Zgadzam sie z wypowiedzia celinki83 czy antar.
Ja jestem po cc i karmienie udalo mi sie w 99 prcentach. Wiec wydaje mi sie ze trzeba probowac jak ktos naprawde chce karmic i zeby sie nie zalamywac jak cos nie wychodzi tylko probowac. Z poczatku dzidzia i tak ma brzuszek wielkosci fasolki wiec nie potrzebuje zaduzo pokarmu (no i jest siara ktora w pierwszych paru dniach zywi malenstwo).Im sie wiecej stymuluje na poczatku tym wiecej pokarmu przybywa bo produkcja nie jest tylko w piersiach ale i w mozgu. Mozg stymuluje produkcje jak rosnie zapotrzebowanie.
No niestety wszystkie kryzyzy trzeba przezyc no chyba ze ktos chce isc na latwizne i karmic butelka. A moge powiedziec (bo juz nie karmie piersia) jest to fajne i proste bo teraz nie tylko ja ale i takze moj M moze dawac mleczko.
Ale i tak sadze ze nalezy chociaz sprobowac i nie poddawac sie odrazu.
Ja jestem po cc i karmienie udalo mi sie w 99 prcentach. Wiec wydaje mi sie ze trzeba probowac jak ktos naprawde chce karmic i zeby sie nie zalamywac jak cos nie wychodzi tylko probowac. Z poczatku dzidzia i tak ma brzuszek wielkosci fasolki wiec nie potrzebuje zaduzo pokarmu (no i jest siara ktora w pierwszych paru dniach zywi malenstwo).Im sie wiecej stymuluje na poczatku tym wiecej pokarmu przybywa bo produkcja nie jest tylko w piersiach ale i w mozgu. Mozg stymuluje produkcje jak rosnie zapotrzebowanie.
No niestety wszystkie kryzyzy trzeba przezyc no chyba ze ktos chce isc na latwizne i karmic butelka. A moge powiedziec (bo juz nie karmie piersia) jest to fajne i proste bo teraz nie tylko ja ale i takze moj M moze dawac mleczko.
Ale i tak sadze ze nalezy chociaz sprobowac i nie poddawac sie odrazu.
Ostatnia edycja: