ZielonaMamma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2020
- Postów
- 1 699
Jak wygląda Wasz dzień z dwulatkiem? Pytam osób, których dzieci nie chodzą do żłobka / babci / niani.
Mam 21 miesięcznego synka i 2,5 miesięczną córkę. Mąż pracuje z domu, więc czasami pobuja córkę, jeśli nie chce spać, ale zazwyczaj jego pomoc w tym względzie nie jest potrzebna.
Gorzej z synkiem. Wstajemy o 7, tulimy się, zmieniamy pieluszkę i ubranie, jemy śniadanie, włączam mu bajkę i sprzątam po śniadaniu, zajmuję się córką. Bajka 15 minut się kończy, a synek chce coś robić. Tylko, że wszystko jest na nie. Cokolwiek janie zaproponuję jest "nie". Lubi mi pomagać w kuchni, robić coś kreatywnie (ale dla tak małych dzieci jest ograniczony wybór i to też się nudzi), kąpać się (z braku pomysłów ostatnio chlapie się 2-3 razy dziennie, po godzinie). Ale wszystko musi sam zaproponować, albo przychodząca sporadycznie ciocia. Jak ja coś mówię to "nie". A mi pomysłów brakuje.
W dodatku chciałam wprowadzić stały rytm dnia, żebym sama się mogła w nim odnaleźć i żeby może mały chętniej chodził spać. Na razie jest walka o pójście do łóżka, mimo, że oczy same się zamykają. Jak nie śpi w ciągu dnia to jest okropnie marudny i zmęczony, ale pójść na drzemkę już nie chce (drzemka zawsze była po zupie, ostatnio przesunęłam porę podawania zupy o godzinę, ale nadal spać wtedy nie chce). Jakby nie był tak marudny, to bym na tą drzemkę nie naciskała, ale jest okropny już od około 14-15, a zasypia około 20. I to też po protestach.
Mam 21 miesięcznego synka i 2,5 miesięczną córkę. Mąż pracuje z domu, więc czasami pobuja córkę, jeśli nie chce spać, ale zazwyczaj jego pomoc w tym względzie nie jest potrzebna.
Gorzej z synkiem. Wstajemy o 7, tulimy się, zmieniamy pieluszkę i ubranie, jemy śniadanie, włączam mu bajkę i sprzątam po śniadaniu, zajmuję się córką. Bajka 15 minut się kończy, a synek chce coś robić. Tylko, że wszystko jest na nie. Cokolwiek janie zaproponuję jest "nie". Lubi mi pomagać w kuchni, robić coś kreatywnie (ale dla tak małych dzieci jest ograniczony wybór i to też się nudzi), kąpać się (z braku pomysłów ostatnio chlapie się 2-3 razy dziennie, po godzinie). Ale wszystko musi sam zaproponować, albo przychodząca sporadycznie ciocia. Jak ja coś mówię to "nie". A mi pomysłów brakuje.
W dodatku chciałam wprowadzić stały rytm dnia, żebym sama się mogła w nim odnaleźć i żeby może mały chętniej chodził spać. Na razie jest walka o pójście do łóżka, mimo, że oczy same się zamykają. Jak nie śpi w ciągu dnia to jest okropnie marudny i zmęczony, ale pójść na drzemkę już nie chce (drzemka zawsze była po zupie, ostatnio przesunęłam porę podawania zupy o godzinę, ale nadal spać wtedy nie chce). Jakby nie był tak marudny, to bym na tą drzemkę nie naciskała, ale jest okropny już od około 14-15, a zasypia około 20. I to też po protestach.