reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierwsze kłopoty z naszymi maluszkami

Gufi trzymam kciuki za Ninkę żeby szybciutko wyzdrowiała!
Wiktor też mi coś dziś zaczął pokasływać i też trochę się boję zwłaszcza że mój mąż znowu przeziębiony:baffled:
A poza tym to kolejna zagadka:baffled: Od zeszłej środy jadłam znowu nabiał, bo kupki Wiktora odkąd nie jadłam nabiału nie były lepsze. I kupki jak zaczęłam jeść nabiał nie gorsze, a z kolei mały zaczął mi strasznie ulewać:no: Potrafi ulać 2 godziny po jedzeniu mimo że ładnie wcześniej odbił, i po tych 2 godzinach nie ulewa pokarmem tylko jakby wodą/śliną:eek: Po prostu dziewczyny jestem już maksymalnie skołowana, nie wiem już co mam robić, co mam jeść, czy nadal go karmić piersią, na co ten mój synek uczulony, czy na nabiał czy na laktozę:baffled: :-( Lekarka powiedziała że za mc zrobimy mu test z krwi czy uczulony na nabiał, ale ja czytałam że te testy sa wiarygodne gdy dziecko skończy rok,:baffled: ?
 
reklama
Aguś - nie obraź się ale chyba przesadzasz nie wychodząc z maleńką na dwór. Rozumiem, że 2 miesiące nie Byłaś z dzieckiem na spacerze???? Przecież wszędzie się trąbi, że taki spacer to podstawa zdrowego dziecka, a pogoda jest całkiem znośna. Ja od sylwestra nie byłam na spacerze może z 3 razy, 2 jak była wichura, a raz to solidnie padało i moja folia na wózek nie dałaby rady ulewie. Franek na dworze jest codziennie po 2 godziny, beż względu na pogodę (na szczęście nie mieliśmy jeszcze takich ujemnych temperatur aby nie móc wyjść) Wietrzenie pokoju nic nie daje jak dziecko nie wyjdzie na spacer. Wietrzeniem zmieniasz tylko jony w pokoju (co też jest dobre). Aby mały się nie zaziębił ubieram go dość grubo, zawsze o jedną warstwę więcej niż sama zakładam (taka mam zasadę i się sprawdza), buźka nasmarowana kremem Nivea (dziecięcym, a ostatnio z braku takowego zwykłym), zawsze dostaje przed wyjściem cyca (aby było ciepło w brzuszku) i oczywiście zmieniam pieluchę. Jak jest wiatr to podnoszę budę i jadę tak aby wiatr nie wiał chłopakowi do budki. Franek jeszcze nie wiem co to katar czy kaszel (odpukać) I jeszcze jedno Aguś jak się zdecydujesz na spacer to teraz musisz zacząć tak jak po szpitalu, najpierw 15-20 minut, a z czasem wydłużać o 10 minut każdy spacerek, aż dojdziesz do tych 2 godzin. Bo jak wyjedziesz z malutką od razu na 2 godziny to może się to źle skończyć (płuca się odzwyczaiły) SORRY ZA WYKłAD ALE NAUCZYCIEL SIę WE MNIE ODEZWAł (mam nadzieję, że sie nie obrazisz:):):)
 
Co ty RUDYKOCIE wcale sie nie obrazilam!!!!:-)I od dzisiaj postanowilam wychodzic z mala na spacer,bo w zyciu sie uodporni...i zawsze cos tm bedzie nie tak...i tak jak mowisz po pare minut na poczotek a pozniej do dwoch godzin tym bardziej,ze juz niedlugo moze bedzie wiosnapowoli nadchodizc wiec nie mam co jej kisic...a przy okazji mnie tez sie przyda lyk swiezego powietrza...bo jestem blata jak smierc...:-(
PS.W sumie takie wyklady sa budujace,wiec wiesz :)))
 
Witaj Slonko! Dziekuje za radę i na pewno ja zapamietam, ale u Kuby te krostki nie były w okolicy odbytu tylko wzdłuż całego rowka w pupce, okolice odbytu były ładne (o ile w ogóle okolice odbytu mogą byc ładne?:-) , ale u naszych dzieci wszystko jest ładne:-) ). No chyba, że rowek to tez okolica odbytu?:-D Wczoraj smarowałam bepanthenem i dziś już jest całkiem dobrze, krostek już nie ma, więc myślę, że powinno sie zagoić. Na szczęście ta przypadłość nie przeszkadzała Kubusiowi, przynajmniej nie było tego po nim widać. Niemniej jeszcze raz dziękuję, każdy sprawdzony sposób jest godny zapamiętania!:-)
 
Anastazja - witaj :-)

nadia - dzieki za zyczenia zdrowka :tak: ty obserwuj Wiktorka bo u nas tez byl tylko kaszelek.

rudykot - masz zupelna racje z tymi spacerami!!! ja tez z Nina wychodzilam codziennie, no chyba ze byl wiatr straszliwy i padalo - to wtedy na balkon. tylko niestety i tak nas dopadlo chorobsko :wściekła/y: te wstretne zarazki :dry:

u nas lepiej po wziewnych lekach :-) balam sie jak mala przyjmie te inhalacje, bo to sie taka maseczke na twarz zaklada. ale Ninka siedzi jak zahipnotyzowana przez 8 min i nawet sie nie ruszy!!! chyba ten dzwiek ja tak uspokaja :tak:
 
reklama
Jestesmy juz po spacerku,dzisiaj niecala godzina zeby nie przesadzic,bylo fajnie,Oliwia nawet sobie przysnela...:tak:przyszlysmy dalam jej deserek(dzisiaj juz nawet 3 lyzki zjadla nie plujac:))) )przewinelam pobawilam sie a teraz sobie zasypia w lozeczku przy karuzeli...na szczesciemam tez balkon wiec jak tylko bedzie nie taka pogoda to otworze i siup juz bdziemy na dworku...i od dzisiaj postanowilam sobie,ze codziennie bedziemy wychodzic!!!:tak:
 
Do góry