furtaczka moje dziecko tez nie było planowane, a teraz nie wyobrazam sobie , ze mogłoby go nie byc dziecko daje tyle szczescia , zreszta sama sie o tym niedługo przekonasz,tez myslałam ze sobie nie dam rady bo nikt mi nie pomaga przy dziecku , sama sie nim zajmuje, ale jednak jakos dajemy rade choc czasem nie jest lekko (dodam ze moj synek ma wade wrodzona i czeka go operacja ) powodzenia i pozdrawiam
reklama
Nie martw się kochana, jesli ma Ci kto pomóc to naprawde dasz sobie radę. Nie bedzie nic złego w tym jeśli po porodzie np. raz czy dwa razy w miesiącu zostawisz dziecko np. babci a sama pójdziesz potańczyc. Tak myślałam przed porodem.witam na forum jak w temacie - pierwsza ciąża... codziennie coraz bardziej dociera do mnie, że tam w brzuszku, to, co się rusza i kopie mnie co chwilę w bok, to mały człowieczek, ludzik mój własny... dziwnie mi z tym, bo dziecka w cale nie planowałam, a nawet nie chciałam... przed ciążą prowadziłam bardzo intensywno-imprezowy tryb życia i nagle musiałam wszystko odstawić i zmienić cały mój świat... trochę martwię się, że nie podołam... że po urodzeniu dziecka nie będę w stanie do końca mu się poświęcić i będzie mnie ciągnąć do dawnego imprezowania, ale z drugiej strony, kiedy oglądam telewizję, gazety, i widzę tam młode, szczęśliwe, zakochane w swoim bobasku mamy, to aż mi się oczy moczą..... -"ja też tak będę!" odzywa się we mnie.... targają mną czasem bardzo sprzeczne emocje... nie wiem, czy jestem gotowa na to dziecko...
Teraz mój synek ma rok, a ja jeszcze nigdy nigdzie nie wyszłam bo... nie miałam takiej potrzeby;-) Może i u Ciebie tak bedzie
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2011
- Postów
- 14
Cześć dziewczyny przede mną pierwszy poród.za 3 tygodnie termin. Strasznie się boję tych bóli...tyle się nasłuchałam o porodach że codziennie płacze ponieważ boję się strasznie
Angelika - głowa do góry. Jak wlazło do środka to i wylezie ;-) A tak na serio - każda kobieta przechodzi poród w inny sposób i nie masz się co martwić na zapas. Niektóre boli strasznie, inne nie i nie ma co słuchać tych strasznych opowieści innych dziewczyn, bo się tylko człowiek zestresuje niepotrzebnie.
Ja rodziłam pół roku temu sn, bez znieczulenia (bo w szpitalu nie było takiej opcji). Poród trwał 3,5 godziny i przez cały czas musiałam być podpięta pod ktg, co mi najbardziej przeszkadzało. Oczywiście bóle porodowe nie należą do najprzyjemniejszych doznań, ale po urodzeniu małej stwierdziłam, że drugiego porodu się nie boję. Tak więc za pół roku zaczniemy starania o następnego dzidziusia :-)
Jeśli bardzo się boisz, to może warto umówić się z położną. Ja nie miałam "swojej", ale dzisiaj wiem, ile znaczy dobra, miła, życzliwa pomoc przy porodzie. Na szczęście trafiłam na super położną i wiem, że drugie dziecko będę rodzic tylko z nią.
Ja rodziłam pół roku temu sn, bez znieczulenia (bo w szpitalu nie było takiej opcji). Poród trwał 3,5 godziny i przez cały czas musiałam być podpięta pod ktg, co mi najbardziej przeszkadzało. Oczywiście bóle porodowe nie należą do najprzyjemniejszych doznań, ale po urodzeniu małej stwierdziłam, że drugiego porodu się nie boję. Tak więc za pół roku zaczniemy starania o następnego dzidziusia :-)
Jeśli bardzo się boisz, to może warto umówić się z położną. Ja nie miałam "swojej", ale dzisiaj wiem, ile znaczy dobra, miła, życzliwa pomoc przy porodzie. Na szczęście trafiłam na super położną i wiem, że drugie dziecko będę rodzic tylko z nią.
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2011
- Postów
- 14
<CWIETKA> KAŻDY MNIE TAK POCIESZA JAK I TY jednakże to dziwne uczucie,może dlatego,że mam dopiero 18lat i czuje się jak duże dziecko... Zamiast cieszyć się ruchami mojej córeczki,to myślę tylko o bólu,kiedy się go spodziewać...zaglądam do majtek czy przypadkiem nie ma śladów krwi.bo to podobno oznaka porodu...nie wiem jak to przejdę ale martwię się że nie zaakceptuje mojego dziecka po tym bólu już po porodzie,gdy mi dadzą malutką do siebie
Angelika - myślę, że Twoje obawy sa jak najbardziej uzasadnione, ale Cwietka ma w zupełnosci rację. Każda z nas jest inna i każdy człowiek ma inną wytrzymałość na ból. Myślę, że każda pierworódka ma takiego stracha, bo nie wie co ją czeka, ale grunt to nie słuchać czyichś wywodów jakie to było straszne. Niepotrzebnie się tylko nakręcić. Ja tak się nasłuchałam o karmieniu piersią........ . Doszłam jednak do wniosku, że póki sama się nieprzekonam, to jednym uchem wpuszczam, a drugim wypuszczam. To zupełnie jak z dolegliwościami w trakcie ciaży. Jedna rzyga dalej niż widzi a druga ma co innego. Ja nie rzygałam, ale za to mam od 3 miesiąca ciąży straszny problem z kręgosłupem.
