źle, chociaż ja rodziłam bez zzo, bo miałam małopłytkowość. Teraz juz tez zresztą mam.
Ja rodziłam tak od 4 do 10.40. Wody mi odeszły o 9 i potem parte się zaczęły. Mi wody normalnie chlupnęły. Wcześniej w nocy miałam już skurcze ale nieregularne, co 7-10 minut pomiędzy przysypiałam. A wszystko to już było na porodówce, bo byłam w szpitalu na badani wydolności łożyska, bo krwawiłam trochę. No i potem mieli mnie cofnąć na patologię, ale miejsc nie było i zostałam na porodówce na moje szczęście.
Gorzej było po porodzie, też brak mleka, płaczace dziecko i położną laktacyjne, która karmienie dziecka piersią za wszelką cenę uznawał. Ja do karmiłam młodego to usnąć a jak ja Usnelam też to mnie do dziecka musieli budzić. Potem już miałam mleko, bo za każdym razem go dostawiałam.
 
mój ostatni poród to był czad . Standardowo po przyjeździe na oddział skurcze puściły na następny dzień rano badanie rozwarcie niewielkie , ale poród się zaczął więc standardowo lewatywa mycie itp. na koniec usg i decyzja indukcja bo były jakies problemy ze spojeniem łonowym . Z racji na brak miejsc na porodówce podłączyli pompę z oksytocyną na sali przedporodowej i podłączyli pod ktg . Ja znudzona przysypiałam z racji na brak bóli a położne latały zdziwione bo skurcze się pisały takie że prawie papieru brakowało na zapisie hahhh . Ale ok żartowały że skoro mnie nie boli niech dalej śpię . Wkońcu jedno wyrko na porodówce się zwolniło to mnie przenieśli . Lekarz przebił wody odeszły i się zaczęło , no ale 3 panie położne piły kawusie a dwie pozostałe odbierały poród tuż obok . Ja już czuje skurcze mega dziecko przeszło przez kanał rodny a tu nie ma nikogo do odebrania porodu . W tym momencie słysze krzyki dzidka obok urodziło się , położne się myją a ja w panice żeby nie myła się bo mi się dziecko rodzi heheh . Położna tylko krótki tekst TAK ? więc ta nowy fartuszek i rękawice i dawaj przy drógim skurczu Fabi był na świecie 3 minuty później jak koleżanki obok heheheh
 
reklama
Chcialabym rodzic naturalnie i zeby mąż uczestniczyl przy porodzie, ale jeśli sie potwierdzi łożysko przodujące i nic sie w tym temacie nie zmieni, to niestety pozostaje cesarka. Ogólnie bardzo sie boje porodu i za wiele staram sie na ten temat nie myślec.
 
Do góry