rudykot2
Mama Franka Baranka
Podziwiam Was dziewczyny, ja jeszcze nie dojrzałam do tego aby nawet pomyśleć o tym, aby Franio poszedł do swego pokoju. Pierwsza sprawa to nocne karmienie ok. 3 i 6 w nocy. druga sprawa to po prostu strach, że może sie cos w nocy stać. Chyba za dużo się naczytałam o śmierci łóżeczkowej i mam po prostu schize na tym punkcie, a jak doczytałam, że często mają to dzieci, które były niedotlenione przy porodzie to tym bardziej stale sprawdzam. Wprawdzie młody śpi od urodzenia na boczku, raz na jednym, a po karmieniu na drugim i jest opatulony tak aby sie nie przewrócic na plecki to i tak często sprawdzamy z mężem czy oddycha. Faktem jest, ze jeszcze nigdy nic takiego mu się nie stało aby się zdenerwować ale strach jest. Łóżeczko stoi sobie u nas w sypialni na wyciągnięcie mojej ręki, więc nie wstając mogę sprawdzić czy Franio ma miarowy oddech i na razie wogóle nie myślimy o zmianie pokoju dla niego