reklama
B
BBP
Gość
No jednak jest to kolosalna różnica! Kacowego zwolnienia nie ciągnie się 280 dni. @witch84 bardzo trafnie podsumowała koszty, jakie generuje zatrudnienie kobiety, która zaraz po podpisaniu umowy zmyka na zwolnienie ciążowe.To nie jest tylko kwestią kobiet, w branży budowlanej nagminne są takie praktyki u mężczyzn, ale nikt ich nie piętnuje i nie mówi, że przez takie osoby nie ma co liczyć na umowę w budowlance, albo więcej na umowie niz w rzeczywistości, bo zaraz idą na L4. To samo jest na produkcji i kopalni.
Oczywiście kobiety idące na L4, bo ciąża są okropne i niszczą rynek pracy, ale faceci idący na L4, bo mają kaca to w sumie nic takiego.
B
BBP
Gość
Dokładnie tak. I żeby nie był to jakiś fikcyjny „pracodawca”, to powiem, że taką sytuację miał mój ojciec. Pracownica wypowiedziała umowę, przez co on musiał zamknąć jedną z placówek, bo w okresie wypowiedzenia pani postanowiła wybrać urlop. W trakcie okresu wypowiedzenia zaszła w ciążę i wypowiedzenie cofnęła. I tak oto ojciec ma już 3 rok obciążenie w postaci „pracownika” kolejno na zwolnieniu, na urlopach: macierzyńskim, rodzicielskim i wychowawczym, przy jednoczesnym braku źródła dochodu, z którego były pokrywane koszty zatrudnienia tej pani. Dodatkowo (ponieważ wciąż prowadzi działalność) musi zapewnić jej powrót na równorzędne stanowisko pracy po zakończeniu tych urlopów. Zapewne będzie musiał zwolnić inną kobietę, aby było miejsce dla tej, która „nie chciała już pracować w branży”.To postaw się teraz na miejscu pracodawcy... Zapłacił za Twoje badanie lekarskie pewnie ok 100zł, zapłacił za szkolenie BHP pewnie kolejne 100zł. Przygotował Tobie miejsce pracy (tu mi ciężko ocenić koszty). Na drugi dzień go informujesz, że idziesz na zwolnienie, więc zapłaci Ci za nic nierobienie powiedzmy 3500zł brutto. A na zakończenie umowy w dniu porodu zapłaci jeszcze jakieś 5000zł za zaległy urlop. Zatem koszt Twojego zachowania to ok 10.000zł. A może to też jest matka samotnie wychowująca dziecko, których tych pieniędzy nie ma, bo firma w dobie pandemii tak dobrze nie prosperuje... Ja jestem jednak za tą matką, która stara się uczciwie na siebie zarobić.
Dodatkowo (ponieważ wciąż prowadzi działalność) musi zapewnić jej powrót na równorzędne stanowisko pracy po zakończeniu tych urlopów. Zapewne będzie musiał zwolnić inną kobietę, aby było miejsce dla tej, która „nie chciała już pracować w branży”.
A z ciekawości, w momencie kiedy ta pani wróci po wszystkich urlopach (i nie zdecyduje się na obniżenie etatu) może ją zwolnić następnego dnia, w sensie złożyć wypowiedzenie z odpowiednim okresem wypowiedzenia?
B
BBP
Gość
Tak. Może też stwierdzić, że nie ma dla niej etatu, ale przy obu opcjach musi się liczyć z pozwem do sądu pracy. Poza tym, liczy się z tym, że pani wróci w ciąży. Najprawdopodobniej w 14 tygodniu... i tak do końca jej okresu reprodukcyjnego.A z ciekawości, w momencie kiedy ta pani wróci po wszystkich urlopach (i nie zdecyduje się na obniżenie etatu) może ją zwolnić następnego dnia, w sensie złożyć wypowiedzenie z odpowiednim okresem wypowiedzenia?
Mała.czarna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Czerwiec 2019
- Postów
- 6 860
Istny cyrk..Tak. Może też stwierdzić, że nie ma dla niej etatu, ale przy obu opcjach musi się liczyć z pozwem do sądu pracy. Poza tym, liczy się z tym, że pani wróci w ciąży. Najprawdopodobniej w 14 tygodniu... i tak do końca jej okresu reprodukcyjnego.
N
Natuś_ka
Gość
Chyba zartujeszbrak slow...Tak. Może też stwierdzić, że nie ma dla niej etatu, ale przy obu opcjach musi się liczyć z pozwem do sądu pracy. Poza tym, liczy się z tym, że pani wróci w ciąży. Najprawdopodobniej w 14 tygodniu... i tak do końca jej okresu reprodukcyjnego.
reklama
Podziel się: