reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pierwsze wakacje...

no wlasnie tu chodzi o ta mentalnosc... aneta pisze ze ja tajlandia czy malezja ale tam te nie jest jakis raj...tam jest duzo brudu i biedy... ale ludzie sa usmiechnieci i widac ze sie ciesza ze sie do nich przyjechalo puscic troche grosza...i sa bardzo zyczliwi...i jakbym powiedziala ze nie mam jak dziecku podgrzac mleka to by mi ten czajnik z pod ziemi wyciagneli..
a jak taki arab najpierw sie nieszczerze usmiechnie...potem naciska...jakies bzdety wali ze mam go szanowac i wejsc do jego sklepu jak mnie o to prosi... to ja dziekuje...i jak sie odwracam to koles wali jakism niezrozumialym dla mnie tekstem...wole nie wiedziec jakim...

w zwiazku z tym nic nie kupilam poza daktylami :sorry:... ogladalam dywany, lampki takie trojkatne i patrzylam na skorzane zakiety...i bardzo mi sie podobaly recznie malowane kafelki coby do lazienki kupic...ale nic mi nie przypasowalo ostatecznie... malej chcialam buciki bo akurat byl wybor na wiosne to zrobila kolejna akcje typu nie bede mierzyc z placzem i rzucaniem sie tak aby uderzyc glowa w jakas polke i miec powod to urzalania sie nad swoim biednym dzieciecym losem:sorry:...sie wnerwilam mowie...wzielam za kolnierz...wynioslam ze zloscia ze sklepu mowiac- nic ci nie kupie...bedziesz caly rok chodzila w zimowych butach...nie to nie...
...wiedzialam te koraliki na glowe co mati mial na zdjeciu niebieskie- od razu mi sie przypomnialy :-)
m se buty kupil...ale dopiero za drugim podejsciem bo w pierwszym sklepie sie sklocil ze sprzedawca:sorry:
chcialam tez pierscionek zloty ale odechcialo mi sie negocjacji choc wybor byl olbrzymi...weszlam w taka ulice z samymi sklepami zlotymi...

moze smarcik bedziesz miala lepsza reke do zakupkow

a reszta dziouszek...kupilyscie co w tej tunezji?
 
reklama
ktosienko ale ze mnie oslica...zapomnialm Tobie powiedziec o grzalce...specjalnie kupilismy ja k bylismy w bulgarii i rodziece mi podpowiedzieli ze bedzie klopot z czajnikiem..................dziekuje za wszystkie cenny informacje..a ze syf to slyszalam i bede tez przymykac oko.....;-)
 
My do tunezji tez juz nie pojedziemy, wolimy do Turcji jakby co.
ja z Tunezji to przywziozlam sobie przyprawy- tahine do humusa i pieprz chili w platkach i wlasciwie to wszystko. jakis tam magnez na lodowke
Ja o wycieczkach w tunexzji tez sie nie wypowiem niestety gdzyz byl to poczatek ciazy i zyganko mi pozwalalo, a poza tym roczny eryk by pewnie nie podolal
 
KTOSKU - ja z ta Tajlandia, Malezja to zartowalam :-D
Wiem, ze nie raj.....w Bangkoku z tego co M opowiadal to ponoc nieprzyjemnie pachnie :cool2:

A z Tunezji ja sobie przywiozlam butki ze skory wielblada (takie klapki w szpic z pelnym przodem, wyszywane koralikami)....mimo targowania sie okazalo sie z i tak przeplacilismy...bo w hotelu sprzedawali takie taniej gdzie wiadomo ceny i tak zawyzone )....szybko sie rozwalily ;-)
Pamiatek troche tez.....mamy w domu taka polke gdzie gromadzimy z M gadzety z podrozy - ze swiata i z Polski - takie malutkie symbole.....wiec na poleczke cos....
I dle rodzinki jakies pamiatki....dla mlodszego brata jakis taki kolorowy bębenek, jakis wielblądzik itd
A poza tym tak jak NICZKA - przyprawy suszone i taka ostra pasta (harrisa chyba czy jakos tak), a i chalwe z tego co pamietam bo to specjalnosc w Tunezji.
Acha, mamy tez "roze pustyni"......to z wycieczki. Bylismy jeepami. Rewelacja i bardzo polecam - widzielismy slone jezioro, "koloseum" w El-Jem, prawdziwe oazy, Grande Kaskade (ktore okazalo sie wcale nie takie "grande" a raczej malusie :-D), domy Berberow, jezdzilismy po Gorach Atlas, po pustyni (m.in. tam gdzie krecono Gwiezdne Wojny) i jeszcze inne - dowiedzielismy sie tez sporo ciekawych rzeczy....Naprawde extra :tak:
 
