Ambrosol to już syrop z tych "mocniejszych" jest skuteczny, rozrzedza wydzielinę, ale pamiętajcie żeby oklepywać dziecku plecki kilka razy dziennie- to ładnie ułatwia odrywanie się wydzieliny z oskrzeli i płucek, żeby nie zalegała Robicie taką łódeczkę z dłoni, jakbyście chciały nabrać wody w dłoń i taką łódeczką oklepujecie plecki od połowy w górę do szyji, ale mocno trzeba klepać jak dywan- nie bać się. To naprawdę pomaga. Nam w szpitalu tak kazali przy Jakubka zap. płuc.
reklama
tak asiuk, trzeba oklepywać wtedy lepiej się odrywa flegma, a także nie siada na płucka tylke tych wstrętnych bakterii.
Ja natomiast mam już dość... ja umieram, leci mi z nosa jak z kranu, brrryyy ale nie narzekam już na siebie...
mam natomiast problem z podawaniem leków Olkowi, dziś jest 5 dzień choroby i od wczoraj wieczora jak podaje Olkowi syrop, witaminki lub inne "dobroci" to mi się krztusi ale tak masakrycznie jakbym go nie podniosła to by się udusił, robi się czerowny, bordowy!!! Przekręcam go głowką w dół i oklepuje i wtedy wymiotuje, śluzem, mlekiem i chyba tymi lekarstwami... :sick: :sick: :sick: dziś mu już nic nie dałam jak mi 2 razy zwymiotował... ale to straszny widok! Boję się, ze mi się udusi... co mam robić?
Ja natomiast mam już dość... ja umieram, leci mi z nosa jak z kranu, brrryyy ale nie narzekam już na siebie...
mam natomiast problem z podawaniem leków Olkowi, dziś jest 5 dzień choroby i od wczoraj wieczora jak podaje Olkowi syrop, witaminki lub inne "dobroci" to mi się krztusi ale tak masakrycznie jakbym go nie podniosła to by się udusił, robi się czerowny, bordowy!!! Przekręcam go głowką w dół i oklepuje i wtedy wymiotuje, śluzem, mlekiem i chyba tymi lekarstwami... :sick: :sick: :sick: dziś mu już nic nie dałam jak mi 2 razy zwymiotował... ale to straszny widok! Boję się, ze mi się udusi... co mam robić?
Milkshake u nas było to samo z lekami-horror, a ja się jeszcze wnerwiałam bo wiedziałam że jak antybiotyku nie połknie w całej dawce to dupa zasiedzimy się w szpitalu na miesiąc. Pani doktor pokazała nam jak podawać- bierzesz strzykawkę z tym lekiem i podajesz tak między dziąsło a policzek i wciskasz po malutkich dawkach- trochę męczarnia ale bardziej skuteczne. Bo tak to nawet może dziecko się zakrztusic i może byc naprawdę kłopot, słyszałam nawet o zachłystowym zapaleniu płuc- no to dzięki.
Mateuszka narazie cały czas męczy wstrętna chrypa , daję syropki i oklepuję ale poprawy nie ma :-(Mati zrobił się strasznie marudny z rąk nie schodzi bidulek. Syropki też mi coraz gorzej bierze już ma serdecznie dość tych dobroci:-(
oj dziewczyny u nas juz powoli robi się lepiej...
był ostatnio u nas lekarz osłuchać Olka i powiedział, że mały kaszle bo mu ślina spływa do grdła.... a ma dużo śliny bo idą mu ząbki.. troche mnie to nieprzekonało, bo Olek świszczał i miał katar, ale może coś w tym jest...
tylko dziwne, że mój synek nie ma gorączki skoro mu ząbki wychodzą... i co do tych ząbków ma katar?
był ostatnio u nas lekarz osłuchać Olka i powiedział, że mały kaszle bo mu ślina spływa do grdła.... a ma dużo śliny bo idą mu ząbki.. troche mnie to nieprzekonało, bo Olek świszczał i miał katar, ale może coś w tym jest...
tylko dziwne, że mój synek nie ma gorączki skoro mu ząbki wychodzą... i co do tych ząbków ma katar?
elisabeth
Październik '06 i '09
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2007
- Postów
- 4 427
Milkshake mój Kuba też pokasłuje, ale to nie choroba tylko ma tyle śliny,że sie nia zachłystuje (hm? nie wiem czy to dobrze napisałąm?) i dlatego czasami sobie kaszlnie. Więc może coś w tym jest co powiedział lekarz? Ale oczywiście ostroznosci nigdy nie zawiele i lepiej dokładnie obserowowac maluchy, żeby czegoś gorszego nie załapały.
Katka
Użyszkodnik ;)
Odebralam wyniki z posiewu moczu Haniutka.Poniewaz sa adnotacje w czesci Uwagi,ide juz dzisiaj z nia do pediatry na 17:40<w przyszla srode mamy szczepienie> i siedze jak na szpilkach.Myslcie o niej...
Trzymam kciuki za Hanie. Byle to nie było nic groźnego.
Natomiast ja to już padam z nóg... czy wy też musicie zajmować się swoim maluchem cały dzień NON STOP. Ostatnio to Olek przesadza, cały czas ale dosłownie cały czas muszę coś z nim robić. Jak go posadze samego to krzyczy, albo stęka coraz głośniej albo to już ryczy!
Zabawki leżą i jest ryk, ale jak podejdę i wezmę tą zabawkę do swojej ręki to się uśmiecha nie wiem o co mu chodzi. Nawet zjeść nie mam jak... a śpi ostatni raz na spacerze (ok.13) pół godzinki, poźniej to dopiero o 20.00 i do tej godziny non stop coś muszę z nim wyprawiać :sick: :sick: :sick:
może dlatego tak długo choruję bo nie mam jak wypocząć...
Natomiast ja to już padam z nóg... czy wy też musicie zajmować się swoim maluchem cały dzień NON STOP. Ostatnio to Olek przesadza, cały czas ale dosłownie cały czas muszę coś z nim robić. Jak go posadze samego to krzyczy, albo stęka coraz głośniej albo to już ryczy!
Zabawki leżą i jest ryk, ale jak podejdę i wezmę tą zabawkę do swojej ręki to się uśmiecha nie wiem o co mu chodzi. Nawet zjeść nie mam jak... a śpi ostatni raz na spacerze (ok.13) pół godzinki, poźniej to dopiero o 20.00 i do tej godziny non stop coś muszę z nim wyprawiać :sick: :sick: :sick:
może dlatego tak długo choruję bo nie mam jak wypocząć...
reklama
gufi
Październikowa Mama'06 Fan(ka)
Milkshake - u nas jest tak samo Ninka bawia sie sama gora 5 min. czasem zdarzy jej sie czyms zaintersowac na 10 min, ale to sa sporadyczne sytuacje. najlepiej bawi sie jak leze albo siedze kolo niej
ja natomiast najwiekszy problem mam z usypianiem malej w ciagu dnia. przed chwila usypialam ja 50 min!!! Nina juz pada, marudzi, placze itd., ale jak bujam ja na lezaku to wcale nie chce usnac. a najlepsze jest to, ze potem ucina sobie drzemke, ktora trwa 15-20 min bez komentarza ...
ja natomiast najwiekszy problem mam z usypianiem malej w ciagu dnia. przed chwila usypialam ja 50 min!!! Nina juz pada, marudzi, placze itd., ale jak bujam ja na lezaku to wcale nie chce usnac. a najlepsze jest to, ze potem ucina sobie drzemke, ktora trwa 15-20 min bez komentarza ...
Podziel się: