reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pierwsze kłopoty z naszymi maluszkami

Katuś słonko normalnie się popłakałm jak to przeczytałam, biedna maleńka Hanulka no i Wy też oczywiście ja się boję, że bym straciła głowę jakby mi się coś takiego przytrafiło, zobaczysz za chwilke będzie z górki tylko bądź dzielna i się nie poddawaj, cmkam Cię mocarnie i dziewczynki też.


MIlshake mam identyczny termometr i musze powiedzieć, że za każdym razem się sprawdza
 
reklama
Katka, przeżyłam to samo z Maćkiem gdy był malutki. Współczuję, koszmar!!!!!! Kobieto zobaczysz, że potem dzieciaki będą Ci mało chorowały :tak:
 
Katka,to straszne co napisałaś.nie wiem jak ja bym zareagowała w takiej sytuacji.obawiam się,że podobnie jak Renik.chyba straciła bym głobwę.
dobrze,że z Hanią już wszystko ok.biedme maleństwo.Zuzia też pewnie się wystraszyła.trzymaj się cieplutko.
 
O matko:-:)szok::-(...Katka współczuję przeżyć z Hanią...chyba umarłabym tam na zawał...nie wiedziałabym co robić jak takie małe dziecko traci przytomność :no:
Aż mnie ciarki przeszły jak czytałam o Hani...
Katka dzielna z Ciebie mamuśka...
 
Katus powiem Ci szczerze ze jestes naprawde silna kobieta ... ja jak wiekszosc dziewczyn spanikowalabym , aczkolwiek nie jestem pewna tak do konca ... biedne malenstwo ... Hania ktora nie ma zielonego pojecia co sie z Nia dzieje i Zuzia ktora tez do konca nie wie co sie dzieje - ale jest dzielna ... naprawde i brawo dla Niej ... i Ty mamuska ... chyle nisko czola do Ciebie ... trzymam kciuki aby wszystko u Was zniklo raz na zawsze ... trzymajcie sie i buziaki
 
Katko, jezuniu współczuje... Dzielna z ciebie mama, a Zuzia...faktycznie dorosła z niej dziewczynka!
boże, ciary mi przeszły jak to czytałam.

och tyle razy Olek miał gorączkę... a to może się każdemu przytrafić:no: chyba bym się trzęsła jak galareta.

Katka a co w takiej sytuacji trzeba robić? Oprócz telefonu na pogotowie?
Z Zuzią wszystko oki? Ona też przeżyła... (ja kiedyś po wypadku mojego brata nie mówiłam miesiąc)

Jejku niech ci życie przyniesie w rekompensate same dobre i miłe niespodzianki. Tego ci życzę.
 
Katka to straszne co przeżyłaś:szok: - koszmar. Jesteś wielka, ze nie spanikowałaś. Mam nadzieję, że teraz z Hanią wszystko ok. A i Zuzia dzielna dziewczynka. Trzymajcie się i oby taka sytuacja już nigdy ci się nie powtórzyła
 
KATKA - JESTEś WIELKA !!!

Zimna krew przy maluszkach to podstawa!! tego Ci nie brakuje - teraz może być już tylko lepiej !!!!!!!!!!!!!

Przytulam Cię z całych sił - będzie OK, wszytko pomału się poskleja
 
reklama
Boze Katka ucaluj Hanie od nas,zeby szybciutko wyzdrowaiala biedactowo:(((
Ja tez dzisiaj mialam straszny ranek.Przychodzi do nas taka pani do gotowania bo jest nas sporo osob w domu itd,ale niewazne i OLiwka sobie raczkowa ona jej nie widziala i stanela klapkiem na jej raczce.Oliwkajak zaczela plakac to myslalam,ze umre i jeszcze zaczelo ja rzucac z tego bolu zesztywniala cala paluszek zrobil jej sie siny spuchniety ma krewke po paznokciem i na opuszku nie mogla nim ruszac:(((Dzwonie do lekarza a ona mi kze jechac na izbe przyjec dziecieca chit\rurgie no i pojechalam ,zanim bym sie tam dostala to pol dnia by minelo na szczescie ta lekarkamiala dzis dyzur i od razu poszlysmy do niej na oddzila obejrzala i powiedziala,z nie jest zlamany,ufff.:-(Co ja przezylam tak sie trzeslam ze strachu,ze nie moglam nawet samochodu prowadzic,biedna teraz sobie spi i zanosi sie jeszcze przez sen,smaruje jej tego paluszka taka mascia.Boze dobrze,ze jej go nie zmiazdzyla przeciez to takie malutkie raczki jakjuz wracalysmy ze szpitala to zaczela troche ruszac tym paluszkiem na szczescie,ale nadal jest spuchniety:(((Sorki,ze pisze bez skladu i ladu,ale jeszcze nie doszlam do siebie.
 
Do góry