Nie martw się - wszystko będzie dobrze i sobie poradzisz. Pomyśl, że nie jesteś sama/pierwsza i nie ostatnia którą to czeka. Zyczę szybkiego i łatwego rozwiązania ciąży
Nie martw się - wszystko będzie dobrze i sobie poradzisz. Pomyśl, że nie jesteś sama/pierwsza i nie ostatnia którą to czeka. Zyczę szybkiego i łatwego rozwiązania ciąży
Patrycjaa
Lipcowa mamusia:)
Witam:-)
Ja jestem coraz bliżej terminu porodu i powiem Wam, że nie mogę się doczekać tego dnia aż malutka zechce powitać ten świat jednak jeszcze dwa temu nie bałam się porodu, wiedziałam że będzie bolało i że muszę dać rade ale dzisiaj ogarnął mnie straszny strach! nie wiem czy będe dała radę wytrzymać te skurcze, później przeć! boję się tego, że nie będę dała rady i mała nie będzie mogła wyjść... czy to normalne?:-(
Ja jestem coraz bliżej terminu porodu i powiem Wam, że nie mogę się doczekać tego dnia aż malutka zechce powitać ten świat jednak jeszcze dwa temu nie bałam się porodu, wiedziałam że będzie bolało i że muszę dać rade ale dzisiaj ogarnął mnie straszny strach! nie wiem czy będe dała radę wytrzymać te skurcze, później przeć! boję się tego, że nie będę dała rady i mała nie będzie mogła wyjść... czy to normalne?:-(
Lukrecja_85
Fanka BB :)
Dorzucę coś optymistycznego: dzisiaj pierwszy raz śnił mi się pozytywny poród sn i wstałam dość zrelaksowana bo tak to mi się śnią koszmarne sceny z sali porodowej... A może to organizm sam tak jakoś się przygotowuje?
Angelika - 18 lat to pod względem fizycznym bardzo dobry wiek do rodzenia dzieci. Łatwiej urodzić młodej kobiecie niż takiej pierworódce przed 40. No i moim zdaniem dużo zależy od nastawienia - jeśli cały czas myślisz tylko o tym, że będzie bolało - to na pewno będzie. Ja porodu nie mogłam się doczekać (córcia długo nie chciała wyjść z brzucha) i jak już zaczęły się te prawdziwe skurcze i wiedziałam, że to to, to prawie skakałam z radości. A orientowałaś się, czy w Twoim szpitalu jest znieczulenie? Może warto iść do takiego, gdzie jest taka opcja.
Manuska - to ja o karmieniu piersią - też się nie ma czego obawiać :-) Też czytałam o tych strasznych poranionych brodawkach, piersiach bolących od nadmiaru pokarmu, zatorach, itp i czekałam na to, ale... nic takiego nie nadeszło. I owszem na początku, przez pierwszy tydzień brodawki były bardzo wrażliwe, ale spokojnie dało się wytrzymać. Przez trzy dni miałam piersi w rozmiarze XXL, ale nic nie bolało, a potem piersi wróciły do normalnego rozmiaru. No i najważniejsze - zawsze można z karmienia zrezygnować ;-)
Manuska - to ja o karmieniu piersią - też się nie ma czego obawiać :-) Też czytałam o tych strasznych poranionych brodawkach, piersiach bolących od nadmiaru pokarmu, zatorach, itp i czekałam na to, ale... nic takiego nie nadeszło. I owszem na początku, przez pierwszy tydzień brodawki były bardzo wrażliwe, ale spokojnie dało się wytrzymać. Przez trzy dni miałam piersi w rozmiarze XXL, ale nic nie bolało, a potem piersi wróciły do normalnego rozmiaru. No i najważniejsze - zawsze można z karmienia zrezygnować ;-)
reklama
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2011
- Postów
- 14
co to za ból?możesz mi opisać jak ty go zniosłas?ile razy rodziłas?CWIETKA nie dowiadywałam się bo to podobno może sprawić że będę kaleką lub moje dziecko,poza tym jest strasznie drogiea powinno być za darmo dla kobiet rodzących.ah...myślę codziennie o tym porodziemasz rację bo pewnie i tak będzie mnie strasznie bolało.martwię się.a co to za ból?możesz mi opisać jak ty go zniosłas?ile razy rodziłas?
Podziel się: