reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pierwsze kłopoty z naszymi maluszkami

Monika u mnie znaczy u Emi dwie były trzy i to brzydkie, ale odkryłam po czym więc juz nie daje (po danonkach - dostaława codziennie dużego)
 
reklama
Amelka od jakiegoś m-ca robi 2 czasami 3 kupki dziennie...i martwi mnie to czy to nie za dużo...sama nie wiem...podaję jej Lactidofil raz dziennie ale nie widzę poprawy :zawstydzona/y::-(
 
Monisiu a czemu cię to martwi?? Czy te kupki są luźne?? Mój Kuba robi jedna lub dwie dziennie...... ale takie twardziele:szok: czasem tylko jest mniej twarda.


P.s. No i Natalka ma ostre zapalenie gardła:-(. Narazie tylko syropki i bańki, ale jak to nie pomoże to ma jej włączyć antybiotyk....... oby Kuba się nie zaraził.....
 
Iwonko te kupki nie są jakieś takie zbyt luźne (wodniste) ale napewno nie są twarde :baffled:...może to pozostałośc po ostatnim wirusie żołądkowym a może Ame4lka poprostu tak ma :confused:;-)

Kurcze...oby tylko Kubuś sie nie zaraził od Natalki!!!
 
Poradxcie mi bo jestem bliska załamania - co zrobić z kaszlem u młodego aby nie wymiotował. Ma taki kaszel, że jak zaczyna serie to zazwyczaj kończy sie wymiotami lub w najlepszym razie cofką. Od rana 4 próby podania leku skończyły się wymiotami. Po telefonie do pediatry dałam spokój i jak zaleciła podałam lek ok. 12, ok 14.30 znów atak kaszlu i znów wymioty, znów telefon - lekarka twierdzi, że lek sie wchłonął i nie ma problemu, że zwymiotował, mam tylko podawać picie aby się nie odwodnił i jutro mam przyjechać do szpitala, jak nie będzie poprawy to go zostawi Kuźwa proszę może macie jakieś sposoby na te ataki kaszlu, co robic jak zaczyna kaszleć. Ja w szpitalu oszaleję, tam sa następne wirusy i koło choroby będzie sie kręciło.
Proszę poradźcie coś
 
Monisiu to może poprostu Amelka ma takie kupki - nie martw się na zapas. A napisz jeszcze je i pije ci normalnie?? Jesli tak to nie ma powodu do obaw:tak:

Rudykotku bardzo ci współczuję - niestety nie znam sposobu na taki kaszel:no:. Zadne moje dziecko nie miało nigdy czegoś takiego. Trzymaj się kochana może jednak szpital nie będzie konieczny - mam nadzieję.
 
RUDYKOTKU- WLASNIE U NAS ZAZWYCZAJ TAK WYGLADAL KASZEL.....TZW KASZEL Z WYMIOTAMI...CZESTO BYLO TAK ZE MACIEJ WYMIOTOWAL FLEGMA KTORA MU SIE ZBIERALA....ALE SADZE ZE DOBRZE DOBRANY SYROP CZY LEK I POWINNO PRZEJSC. NAPEWNO NIUNIO POWINIEM DUUUUUZO PIC.....I MIEC NAWILZONY POKOIK.....KURCZE ALE ZEBY OD RAZU DO SZPITALA.....PRZEMYSL TO....JESLI NIE MA GORĄCZKI JA BYM SIE ZASTANAWIALA MOCNO!!!!!!!

..ZRESZTA NAWET GDYBY W OSTATECZNOSCI MIAL DOSTAC ANTYBIOTYK....TO MOZNA W DOMU PODAWAC...JA MAM BARDZO BEGATYWNE DOSWIADCZENIE ODNONIE POBYTU W SZPITALU....POSZLISMY Z CZYM INNYM A ZARAZILI NAS CZYM INNYM....DLATEGO ROZWAZ WSZYSTKIE ZA I PRZECIW. DZIECKA ZDOWIE JEST NAJWAZNIEJSZE.....I TWOJ STAN DUCHA:tak:
 
Rudykocie Czarodziejka z tym szpitalem myśle, że ma rację.
sposobu dobrego na kaszel nie znam bo też sie z nim męczyłam ale mama moja od lat stosuje coś co zawsze troche łagodzi podrażnione gardło a mnie na kaszel zawsze pomaga ale już stara jestem i moge toto pić jak cielak.
mianowicie do soczku malinkowego (własnej roboty) dodawała malej do butli taki gęstawy len taki, zeby jej łatwo przez smok przelatywał, no kaszlu może nie wyleczył ale łagodził i powoduje szybsze odklejanie sie flegmy, może a nóż widelec Franiowi pomoże, zaszkodzić nie zaszkodzi.
 
Agazet, gdzieś wyczytałam, że trzeba twarz szybko przetrzeć albo spryskac zimną wodą, żeby wywołać szok i przerwać ten bezdech i póki co sprawdziło się. Czasem też ją "biję". Własciwie to robię co się da, łącznie z darciem mordy :sorry: Najgorszy jest chyba pierwszy raz. Potem jak już człowiek wie, że to się może przytrafić, to jest lepiej przygotowany. Umiem udzielać pierwszej pomocy, ale wczoraj aż wzięłam do łapy książke i sobie wszystko przypominałam

no własnie ja też sie dre jak głupia, najgorzej jak to sie stanie na dworze, ludzie patrza jak na wariatke, ale tego z zimną wodą nie słyszałam dobrze wiedzieć. pozdrawiam wszystkie chore maluszki, wstrętne te choróbska u nas marysia też zakatarzona, ale mam nadzieje ze na tym sie skończy. wracajcie szybciutko do zdrowia p.s. a ciekawe co z Basią(koleżanka z miasta w końcu) od bliźniaków, bo też dawno jej nie było widać
 
reklama
Rudykocie potwierdzam to, co poradzila Ci Renik:tak: Ostatnio w aptece farmaceutka polecala komus siemie lniane: nasiona (najlepiej cale) zalac wrzatkiem i po jakims czasie zlac sluz, ktory powstanie nad ziarnami. Ma lagodzic objawy kaszlu.
Siemie lniane dziala tez oslonowo na uklad trawienny np. przy braniu silnych lekow. :tak:

Co prawda nie wiem, czy roczne dziecko moze to pic, ale na pewno pomoga Ci w aptece.
 
Do góry