Szminka-odpowiadam na tym wątku-jedziemy w okolice Zadaru do Bibinje:tak: Znajomy mojego szwagra tam był i załatwił nam pobyt-w sumie nawet niedrogo wychodzi-zreszta zobaczymy na miejscu... Jedziemy 27 czerwca-na 11 dni:-)
 
Nie wiem, gdzie napisać, to może tu, bo temat też związany z podróżowaniem...

Otóż, od pewnego czasu Natasia nam wymiotuje w samochodzie :wściekła/y::zawstydzona/y::-:)szok:, najczęściej po ujechaniu ok. 40km. A zanim to nastąpi, ryczy, wrzeszczy itp. Całą drogę ją zabawiam, nie daję oczywiście nic do czytania, rysowania, żeby wzroku nie skupiała blisko, tylko żeby patrzyła w dal, ale nic nie pomaga. W tym wypadku, odpadają jakiekolwiek wyjazdy. Dr wczoraj dała nam coś na to, podobno aviomarinu już nie produkują, więc mamy coś nowego (nie pamiętam nazwy). Mam nadzieję, że pomoże...:-p:rofl2:

Myślę też, że płacz związany jest z tym, że ona wie, że jej się zrobi niedobrze i co będzie dalej, dlatego płacze, bo się boi :eek::-(. Wczoraj tez było rzyganko. Ja mam dość prania tapicerki, ona też ma dość. U nas często jeździmy, więc nie chcę w nią tak pakowac tabsów. ma ktoś jakiś inny sposób?? Okno jest ciągle otwarte, ale nie to przy niej, tylko z przodu, więc na nią nie wieje. Klimy nie chcemy włączać, bo po niej mnie zaraz gardło boli. Sama już nie wiem, co robić... (acha, jeśc dostała godzinę wcześniej, zanim wyjechaliśmy, bo jechaliśmy rano, a jeść musi przecież dostać).
 
Coz PYSIU....nie zazdroszcze....:no: Ja mysle ze Natasia placze bo prostu zle sie czuje - mdlosci, zawroty glowy itd
Na chorobe lokomocyjna nie ma dobrego sposobu moim zdaniem...tzn mozesz probowac, a noz cos podziala:
-leki: jesli nie aviomarni to wiem ze jeszcze jest chyba jakis lokomotiv
- sa takie opaski na nadgarstek, dzialajace na zasadzie akupresury
- kapsulki, herbatki imbirowe ( nie wiem od jakiego wieku).
Ja przez cale dziecinstwo borykalam sie bardzo nailona choroba lokomocyjna......nawet aviomarin zbytnio nie dzialal (moj rekord to 15 rzygan na trasie - Chorzow - Krynica Gorska ;-))....Z wiekiem objawy lagodnieja...aczkolwiek mi nie raz i tak niedobrze :baffled:
Troszeczke pomaga - jazda przodem w kierunku jazdy, sen podczas jazdy, patrzenie w przednia szybe, a nie na bok, jazda z przodu samochodu, przed podroza posilek niezbyt obfity i lekko strawny, guma lub mietowy cukierek....i moja dziwna metoda: wystawiam łapke za okno - zawsze mi lepiej :-D
Acha,,,,aviomarin takczy tak zdaje sie byl od 5 roku zycia....mniejszym dzieciom daje sie Diphergan.
 
Ostatnia edycja:
No tak, właśnie diphergan mam, M przed chwilą przyniósł, bo niedługo jedziemy do moich rodziców. I lokomotiv też, bo ponoc można nawet w trasie dawac.
 
ktosienko mam pytanko co do tunezji powiedz mi czy jakies soczki platki sniadaniowe jogurty sa w tamtejsztch sklepach????????? niby wzielismy wyzywiene HB i nam to w 100% wystarczy tylko zastanawiam sie jak ta obiado kolacja bedzie ok 18/19 to co moje dziecie pozre na obiad............sloiczkow to raczej chyba nie biore bo igoras tego nie jada...........i tu zaczyna sie dylemat.........
 
reklama
Pytanie co prawda nie do mnie, ale odpowiem...SMARCIK - oczywiscie ze sa :tak:A do jakiej miejscowosci jedziecie?
 
Do góry