reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

**********pielęgnacja**********

reklama
Agnesa - glowa do gory! Moj Maly tez nie smieje sie konkretnie do mnie. Smieje sie kiedy ma na to ochote niezaleznie co jest obok i tylko jesli sie zalapie to i mi usmiech strzeli, ale kiedy ja chce zeby sie usmiechal to moge na glowie stawac a ten nic! ;) Mslenstwa jeszcze maja na to czas! Ja bym na Twoim miejscu nie szla jeszcze do neurologa, po co dziecku i sobie stresu dodawac.
 
Joeey no to plamę dałaś na całej lini, he he. ;) Ale nie przejmuj się, moja koleżanka przez miesiąc podawała swojej córeczce zepsute mleko - po każdym karmieniu ściągała i dolewała do 1 i tej samej butelki (której nie myła i nie opróżniała), którą przechowywała w lodówce i jak mała była głodna to ta jej podawała to mleko. Po miesiącu przypadkiem powąchała zawartość butelki i myślała, że strzeli hatfa na kilometr!!! Sama się dziwi jak to jej dziecko to mogło jesć! Co dziwne, Zuzia nie miała przy tym żadnych sensacji żołądkowych.

 
Nathalie - no to Zuzia jest the best!!!! ja kiedyś odciągnęłam pokarm i zapomniałam go wylać - na nastęny dzień myslałam ze sie pożygam ,nie dość ze zrobiły się serki - to jeszcze ten zapaszek - mmmhhhmmm
 
No dziecko mialo szczescie ze sie nie zatrulo!! Az mi sie wierzyc nie chce ze ktokolwiek mogl nie myc butelki po mleku!!! Brrr...
 
Ja też nie wiem jak ona to mogła zrobić, ona zresztą też się puka w głowę teraz. Nie myć to raz, ale nie opróżniać i ciagle dolewać do tego samego mleka!!! Wychodzi na to, że dziecko dostawało mleko sprzed miesiąca! :-[
 
o fuj !!! na cale szczescie nic Zuzince nie jest :) Chociaz to jej mama powinna miec Zuzia na imie, bo Zuzie sa roztrzepane ;D ;D ;D Wiem - bo moja siorka jest Zuzia :)

Moskito - a Ty juz od rana dajesz rade :)
 
no to rzeczywiscie mama Zuzii mnie pobila :laugh: :laugh: :laugh: :laugh:
a ja utworzylam sobie wczoraj mleczarnie na stoliku nocnym, przygotowalam sobie buteleczki z woda, podgrzewacz i mieszanke ale niestety jedzenie na raty na stale zagoscilo w malej glowce mojej coreczki bo od 2 to wstawalam co godzine i pobudka o 6 i koniec spania no i wg mojej pediatry mam karmic Ade tak jak jej to sie podoba czyli na zadanie bo taka jest indywidualnoscia ::) ::)
Agnesa moja Ada tez nie smieje sie tak czesto takze glowa do gory :) w najgorszym przypadku zostanie forumowym ponurakiem ;)
ketsa za duzo sie jeszcze nad tym nie zastanawialam ale chyba w 4 miesiacu zaczne wprowadzac nowe papu tzn na pocztek przecierki jablkowe i marchiowe..moze jakis kleik z tych kupnych, ktory by ja sycil na tyle zeby spala ladnie w nocy :) co myslisz ???
 
reklama
Czesc!!
Dzieki dziewczyny za pocieszenie :) Pomoglyscie mi wczoraj, nie ma to jak sie wyzalic. A po przeczytaniu postu Wandy mleko mi sie jakos automatem odblokowalo i od razu mialam cala mokra bluzke :) takze Kubus wieczorem dostal normalna porcje :)
Jednak dzis wstalam i postanowilam skontaktowac sie jeszcze z tym neurologiem. Szukalam jej po calej W-wie, bo w tej klinice, w ktorej wczoraj bylismy dzis nie przyjmuje. I pani dr zaczela ze mnie sie smiac :) powiedziala, ze zupelnie niepotrzebnie sie denerwuje. Ze nie ma zadnych obaw na razie co do rozwoju Kubusia. Kazala przyjsc za miesiac, bo nie dala rady go dobrze zbadac ze wzgledu na to, ze byl zly z glodu i plakal i ze uwaza, ze dziecko przed 3-4 miesiacem przez neurologa pod wzgledem rozwoju nie powinno byc badane. Duzo mowila i naprawde mi to pomoglo. Takze jestem juz spokojniejsza :)
Dzis Kubus znow sie smial, moze nie bezposrednio do mnie, ale reagowal na zabawe, na to co mowie, na machanie przeze mnie glowa, itp. Mam nadzieje, ze ten stres to tylko efekt tego, ze sobie cos ubzduralam. Ja generalnie to panikara jestem :) Tak samo bylo z zoltaczka... a teraz sladu nie ma po niej :) Ale wiadomo, jak kazda matka chce jak najlepiej dla swojego dziecka.

Paaricia, u nas w Polsce badanie neurologiczne, ortopedyczne i pediatryczne to jest podstawa przed szczepieniem. Kubusia zapisalam do prywatnej kliniki, wiec w niej jeszcze lepiej dbaja o pacjenta, moge korzystac z wizyt u specjalistow tyle ile chce, bez czekania - jak na NFZ. Tak samo dostalam bez zadnego rozmawiania skierowanie na usg ciemiaczka i bioderek, a na NFZ nie zawsze sie na to dostanie, bo oszczedzaja kase.

Za tydzien w srode mamy szczepienie (6w1), ale mam nadzieje, ze Kubus nie podlapie infekcji, bo tatusko od 5 dni kicha i kaszle. Na razie chlopak na szczescie trzyma sie dzielnie.

Dzieki jeszcze raz dziewczyny, dam znac jak mnie moj Synus obdaruje wielkim usmiechem :)

Pozdrawiam,
Agnieszka

www.agnesa.bobasy.pl
 
Do góry