reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

pierwsze wakacje...

My zamierzamy w tym roku pojechać do Chorwacji:tak: I mam prośbę chyba do Szminki o jakieś rady-gdzie szukałaś namiarów, może mogłabyś coś polecić? Bo jeden apartament już znalazłyśmy (z siorką), ale okazuje się, że to jakaś duża miejscowość, a wolałabym coś bardziej spokojnego;-)

odpisze ci wieczorkiem naq priva bo troche jest tych informacji:tak::-D
 
reklama
ktosienka jak bylismy we wrzesniu w bulgarii w zlotych piaskach...........to ceny pampersow i jedzonek hiipa razy dwa!!!!!!!!!!!!!!!czyli w polsce duza paka 45pln to tam okolo 90pln..............soczki u nas 2-2,50 tam w przeliczeniu ponad 6pln:szok:ale wtedy mielismy wszystko swoje
.....a co tunezjii kiedys pisala madzialenka ze wyboru w sloiczkach to nie ma ale czy sa pampersidla to wlasnie nie pamietam


............a my i teraz tez chyba wszystko wezmiemy.........gdyz zmienil sie przewoznik i bagazu zamiast 15 kg na glowe i 10 kg na malego mamy po 20 kg czyli lacznie 60:-)....mysle ze sie spokojnie spakujemy....no i odchodza sloiczki.

kasia polecam www.zaton.hr tylko jak euro bylo tanie to sie oplacalo a teraz jest torszke drogo............super miejsce dla rodzin z dziecmi
 
Ostatnia edycja:
ja juz zakupilam sloiczki...w koncu to tylko tydzien...wiec 14 malych sloiczkow do tego paczke mleka i paczka kaszki...jakos upcham:sorry2:...to dla malego...a nela z nami bedzie jesc..tylko moze jej kaszke wezme...i duzo paczuszek z rodzynkami bo ona uwielbia i takie tam smakolyczki...i kilka malych zabawek do samolotu przygotowalam coby dzieci zaskoczyc jak beda upierdliwe:dry:...lecimy o 20 wiec ideal...moze zasna...a o 24 jestesmy na mijscu wiec tez niezle...
pieluchy tez upcham zapasik dla obojga i te plywackie tez
...ide prasowac..mam zaleglosci ...moze akurat cos na wyjazd sie przyda...dzieci nei maja za duzo ciuszkow na czas letni wiec licze ze cos fajnego kupimy na miejscu :-)
 
pare slow ode mnie o tunezji

najpierw kilka rad od cioci ktosi dla smarcika:sorry2:

cen pieluch nie zwrocilam uwagi, sorki... ale sa... z tym ze trzeba troche polazic za nimi a to juz nie fajnie..... w soesse... najlepiej w aptekach...ja trafilam niechcaco bo szukalismy lekarstwa dla malego...rozchorowal sie nam i na antybiotyku sie skonczylo...wchodzimy do apteki takiej kolo najwiekszej kawiarni przy morzu jakbys tam byla... a tam pelno rzeczy w dobrych cenach...buteleczki, pierduleczki, zabaweczki, nawet pasy poporodowe...i za leki zaplacilismy 1/3 cen szwedzkich wiec nam pasilo... sloiczkow tez pare bylo ale to juz wyraznie podwojne ceny...no i kilka rodzajow pieluch wiec radze wziac sobie zapasik a w razie co sie dokupi:tak:
PIELUCHY DO PLYWANIA- ja sprawdzilam huggisa i libero i sa ok...a slyszalam od kol ze pampersa sie rozlaza:nerd:

mysmy byli w soesse i kantaoui... jedno z drugim polaczone odkrytym autobusem dla turystow wiec warto i jedno i drugie zobaczyc:tak:
w soesse to bardzo ciekawe stare miasto
a smarciku tam gdzie jedziesz to typowo turystyczny porcik ale za to mniejsze spokojne plaze przyhotelowe i czysciej

rzecz ktora bardzo mnie rozczarowala- brak czajnikow elektr w pokojach hotelowych...a co za tym idzie nie mozna dziecku jedzonka czy mleka podgrzac- totalna porazka!:wściekła/y: o 2-3 w nocy lazenie do bardu gdzie ludzie drinkuja aby wode podgrzac...i to w maszynie do kawy wiec posmak kawowy potem...

ze tez nikt mi nie powiedzial zeby zabrac grzalke :szok:- ja bym w zyciu nie pomyslala ze takie zacofanie w tej tunezji...nie dosc ze syf na ulicach to nawet w 4-gwiazdkowym hotelu trudnosci z przygotowaniem mleka dla dziecka-- wiec mielismy ogolnie codzinna motanke:no:

ale to dla maluszka co jeszcze na butli i sloiczka...a taki 2 latek jak nasza nelka to w sumie bezproblemu...bo przeciez jadla razem z nami posilki i no problemos
wiec ostrzegam jakby ktoras z nowym dzidziusiem sie wybierala ze w tunezji jest zacofanie! wiedzialam duzy napis przy ktoryms hotelu ze hotel przyjazny dziecku...wielkie halo... a w statndardzie to zapomnij..i o kawie do lozka tez trzeba zapomniec chyba wlasnie ze grzaleczka starym komunistycznym zwyczajem:sorry2:

smarcik i jeszcze woda- sabrine byla dobra w smaku:tak:

ceny mnie tez zawiodly- ogolnie bylo drogo

no i wycieczki...moje dzidziusie za male wiec pustynia nas ominela... niech te dziewczyny co byly radza czy to dobre dla 2-latka

pogoda taka sobie nam sie trafila bo strasznie zimny wiatr i glownie w dlugich spodniach i bluzie...wiec o ten tydzien dwa za wczesnie pojechalismy:dry:

a poza tym
no to jednak oderwalismy sie...relaksik..plaza...nela szalala...w piachu codziennie...mielismy piekny basen kryty w hotelu wiec tez bylo kapanie na calego i malutki tez sie okazalo ze lubi plywac:-)
no i obzarstwo...w moim hotleu przeginali...dawali do sniadanie kilkanascie ciast do wyboru--- na glowy poupadali..nie sposob bylo nie poprobowac...wiec 1,5 kilograma w tydzien mi przybylo..a owocow zdecydowanie za malo a raczej prawie w ogole...

nie wiem co jeszcze ...
ogolnie na plus ale nie sadze ze do tunezji kiedykolwiek powroce... jak dotad byla to jedna z gorszych moich wycieczek i nie polecam...jest sporo lepszych miejsc...np turcja, egipt..choc wyssalismy z niej wszystko co najlepsze a na walajace sie smieci przymykalismy oczy...na zdjeciach wyglada bosko...o trudnosciach sie szybko zapomina a wspomina piekne momety szum morza, slonce i daktyle....

nie wspomnialam o kutlurze tubylcow co nijak sie ma do naszej...sprzedawcy namoli, czasem az niemili...targuja sie agresywnie:sorry2: dupki... swiat niedelikatnych topornych mezczyzn...a kobitki gdzies pochowane.. w domu z dziecmi...a jak juz sie spotka na plazy czy spacerku to bez pytania podnosza wam dziecko caluja, dotykaja, zabawiaja...pierwszy momet fajny a potem juz denerwujace...jeden koles to zarzal podrzucac nam malego.:szok: moj m byl twardy rzeby sie nie skonfliktowac bo te araby to maja agresje w oczach, szczegolnie jak sa w grupie...wiec m grzecznie mowi panu ze dziecko go zaraz obrzyga...a facet zgrywal twardziela....ach...nie moje klimaty ten swiat

no i visa ok...choc pan na lotnisku mial problem ze nie znamy adresu hotelu...m wpisal we wniosku o vise ze hotel unspacified czyli ze niesprecyzowane miejsce pobytu...a koles cep nie rozumie po ang mimo ze pracuje na granicy:szok: i myslal ze to byla nazwa hotelu...cos po swojemu zamemla...zapytal kolegi... wpisali jakas podobnie brzmiaca nazwe mysmy tylko kiwali glowami ze tak to ten:sorry2: i mnie wpuscili...ufff

dobra...sie rozpisalam
 
eeeeeeeeee widzisz ktosia:sorry2: ja w zasadzie jak jechaliśmy z połrocznym matem do tunezji bralam wszystko- nie bylam nastawiona na czajnik w pokoju bo raczej nigdy nie ma:dry: nie wyobrazalam sobie latac od razu po przyjezdzie za pieluchami więc bralam, słoiczk tez - ja to nawet naszą wodę dla niego brałam i podgrzewacz ---------------- a teraz jak jechaliśmy to czajnik juz se darowalam - wzięłam tylko podgrzewacz i ichnią wodę mineralną podgrzewalam do 70st.......
to natręctwo - znam - raz taką awanturę gościu nam zrobił ze czegoś u niego nie upiliśmy ze az sie balam - poza tym ja miło wspominam:tak:
 
KTOSKA-to zescie mieli przezycia,szkoda tylko ze maly sie rozchorowal,no i brak tych czajnikow,wspolczuje ci z tym chodzeniem w nocy po wode ciepla,ale widze ze sniadanka rewelacyjne byly:)mowisz ze nie polecasz tunezji,ja to bym wlasnie do egiptu sie wybrala,ale chyba wypoczeliscie troszke,opalilas sie?
 
Ostatnia edycja:
A tu nam poopowiadalas KTOSKA....hihihi no tak...w Tunezji w porownaniu z Malezja, Tajlandia...itp to beznadzieja ;-)
Mnie wlasnie ten syf wszedzie tam najbardziej wkurzal........idziesz sobie piekne ruiny Ribatu ogladac......wchodzisz na gore i widzisz...cos w stylu malych wysypisk smieci ;-)
Co do czajnika...to tak jak HANIA napisala - zwykle ma przynajmniej tam gdzie ja bywalam....
Nachalnosc Arabow - porazka prawda :no:
Ale ogolnie fajnie ze sie troche porelaksowaliscie :tak::tak::tak:
A teraz szara rzeczywistosc......:blink:
 
ktosiu fajnie że sobie odpoczęłaś od codzinności, chociaż z dwójką dzieci to i tam byłaś mamą;-) więc nie ominęły cię codzienne rytuały jak karmienie , czy usypianie dzieciaków....ale dobrze że ogólnie wyjazd się udał
 
wiecie tak sobie jeszcze raz przeanalizowalam znaczy przypomnialam inne hotele w ktorych bylam i rzeczywiscie wcale nie wszedzie te czajniki... cos mi sie ubzduralo jakos... :confused2: moj blad..powinnam to przewidziec...a ja niedoswiadczona bo przeciez nele jak karmilam 10 miesiecy cycem to nic nie podgrzewalam.. a jak sie przenieslismy do korei i mala zaczela rozszerzac diete to potem juz zadnego wyjazdu w zasadzie nie bylo... a nie ..raz...i czajnik byl...wiec moze mi to namieszalo:sorry:
generalnie milo wspominamy wycieczke... ja mialam swoja matczyna codziennosc fakt...ale przynajmniej m do pomocy 24/h i dla dzieci to ogromna roznica jak tata sie z nimi moze bawic calymi dniami... to chyba najbardziej mnie cieszylo:tak:

no wlasnie rzeczywistosc... dobrze ze wiosenna:happy:
...planujemy autem do pl w maju:-)

a wy?

hania a nie napiszesz cos wiecej o dominikanie?- jacy tam byli ludzie? kupiliscie jakies pamiatki?
 
reklama
hania a nie napiszesz cos wiecej o dominikanie?- jacy tam byli ludzie? kupiliscie jakies pamiatki?
ktosia - ja odniosłam wrazenie ze na dominikanie zupełnie inna kultura niz w turcji czy w tunezji. obsługa wiecznie uśmiechnięta, nienachalana, ciągłe pozdrowienia, uwielbiają dzieci - pomocni - przywitano nas wsuniętym liścikiem w drzwi i flaszeczką jakiś %, na kolacji witali w progu, ubrani czysciutko wręcz na galowo i co mnie tam dziwiło ze tyrali całymi dniami od switu do nocy i jeszcze ciagle się usmiechali, spiewali a z pamiątek w zasadzie niewiele- kupiliśmy 2obrazy, r - cygara i tyle:sorry2: a Wy co nakupowaliście?

czekam w maju na Ciebie:blink::tak:
 
Do góry